Wbrew temu, co już możecie o mnie myśleć, zawsze byłam lojalną i wierną dziewczyną. Nigdy nawet nie pomyślałabym o zdradzeniu mojego chłopaka, a już na pewno nie z jego rodzonym bratem. Bycie przyłapanym na pieprzeniu się z kimś innym nigdy nie przeszło mi przez myśl.
Jednakże w pewnym momencie nasz związek zaczął się powoli zmieniać. Mój chłopak oddalał się ode mnie, był coraz bardziej wymagający, a jego nastroje i humory były całkowicie sprzeczne i zmienne. Nasza wspólna znajoma przyłapała go nawet na zdradzie. Widziała, jak całował się z jakąś blondynką w lokalnym barze. Oczywiście zaprzeczył, gdy zapytałam, czy to prawda, ale to nie był pierwszy raz, kiedy ktoś do mnie przyszedł i powiedział, że widział go z inną kobietą. Powoli traciłam do niego zaufanie.
Moja przyjaciółka, która pracowała jako kelnerka, raz nawet obsługiwała go, jak przyszedł na randkę z jakąś laską. Powiedziała mi, że przez cały czas trzymali się za ręce i co chwilę się całowali.
Prawdopodobnie zdradził mnie z niejedną dziewczyną. Oczywiście pytałam go o to i robiłam mu afery, ale był świetny w zaprzeczaniu i przekonywaniu mnie do swojej wersji zdarzeń. Co najgorsze, to ja wychodziłam zawsze na zazdrosną wariatkę, a było to ostatnią rzeczą, o którą bym siebie podejrzewała. A poza tym byłam w nim szaleńczo zakochana i miałam klapki na oczach. Byłam młodziutka i nie miałam tak naprawdę żadnego doświadczenia z mężczyznami.
I wtedy poznałam jego brata… Przystojnego, umięśnionego mężczyznę siedzącego na trawie.
Nie zerwałam z moim chłopakiem jeszcze przez kilka miesięcy po tym, jak pojawiły się pierwsze oskarżenia o jego zdrady. Wiele znajomych donosiło mi o jego spotkaniach z innymi i opisywali te same kobiety, więc musiała to być prawda. A jestem świadoma, że nie każdy, kto go widział z kimś innym miał odwagę mi o tym powiedzieć. Jednak za każdym razem, gdy go o to pytałam, stanowczo zaprzeczał i był dla mnie bardzo miły i dobry, więc zostawałam z nim (nigdy tego nie róbcie!).
Jego starszego brata poznałam w jego urodziny. Urządziliśmy przyjęcie w ogrodzie i zaprosiliśmy wszystkich naszych przyjaciół i jego rodzinę. W tamtej chwili czułam, że jest to bardzo dojrzały etap naszego związku, ale kiedy tylko zaczęłam rozmawiać z jego bratem, znów poczułam się jak dziecko.
Jego starszy brat Marek był zdecydowanie bardziej atrakcyjnym bratem – był wysoki, umięśniony, przystojny, a do tego zabawny. Urzekał wszystkich, z którymi rozmawiał. Kobiety nie potrafiły oderwać od niego oczu, dosłownie wszyscy byli przez niego oczarowani.
Rozmawiałam z nim godzinami. Prawie całą imprezę spędziliśmy siedząc na schodkach i obserwując przebieg przyjęcia. Tylko on i ja. Mój chłopak był zbyt zajęty rozmową z dwiema blondynkami, których nigdy wcześniej nie widziałam, a nasi przyjaciele ciągle zerkali na niego, a potem znacząco na mnie. Myśleli, że jestem nieświadoma jego zdrad i ciągle udaję, że nic się nie dzieje. Ale w końcu coś we mnie pękło i stwierdziłam, że to koniec. Nie pozwolę się więcej tak poniżać. Wiedziałam, co naprawdę go skrzywdzi – mianowicie, jeśli jego idealna dziewczyna zrobi mu dokładnie to samo, co on jej robił.
Świetnie się dogadywałam z Markiem. Był zabawny, uroczy i naprawdę potrafił słuchać. Przejmował się moją opinią, interesowały go moje historie. Im bardziej Marek się otwierał, tym bardziej wydawało mi się, że nie jest największym fanem swojego młodszego brata. W pewnym momencie patrząc na mnie z bólem wypisanym na twarzy, powiedział mi, że wie, że jego brat jest beznadziejnym chłopakiem. To sprawiło, że poczułam się jak idiotka, jak dziecko. On też wiedział, że byłam zdradzana. Wszyscy wiedzieli, a ja wciąż udawałam, że nic się nie dzieje.
Zapytałam go, czy nie woli wejść do środka na drinka, bo na zewnątrz było strasznie gorąco, a goście świetnie się bawili. Bez zastanowienia się zgodził. Powiedział, że chciałby pójść gdzieś, gdzie jest ciszej, bo muzyka była zbyt głośna i wszyscy musieli do siebie krzyczeć, żeby cokolwiek usłyszeć. Na szczęście wszyscy już trochę wypili, więc nikt nie zauważył, kiedy zniknęliśmy.
Najpierw skierowaliśmy się do salonu. Siedzieli tam również dwaj przyjaciele mojego chłopaka, ale po chwili wstali i wrócili do ogrodu. Usiedliśmy sami na czerwonej kanapie, czując przepływającą przez nas energię podniecenia. Ten mężczyzna był po prostu wspaniały i sprawiał, że czułam się bardzo seksownie.
Miał głęboki, ciepły głos. I gdy swoimi gładkimi, zmysłowymi ustami zapytał mnie, czy mógłby mnie pocałować, nie miałam wątpliwości. Wzięłam głęboki oddech i rozejrzałam się wokół. Jego ręka sięgnęła w moją stronę, by spocząć na mojej szyi, przyciągnął mnie do siebie i pocałował delikatnie swoimi perfekcyjnymi ustami.