‒ Dokąd?
‒ Gdzieś, gdzie będziemy mogli kontynuować ‒ rzucił.
Fabian pierwszy wyszedł z wody i podszedł do swoich ubrań leżących na ziemi. Myślałam, że zamierza się ubrać, ale on rozłożył je na piasku tak, że przypominały koc. Podeszłam do niego, śledząc wzrokiem spływające po jego nagim ciele kropelki wody.
Przez myśl mi przeszło, żeby się na niego rzucić. Zrobiłam krok w jego stronę, ale wtedy zobaczyłam jakiś ruch w okolicach domków. Zatrzymałam się w miejscu, bo zrozumiałam, że byliśmy nadzy. W oddali stała kobieta i o zgrozo patrzyła prosto na nas. Cofnęłam się pospiesznie, chwyciłam za ubranie i w rekordowym tempie włożyłam je na siebie. Kobieta podbiegła do Fabiana.
‒ Gdzie ona jest?! ‒ wrzasnęła na niego.
Cofnęłam się o kilka kroków, chowając między drzewami. Zasłoniłam dłonią usta, zszokowana obserwując całą scenę.
‒ Kto? ‒ zapytał ją mężczyzna.
Kobieta obrzuciła spojrzeniem jego nagą sylwetkę.
‒ Widziałam, jak z nią tu stałeś ‒ warknęła.
‒ Nikogo tu nie ma ‒ odparł. ‒ Wyszedłem popływać.
‒ Nago? ‒ W jej głosie słyszałam pogardę.
‒ Nie wolno? ‒ odparował.
Wściekła jak osa obróciła się na pięcie, po czym odmaszerowała w kierunku domku z którego przyszła. Fabian zerknął w stronę lasu, gdzie się ukryłam, ale w ciemności nie udało mu się mnie dostrzec.Odczekał kilka sekund, a gdy nie wychodziłam, podniósł swoje rzeczy i ruszył za dziewczyną.
Jak mogłam nie zauważyć, że był tu z kimś? W zasadzie to nie mogłam, bo przecież sam powiedział, że przyjechał sam. Okłamał mnie. Facet zostawił w domku swoją dziewczynę, a następnie zabawiał się z innymi. Co za dupek!
Powoli i starając się poruszać jak najciszej, wyłoniłam się z lasku. Rozejrzałam się wokół, upewniając, czy aby na pewno sobie poszli. Mając pewność, że zostałam sama, ruszyłam z powrotem do domku. Idąc wyrzucałam sobie to, jak łatwą się okazałam. Wystarczył kawałek wyrzeźbionej klaty, butelka wina i uśmiech, abym rozłożyła nogi przed obcym facetem. W dodatku zajętym! Ale skąd miałam o tym wiedzieć.
Docierając do domu byłam wściekła. Tej nocy długo nie mogłam zasnąć. Rano obudziłam się w kompletnie złym humorze. Cały pobyt stracił swój urok. Nie miałam nawet ochoty wyjść dziś na zewnątrz. Idiotka.
Podeszłam do okna i wyjrzałam na zewnątrz. Słyszałam kobiecy śmiech. Moim oczom ukazał się Fabian grający w siatkówkę ze swoją dziewczyną. Wykrzywiłam wargi z odrazą. Byłam głupia, pozwalając na to, żeby jakiś facet zepsuł mi wyjazd. Przyjechałam tu, by się zrelaksować. Zaliczyłam dobrą minetkę i prawie seks przy jeziorze. Trzeba myśleć o pozytywach tej sytuacji.
Nie będę się dłużej chować. Skoro on się dobrze bawi, to ja również mogę. Dlatego ogarnę dupę, zrobię z siebie laskę i wyjdę, zupełnie się nim nie przejmując. To był dobry plan. Podeszłam do walizki z której wyciągnęłam skąpą sukienkę. Pominęłam stanik oraz bieliznę i wciągnęłam na siebie cienki zwiewny materiał. Kiecka była naprawdę krótka i zazwyczaj zakładałam ją na plażę na kostium kąpielowy. Tym razem postanowiłam zaszaleć.
Rozpuściłam włosy, poprawiłam strój i wyszłam na zewnątrz. W ręku trzymałam książkę, jeden z tych romansów pełnych scen erotycznych. Pomyślałam, że poczytam sobie na jednym z leżaków. Przechodząc obok Fabiana i jego dziewczyny czułam na sobie ciężar ich spojrzenia. Nie zdołałam się oprzeć i zerknęłam w ich kierunku.
Kobieta sztyletowała mnie wzrokiem, natomiast Fabian… O mało się nie potknęłam. Facet rozbierał mnie spojrzeniem stojąc obok swojej dziewczyny! Odwróciłam głowę i skupiłam się na tym, żeby iść prosto przed siebie. Dotarłam na miejsce, wybrałam ten ustawiony w cieniu, po czym rozsiadłam się wygodnie. Ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o Fabianie znajdującym się gdzieś za moimi plecami. Spojrzałam na jezioro i wzięłam głęboki oddech.
Ciepłe słońce przyjemnie grzało moją skórę, a lekki wiaterek muskał moje włosy, w powietrzu unosił zapach wody i lasu. Leżak wygodnie uginał się pod moim ciałem. Słońce odbijało się w tafli wody, tworząc na niej złote iskry, które tańczyły w rytm wiatru. Było tak spokojnie, jakby czas na chwilę zatrzymał się dla mnie, bym mogła odpocząć i zrelaksować się, nie martwiąc się niczym. A jednak, coś w tej chwili nie dawało mi spokoju.
Ten przeklęty Fabian psuł nawet ten piękny moment. Nie potrafiłam pozbyć się z pamięci tego, jak mnie dotykał. Jak jego język pieścił moją łechtaczkę. Orgazm, który wtedy mną zawładnął… Tego nie dało się zapomnieć.
Spuściłam wzrok i wbiłam go w pierwszą stronę. Zaczęłam czytać. Książka w moich rękach, romans, który miał być lekką rozrywką, okazała się czymś znacznie bardziej pochłaniającym niż początkowo sądziłam. Kolejne strony wypełnione były namiętnymi opisami, a ja nie mogłam oderwać wzroku. Postaci w tej książce – zwłaszcza ona, główna bohaterka – sprawiały, że czułam się jakby to była moja historia. Jakby to ja byłam na jej miejscu, przeżywając te chwile pełne emocji, które sprawiały, że serce przyspieszało, a ciało stawało się nagle bardziej wrażliwe na każdy detal.
Emma – tak miała na imię bohaterka. Gdy tak ją czytałam, czułam, jakbym stawała się nią, jakbym przeżywała każdą jej chwilę. Jej spotkanie z nim, pierwsze spojrzenie, które sprawiało, że czuła się jakby nie była sobą, jakby całkowicie zapomniała o tym, co normalne. Gdy opisywała moment, w którym on ją całował – nie tylko jej usta, ale całe ciało, delikatnie, z pasją, ale jakby wciąż nie chcąc jej pośpieszać – poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej. To wszystko było takie… prawdziwe. Zamiast niej, widziałam siebie i Fabiana. Niemal czułam jego dotyk na swojej skórze.
A ja chciałam poczuć to ponownie. Chciałam być tam, w jej miejscu, doświadczyć tych gorących pocałunków, tej elektryzującej bliskości.
Zatrzymałam wzrok na słowach, które znowu przeniosły mnie w ten świat. Z każdym nowym zdaniem czułam, jak moje ciało reaguje, jakby te opisy miały moc sprawienia, że nagle nie byłam już tylko czytelniczką. Z każdą stroną stawałam się częścią tej historii. Czułam, jak moje ręce zaczynają się lekko pocić, jak serce uderza szybciej w piersi. Zamykałam na chwilę oczy, a w mojej wyobraźni pojawiały się obrazy – on i ona. Pocałunki, dotyk, ten magnetyzm, który sprawia, że nie możesz już wyjść z objęć drugiej osoby. Kiedy Emma pisała o tym, jak jej ciało zareagowało na bliskość jego dłoni, poczułam, jak moje ciało zaczyna żyć własnym życiem, reagując na każde słowo. Chciałam to poczuć. Chciałam być na jej miejscu, przeniknięta tymi emocjami.
Wstrzymałam oddech, przekładając stronę. Była tam scena, w której Emma, z zawrotem głowy, odczuwała jego dotyk na skórze, jak jej ciało nie mogło wytrzymać tej fali pożądania. Czułam się, jakby to mnie dotykał, jakby to moje ciało reagowało na jego palce. Pod skórą zaczęło robić się gorąco, a oddech przyspieszał. Czułam to… czułam, jak serce bije szybciej, jak nagle każda część mojego ciała staje się wrażliwa na najmniejszy impuls, jakbym sama znajdowała się w tej książce, w tym momencie. Być może to tylko fikcja, ale przez chwilę to nie miało znaczenia. Chciałam być tam, w tej chwili, z nim, z nimi.