Ostatnio nie mogłam przestać myśleć o facecie, którego niedawno poznałam. Przyjechałam na wakacje, aby odpocząć od codziennego zgiełku, a on wynajmował domek obok. Zawsze się uśmiechał, kiedy na mnie patrzył. Było coś w jego sposobie bycia, co sprawiało, że w mojej głowie pojawiały się niegrzeczne myśli.

Wynajęłam domek letniskowy na mazurach z dostępem do jeziora. Żyłam i pracowałam w wielkim mieście pełnym zgiełku i pospiechu. Odpoczynek na odludziu dobrze mi robił. Jadłam, spałam, piłam, pływałam i opalałam się na sztucznej plaży. Żyć nie umierać.

Tego dnia wyszłam z jeziora i owinęłam się ręcznikiem. Moje ciało natychmiast pokryła gęsia skórka, prawie zawsze po wyjściu z wody było mi zimno. Czułam zmęczenie mięśni, sporo pływałam. Wciąż miałam przyspieszony oddech. Podeszłam do wolnego leżaka i usiadłam na nim. Promienie słoneczne muskały moją skórę pomagając mi się zrelaksować.

W pewnym momencie słońce zniknęło. Otworzyłam oczy i zrozumiałam, że ktoś mi je po prostu zasłonił. I nie był to byle kto, bo uroczy sąsiad przyprawiający mnie o szybsze bicie serca.

‒ Cześć ‒ rzucił, patrząc na mnie z góry.

Nagle stałam się świadoma tego, jak bardzo skąpy strój kąpielowy miałam na sobie. Usiadłam i bardziej zakryłam się ręcznikiem.

‒ Hej ‒ odparłam, uśmiechając się speszona.

‒ Mogę? ‒ Wskazał głową leżak obok.

‒ Jasne ‒ powiedziałam, patrząc, jak zajmuje miejsce. ‒ Co słychać?

‒ To miejsce jest fajne, ale nieco nudne, nie uważasz? ‒ mruknął, rozsiadając się wygodnie i przymykając oczy.

‒ Można tu odpocząć ‒ stwierdziłam.

Mężczyzna, którego imienia wciąż nie znałam, wsunął sobie ramię pod głowę. Miał na sobie bluzkę z krótkim rękawem, przez co nie mogłam oderwać wzroku od jego umięśnionego bicepsa.

‒ Tak, ale na dłuższą metę można oszaleć.

‒ Dlaczego zatem przyjechałeś sam? ‒ zapytałam go.

Uchylił powieki i zerknął na mnie. Odwróciłam wzrok przyłapana na tym, że mu się przyglądam.

‒ Chciałem odpocząć od ludzi ‒ mruknął. ‒ Zresztą nie miałem kogo wziąć ze sobą. A ty?

Zaśmiałam się krótko.

‒ Mogłabym powiedzieć to samo ‒ odparłam. ‒Też nie miałam z kim przyjechać.

‒ Nie masz faceta? ‒ spytał prosto z mostu.

Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że przygląda mi się z zaciekawieniem.

‒ Co to w ogóle za pytanie? ‒ powiedziałam ostrzej niż zamierzałam.

Facet uniósł ręce w obronnym geście.

‒ Nie chciałem cię urazić. Zdziwił mnie fakt, że przyjechałaś tu sama. Kobiety z reguły poruszają się w stadzie.

Tym razem naprawdę parsknęłam śmiechem. Chwilę zajęło mi, abym mogła odpowiedzieć.

‒ Nie lubię poruszać się w stadzie ‒ wyrzuciłam wciąż chichocząc. ‒ Jestem typem samotnika.

‒ To ciekawe ‒ zauważył. ‒ I nie masz głośno gadających przyjaciółek?

Na jego ustach błąkał się lekki uśmiech.

‒ Nie ‒ powiedziałam. ‒ Tak w ogóle, to jestem Julia ‒ przedstawiłam się.

‒ Fabian. ‒Usiadł i popatrzył na mnie.

‒ Co? ‒ spytałam.

‒ Jesteś piękną kobietą, Julio ‒ wymruczał.

‒ Dziękuję ‒ bąknęłam speszona.

Jego niski ton głosu sprawił, że poczułam skurcz w podbrzuszu. Fabian znowu oparł się o leżak.

‒ Nie mam faceta ‒ powiedziałam.

Mężczyzna spojrzał na mnie z uśmiechem.

‒ Bardzo mnie to cieszy, Julio ‒ odparł.

Po kilku minutach siedzenia w ciszy uznałam, że pora wrócić do domku. Wstałam z leżaka zapominając o ręczniku, który spadł na ziemię. Schyliłam się po niego, a kiedy się wyprostowałam, zauważyłam, że Fabian wpatruje się w moje piersi. Zerknęłam w dół i zobaczyłam poprzez cienki materiał stanika sterczące sutki.

Skrzyżowałam ramiona, co jedynie pogorszyło sprawę.

‒ Do zobaczenia ‒ rzuciłam, odchodząc w kierunku domków.

‒Julia! ‒ zawołał za mną Fabian.

Zatrzymałam się w pół kroku i spojrzałam na niego przez ramię.

‒Tak?

‒ Napijesz się zimnego piwa? ‒ zaproponował.

Wzruszyłam ramionami.

‒ A masz? ‒ spytałam.

‒ Oczywiście ‒ zapewnił. ‒ Spotkamy się za pięć minut?

‒ Zgoda ‒ potaknęłam.

Wznowiłam wędrówkę w kierunku domku. Serce waliło mi jak oszalałe, od razu po przekroczeniu progu rzuciłam się w stronę walizki. Zaczęłam przekopywać się przez jej zawartość, szukając czegoś, co mogłoby się nadawać do założenia. Zrzuciłam na podłogę przemoczony strój kąpielowy i wciągnęłam przez głowę zwiewną lekką sukienkę. Opuściłam domek w chwili, w której wyszedł również Fabian. Na mój widok uniósł ręce, w których trzymał butelki z piwem.

Usiadłam na tym samym leżaku, co wcześniej i z wdzięcznością przyjęłam od niego piwo.

‒ Dziękuję ‒ powiedziałam, obdarzając go uśmiechem.

‒ Twoje zdrowie, Aniu ‒ rzucił, po czym pociągnął łyk.

Zerknęłam na niego spod rzęs. Zrobiło mi się gorąco, kiedy przyglądałam mu się ukradkiem. Fabian był taki męski, seksowny… To ten typ faceta o którym marzysz, że zrobił z tobą te wszystkie sprośne rzeczy. Westchnęłam cicho.

‒ Zatańczymy? ‒ zaproponował, sprowadzając mnie na ziemię.

Zamrugałam kilkukrotnie, po czym odchrząknęłam. Pociągnęłam spory łyk piwa i wstałam z leżaka.

‒ Czemu nie ‒ zaśmiałam się.

Fabian podszedł do mnie i położył jedną dłoń na mojej talii. Zarzuciłam mu ręce na szyję i spojrzałam mężczyźnie prosto w oczy. Zadrżałam na widok ognia, jaki w nich płonął. Poczułam się pożądana.

Zaczęliśmy kołysać się powoli w rytm niewidzialnej muzyki. Dłonie Fabiana błądziły po moich plecach. Pozwoliłam mu prowadzić się tak, jak on tego chciał. Znajdowaliśmy się blisko siebie, tak, że dzieliły nas zaledwie centymetry. Moje piersi napierały na jego twardy tors. Fabian musnął moje pośladki, wywołując tym przyjemny skurcz wzdłuż kręgosłupa.

Postanowiłam zaryzykować i pocałowałam go. Mężczyzna oddał pocałunek, ściskając moje jędrne pośladki. Moja cipka zrobiła się mokra, kiedy przeszył mnie kolejny skurcz. Chciałam, żeby ten pocałunek przerodził się w coś więcej. Sięgnęłam ręką w kierunku jego krocza i przez materiał spodni potarłam twardego kutasa.

Fabian popchnął mnie lekko, aż opadłam z powrotem na leżak. Chciałam przyciągnąć go do siebie, ale on ukląkł przede mną. Spojrzałam na niego pytająco.

‒Wiem o czym myślisz, ale musisz na to poczekać ‒ wymruczał. ‒ Bo najpierw ja chcę rozkoszować się swoim deserem.

‒To znaczy? ‒ spytałam zachrypniętym głosem.

Mężczyzna położył dłonie na moich udach, po czym rozchylił mi nogi. Przygryzłam wargę, patrząc, jak spogląda płonącym wzrokiem na moją cipkę. Za zacisnęła się z podniecenia.

‒Na co czekasz? ‒ dodałam.

Fabian uśmiechnął się, po czym pochylił głowę. Przymknęłam oczy, czekając, aż mnie tam dotknie. Najpierw poczułam jego ciepły oddech, a potem przesunął językiem wzdłuż mojej kobiecości. Jęknęłam głośno i przeciągle. Poruszyłam biodrami, dając mu do zrozumienia, że pragnę, aby to powtórzył.

Mężczyzna zaczął mnie lizać i ssać na zmianę. Ciszę przy jeziorze wypełniły moje zduszone jęki. Jeśli ktoś wyszedłby ze swojego domku i przeszedł kawałek, mógłby nas zobaczyć. Powinnam być cicho, ale nie potrafiłam nad sobą zapanować. Fabian przytrzymał moje biodra, bo zbytnio się wierciłam. Drugą dłonią dotknął mojej pulsującej cipki. Niespodziewanie wsunął we mnie jeden palec, nie przestając lizać łechtaczki.

‒ O kurwa ‒ jęknęłam, niemal tracąc głowę. ‒ Mocniej ‒ wysapałam.