Fabian doskonale sobie radził. Dołożył drugi palec i zaczął pieprzyć mnie ręką. Zacisnęłam dłonie na leżaku, odchylając głowę do tyłu. Byłam w takim stanie, że nie liczyło się już nic innego, tylko zbliżający się wielkimi krokami orgazm.

‒ Jesteś boska ‒ powiedział z ustami przy mojej cipce.

Zaczęłam jęczeć jeszcze głośniej, czując, jak zbliżam się do spełnienia. Fabian nie przestawał lizać mojej mokrej cipki, jednocześnie wsuwając we mnie swoje dwa palce. Krzyknęłam, gdy zalała mnie fala orgazmu. Moim ciałem zawładnęły skurcze, a Fabian nie odpuszczał. Rozkosz stała się nie do wytrzymania i musiałam go odepchnąć.

Mężczyzna wyprostował się i popatrzył na mnie. Wciąż dochodziłam do siebie po intensywnym orgazmie. Moja klatka piersiowa falowała, gdy z trudem łapałam kolejny oddech.

‒Dobranoc, Aniu ‒ rzucił, wstając z kolan.

Z trudem udało mi się opuścić sukienkę i zasłonić nagą cipkę. Spod na wpół przymkniętych powiek obserwowałam, jak Fabian odchodzi do swojego domku. Sama nie byłam w stanie wstać, nogi mi drżały. Potrzebowałam jeszcze kilku sekund. A kiedy już udało mi się dźwignąć z leżaka, na swoich udach poczułam wilgoć, przypominającą o tym, co się przed chwilą stało.

I chociaż przed chwilą doszłam, to poczułam się niezaspokojona. Fabian uświadomił mi, że potrzebowałam ostrego seksu, a choć dobrze zrobiona minetka, to wciąż była niewystarczająca. Dlatego też wymyśliłam, że udam się do swojego domu, gdzie wezmę szybki prysznic i jakoś zwabię do siebie Fabiana.

Przecież nie pójdę do niego, nie zapukam i nie powiem: Wyruchasz mnie? Choćbym bardzo chciała, to tak nie działa. Będąc pod prysznicem namydliłam swoje ciało. Kiedy dotarłam gąbką między uda stłumiłam jęk. Potrzebowałam faceta na cito. W domu na takie okazje miałam wibrator, ale nie wpadłam na to, żeby wziąć go ze sobą na wyjazd. I teraz chodziłam nabuzowana, szukając ujścia swojemu pragnieniu.

Wytarłam się ręcznikiem i włożyłam czyste ubranie. Z niewielkiej lodówki wyciągnęłam zimne piwo. Pociągnęłam spory łyk, wypijając na raz niemal pół butelki. Dopiłam resztę, po czym wyrzuciłam pustą butelkę. Zamiast krążyć bez celu po klaustrofobicznym domku wyszłam na zewnątrz. W głowie już mi lekko szumiało od wypitego alkoholu na pusty żołądek. Spacerując podeszłam do jeziora i zatrzymałam się tuż przy brzegu. Panował już zmierzch, widziałam, jak woda mieni się w świetle latarni. Zapatrzyłam się w nią, a w mojej głowie znowu pojawił się Fabian.

– Wiesz, że woda w tym jeziorze wcale nie jest taka zimna, jak może się wydawać? – zapytał Fabian, przerywając ciszę, ale jego ton nie brzmiał zbyt poważnie.

Podskoczyłam przestraszona. Czyżbym miała zwidy? Kiedy on się tu pojawił? Gwałtownie spojrzałam w bok i zobaczyłam mężczyznę stojącego kilka metrów dalej. Uśmiechał się lekko, jakby wciąż próbował rozładować atmosferę, która nagle zrobiła się napięta. Skrzyżowałam ramiona na piersi, unosząc brwi.

Spojrzałam na niego, czekając, aż pociągnie tę myśl, ale on milczał.Policzki lekko mi się zaróżowiły.

– Naprawdę? – zapytałam, nie do końca pewna, czy to zaproszenie do wspólnej kąpieli, czy tylko kolejna próba rozbawienia mnie.– Co sugerujesz?

Fabian roześmiał się ciepło, a dźwięk jego śmiechu rozniósł się w powietrzu.

– W sumie nie wiem, powinniśmy spróbować. Może wybierzemy się na mały nocny rejs? – dodał, wciąż rozbawiony, ale jego oczy błyszczały w sposób, który sprawiał, że poczułam, jak jej serce bije szybciej.

Odchrząknęłam. Wcześniej sama chciałam, aby tu przyszedł. Ale teraz, kiedy rzeczywiście stał przede mną, rzeczy, które zrobiliśmy wcześniej, zaczęły mi ciążyć.

– Nie mam stroju – odparłam, lekko wzruszając ramionami.

Fabian obrzucił moją sylwetkę uważnym spojrzeniem.

– Możemy popływać nago – zasugerował.

Zadrżałam.

– Jeśli zdejmiemy ubranie, to nie skończy się na pływaniu – zauważyłam.

Mężczyzna wyglądał na zdecydowanego.

– I dobrze – wymruczał. – Gotowa na zabawę?

Szeroko otwartymi oczami obserwowałam, jak zdejmuje koszulkę. Jego szeroka klatka piersiowa była wyrzeźbiona tak, że ślinka sama zaczęła napływać mi do ust. Fabian uśmiechnął się zwycięsko, zauważając moje spojrzenie. Chciałam odwrócić wzrok, ale za cholerę nie potrafiłam przestać się na niego gapić. Jemu widocznie to odpowiadało, bo nie zamierzał przestać. Sięgnął do paska od spodni i te po chwili opadły mu aż do kostek. Zassałam głęboko powietrze, gdy dostrzegłam uwypuklenie w bokserkach.

– Wchodzisz w to? – rzucił, kiedy ja wciąż stałam w ubraniu.

–Coś ci jeszcze zostało – mruknęłam, wskazując brodą na jego krocze.

– Zaczekam na ciebie – odparł, wspierając dłonie na biodrach.

Czyli tak, Anka. Jeśli chcesz zobaczyć kutasa Fabiana, to sama musisz się rozebrać.

– Mam nadzieję, że jesteś na to gotowy – powiedziałam z psotnym uśmiechem.

Zaczęłam od krótkiego topu, a zaraz po nim zdjęłam też spódniczkę. Nie miałam stanika, więc moje piersi sterczały dumnie. Zahaczyłam palcem o pasek stringów, rzucając Fabianowi wyzywające spojrzenie.

Mężczyzna zdjął bokserki, a moim oczom ukazał się gruby, żylasty kutas. Na jego widok bezwiednie oblizałam usta.

– Twoja kolej. – Fabianowi drżał głos.

Jednym ruchem pozbawiłam się stringów, które upadły na ziemię. Odwróciłam się tyłem do mężczyzny i zrobiłam krok w stronę wody. Zanurzyłam najpierw jedną stopę. Kiedy słońce zaszło temperatura na zewnątrz spadła i woda zrobiła się chłodna. Gęsia skórka pokryła moje ciało.

–I jak? – zapytał zza moich pleców.

– Zimna – powiedziałam szczerze.

Musnął wodę stopą.

– Przesadzasz – skwitował.

Zanim zdążyłam się zorientować, wziął mnie w ramiona i wbiegł do jeziora. Chwyciłam go za barki, krzycząc w niebogłosy. Na moment zabrakło mi tchu, gdy moje ciało zanurzyło się w chłodnej wodzie.

– Oszalałeś? – pisnęłam, próbując się wyswobodzić.

–Inaczej w życiu byś nie weszła –stwierdził.

– Postaw mnie – fuknęłam na niego.

Fabian bez ostrzeżenia rzucił mnie do wody. Wypłynęłam, charcząc. Stał obok, śmiejąc się w głos! Spiorunowałam go wzrokiem.

–Jeszcze tego pożałujesz – warknęłam.

– Doprawdy? – zapytał, patrząc mi prosto w oczy.

Uniosłam rękę i pogroziłam mu palcem.

– Nawet nie masz pojęcia, jak masz przesrane – syknęłam.

– Chętnie się przekonam. – Podpłynął bliżej.

Chciałam powiedzieć coś jeszcze, ale słowa ugrzęzły mi w gardle. Jego bliskość na nowo rozbudziła we mnie żądzę. Wypięłam cycki do przodu, bo sutki zrobiły się twarde, błagając o jego uwagę.

Fabian wyciągnął rękę i musnął moją lewą pierś. Jęknęłam cicho. Pokonał dzielącą nas odległość i położył dłonie na mojej talii, tuż nad pupą, po czym przyciągnął do siebie. Moje nagie cycki naparły na jego klatkę piersiową. Na brzuchu poczułam nacisk twardego penisa. Uniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.

–Pocałuj mnie – powiedziałam cicho.

Fabian musnął moje wargi swoimi, a kiedy rozchyliłam usta, do środka wślizgnął się jego język. Położyłam dłonie na jego barkach i wbiłam w nie paznokcie. Fabian podsadził mnie do góry, na co oplotłam go nogami. W tej pozycji jego kutas napierał na moją pulsującą cipkę. Poruszyłam biodrami, ocierając się o niego.

Mężczyzna zaczął schodzić pocałunkami wzdłuż mojej szyi. Mój oddech przyspieszył. Przylgnęłam do niego, ocierając się biodrami o jego kutasa. Sięgnęłam ręką między nas i zaczęłam pocierać go dłonią. Był gruby i twardy.

Fabian ugniatał lewą pierś, biorąc do ust sutek prawej. Wiłam się w jego ramionach, pragnąc więcej i więcej.

‒ Proszę ‒ wyjęczałam.

‒ O co mnie prosisz? ‒ wyszeptał.

‒ Pragnę cię…

‒ Chodźmy stąd ‒ zadecydował.