Moje myśli same zaczęły krążyć wokół wieczora. W brzuchu zawiązał mi się supeł, a ja sama stałam się kłębkiem nerwów. Wyszłam z wody i owinęłam się ręcznikiem. A co, jeśli Ewa nas przyłapie? Czy najlepszy seks w życiu był wart takiego ryzyka? Cholera jasna, że też musiałam wpakować się w takie gówno. Teraz, kiedy już się zgodziłam, nie było odwrotu. Wiedziałam, że jeśli podejdę do Fabiana i zrezygnuję ze spotkania, on nie pozwoli mi odejść. Będzie nalegał, mamił mnie dotykiem, aż znowu mu ulegnę.
Więc niech tak będzie. Zostanę bohaterką zakazanego romansu, a nasza potajemna schadzka doda jedynie adrenaliny całej tej sytuacji. To mój ostatni wieczór, rano już mnie tu nie będzie. Wyjadę o świcie, kiedy wszyscy będą jeszcze spali. Jeśli dziewczyna Fabiana coś zobaczy, to on będzie miał z tym problem. Gdyby była dobra, facet raczej nie szukałby innej do ruchania, prawda?
Tak to sobie tłumaczyłam. Do obiadu siedziałam nad wodą, korzystając z promieni słonecznych. Potem przebrałam się w suche rzeczy i poszłam do lasu na spacer. Przechadzając się między drzewami, w głowie układałam sobie plan na wieczór. Co założę? Coś, co łatwo będzie zdjąć, to przecież oczywiste. Czy powinnam wziąć ze sobą jakiś alkohol? Pewnie Fabian się tym zajmie, ja co najwyżej mogę wlać w siebie odpowiednie ilości zanim do niego przyjdę. Tak będę odważniejsza. I łatwiejsza. Jedno nie wyklucza drugiego.
I tak byłam łatwa. Nie musiał mnie przecież długo namawiać. Zanim dowiedziałam się, że ma dziewczynę, to chciałam przeżyć z nim typową wakacyjną przygodę. Facet był całkowicie w moim typie, wysportowany, wygadany i zdecydowany. Jak to on powiedział, wiedział czego chciał. W tym przypadku byłam to ja.
Wracając na kolację do domków, minęłam po drodze Fabiana siedzącego przy grupce wczasowiczów. Mężczyzna zauważył mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Skinęłam lekko głową, na co uśmiechnął się zwycięsko. Potem Ewa dotknęła jego kolana i skupił całą swoja uwagę na niej. Zmusiłam się, aby iść dalej. Poczułam, jak ogarnia mnie zazdrość. Chciałam znaleźć się na jej miejscu i mieć go zawsze, kiedy najdzie mnie ochota.
Zjadłam kolację, wzięłam długi prysznic i rozpoczęłam przygotowania do ostatniej nocy. Wysuszyłam włosy, włożyłam czerwoną koronkową bieliznę i krótki top z kusą spódniczką. Podkreśliłam oczy oraz usta czerwoną szminką, po czym spojrzałam na efekt końcowy w lustrze. Musiałam przyznać, że odwaliłam kawał dobrej roboty.
Przez okno obserwowałam, jak ściemnia się na zewnątrz. Niektórzy udali się do specjalnie wyznaczonego miejsca, gdzie organizowano ogniska. Widziałam, jak Ewa idzie z nimi. Wśród ludzi nie udało mi się dostrzec Fabiana. Przez chwilę pomyślałam, że może mnie wystawi, ale potem przypomniałam sobie jego płonące spojrzenie i zrozumiałam, że on nie żartował.
Wymknęłam się z domku tak, aby nikt mnie nie zauważył i ruszyłam w kierunku jeziora. Nie wiedziałam z której strony brzegu będzie na mnie czekał, domyślałam się, raczej nie blisko ogniska, gdzie bawiła się jego dziewczyna. Dochodząc do wody zobaczyłam Fabiana, siedzącego daleko po prawej stronie. Pomachał mi i przywołał gestem.
Wstał, kiedy do niego podeszłam. Uśmiechnęłam się nieśmiało na powitanie.
‒ Napijesz się czegoś? ‒zapytał.
Spojrzałam na koc oraz kocyk, który przygotował i zachichotałam.
‒ Tyle starań, aby zaliczyć jakąś pannę? ‒zażartowałam.
‒ Nie byle jaką ‒odparł. ‒Siadaj.
Przycupnęłam na kocu, spoglądając na mężczyznę spod rzęs. Fabian zajął miejsce obok mnie. Koc był średniej wielkości, przez co nasze ciała znajdowały się blisko siebie. Spuściłam wzrok, wbijając go w swoje nagie uda. Final del formulario Final del formulario
‒ Wina? ‒ odchrząknął Fabian. Podniosłam na niego wzrok i zamarłam pod tym palącym spojrzeniem. Przygryzłam wargę speszona. W ogóle nie krył się z tym, jak bardzo mnie pragnął.
‒ Poproszę ‒ odparłam, zakładając kosmyk włosów za ucho.
Mężczyzna sięgnął do koszyka i wyjął z niego butelkę wina. Wyczarował też skądś dwa kieliszki, po czym wypełnił je czerwonym alkoholem. Patrzyłam na niego, na to jak się porusza i czułam narastające podniecenie. Było w nim coś, co pobudzało wszystkie moje zmysły.
Odłożył butelkę i nachylił się do mnie, podając mi jeden z kieliszków. Przyjęłam go z wdzięcznością. Musnął palcami moją dłoń, sprawiając, że zadrżałam. Wrażliwą skórę pokryła gęsia skórka.
‒ Drżysz ‒ wymruczał. Natarczywe pulsowanie między nogami zmusiło mnie, abym zacisnęła uda. Czułam, jak mężczyzna uśmiecha się pod nosem.
‒ Zrobiło się chłodno ‒ skłamałam. Przecież nie powiem mu prawdy. Posłałam mężczyźnie lekki uśmiech, po czym pociągnęłam potężny łyk. Nie przepadałam za czerwonym winem, ale w tej chwili potrzebowałam procentów. Obojętnie jakie by to były.
On również upił łyk wina. Nie spuszczał ze mnie wzroku, błądząc nim po całym moim ciele.
‒ Alkohol cię rozgrzeje ‒ rzucił, uśmiechając się zuchwale. Zacisnęłam palce na nóżce kieliszka. Pociągnęłam kolejny duży łyk, ignorując ostrzegawczą lampkę w głowie, że w tym tempie zaraz się upije.
‒ Mam taką nadzieję ‒ mruknęłam, czując, jak powoli zaczyna mi szumieć w głowie. Co on dodał do tego kieliszka?
‒ Zawsze mogę go zastąpić. Wystarczy tylko poprosić.
Zakrztusiłam się. Gdybym wiedziała, że powie coś takiego, poczekałabym chwilę. Uderzyłam się w pierś, walcząc o kolejny oddech.
‒ Nie ma takiej potrzeby, dobrze mi ‒powiedziałam, gdy tylko przestałam się dusić.
Kiedy wyszczerzył zęby zrozumiałam, jak to zabrzmiało. Skrzywiłam się.
‒Będzie ci jeszcze lepiej ‒ wymruczał.
Odchrząknęłam.
‒ Doleję ci wina ‒ zaproponował.
‒ Sama to zrobię ‒ odpowiedziałam szybko, sięgając po butelkę. Chyba jednak potrzebowałam się upić. Czułam się jak dziewica. Po raz pierwszy otwarcie umówiłam się z kimś na seks, zazwyczaj takie sytuacje wychodziły samoistnie. Stąd skrępowanie.
‒Za spotkanie ‒ powiedział, unosząc swój kieliszek.
‒Za spotkanie ‒ powtórzyłam za nim, opróżniając kolejny kieliszek.
Po godzinie nie potrafiłam ocenić ile tak naprawdę wypiłam. Przestałam nawet na niego warczeć, wszystko zrobiło się jakieś lepsze. Fajniejsze. Jednak alkohol to potrafi poprawić humor. Przez to wszystko nie zauważyłam, jak Fabianprzybliżył się na tyle, aby muskać moje nagie udo.
‒Chyba powinniśmy wracać.‒ Chwycił mnie w pasie i dźwignął do góry. Zachichotałam.
‒ Nie. Dobrze się bawię. Dopiero się rozkręcam. ‒ Posłałam mu spojrzenie spod rzęs. Nie byłam pijana, po prostu się wyluzowałam.
‒ Upiłaś się ‒ stwierdził.
Prychnęłam na niego. Jeszcze nie, po prostu moje wino było nieco mocniejsze niż jego.
‒ Chciałbyś ‒ odparłam.
‒ W pewnym stopniu ‒ powiedział sam do siebie. ‒ Gdyby sytuacja była nieco inna, ale teraz muszę odprowadzić cię do domku.
‒ Nie chcę do domku. ‒ Wydęłam usta niczym naburmuszona dziewczynka. ‒ Chcę zostać z tobą.
Wino rozwiązało mi język. Fabian uśmiechnął się słysząc moje słowa.
‒Chcesz zostać ze mną? ‒ wymruczał, napierając na mnie swoim ciałem.
‒ Tak ‒ potwierdziłam. ‒ Chcę, żebyś znowu mnie dotykał.
Fabian zatrzymał się w miejscu, czułam jak jego ciało sztywnieje. Na pewno nie spodziewał się usłyszeć tego, co przed chwilą powiedziałam.
‒ Jutro wyjeżdżasz ‒ przypomniał mi.
Spojrzałam na niego.
‒ Nie chcę wyjeżdżać ‒ przyznałam.
Wzrok mężczyzny spoczął na moich wargach. Przeciągnęłam po nich językiem, a oczy Fabiana rozszerzyły się nieznacznie.
‒Czy jesteś tego pewna? ‒ zapytał głosem pokrytym chrypką.
‒ Nie wiem o czym mówisz ‒ wyszeptałam, wiercąc się w jego ramionach. Alkohol buzował w moich żyłach, odbierając mi zdolność racjonalnego myślenia. Wspięłam się na palce, opierając dłonie na jego szerokiej klatce piersiowej. Fabian spiął się pod moim dotykiem, ale nie cofnął. Trwał tak w bezruchu bacznie obserwując moje pijackie poczynania.
‒ O tym ‒ mruknął.