Joasia to najlepsza asystentka jaką kiedykolwiek miałem. Była sprytna, wydajna i godna zaufania. Prezentowała się na tyle dobrze, że można było się z nią pokazać na spotkaniach zarządczych. Była na tyle ładna, że ludzie się za nią odwracali kiedy wchodziła do pomieszczenia.

Joasia to niska, zgrabna i piękna kobieta, ale łączyła nas tylko praca. Była o dwadzieścia lat młodsza ode mnie, poza tym i tak nie wierzyłem w biurowe romanse. Bardzo kochała swojego męża. Pewnego razu, na obiedzie służbowym, wyznała mi że kiedy go poznała, myślała że to „ten jedyny”. Twierdziła się że czuła się w związku z nim tak komfortowo jak w starych, dopasowanych butach. Wiadomo, mieli też swoje problemy. Ponoć zwolniono go z pracy i miał problemy ze znalezieniem nowej, odpowiedniej posady. Mimo to starał się, a Joasia była pełna optymizmu.

Pewnego razu musiałem wyjechać służbowo do pobliskiej miejscowości. Ponieważ stała się dla mnie niezbędna, wziąłem ze sobą Joasię. Zarezerwowałem nam osobne pokoje w hotelu. Jednego popołudnia, po wyjątkowo stresującym spotkaniu, zabrałem ją na obiad do dobrej restauracji. Potem wróciliśmy do hotelu i zostaliśmy w moim pokoju do wieczora, żeby przygotować pewne dokumenty na kolejny dzień.

Podczas pracy usłyszeliśmy stukanie do drzwi. Spojrzeliśmy po sobie, i widocznie żadne z nas nie oczekiwało odwiedzin. Otworzyłem drzwi z wahaniem, a przez nie wszedł wzburzony człowiek z bronią w ręku. Zatrzasnął za sobą drzwi i stanął pośrodku pomieszczenia.

– O mój boże, Bartek! Co ty tu robisz?!

– Zamknij się. – syknął intruz.

Spojrzał na mnie i wykrzywił usta.

– A więc to ten facet z którym się puszczasz? Tylko dlatego że nie mogę znaleźć pracy, to dajesz dupy staremu dzianemu gościowi?!

Wymachując pistoletem, wskazał mi żebym stanął bliżej niej. Gdy do niej podszedłem, zauważyłem że płakała.

– Bartek, ty nic nie rozumiesz. – błagała – My tylko razem pracujemy. Nic między nami…

– Powiedziałem ci, że masz siedzieć cicho! Mam dość wysłuchiwania twoich kłamstw! Myślisz że nie wiem o co chodzi z twoim „pracowaniem do późna” i wyjazdami poza miasto? Teraz zamierzam cię upokorzyć tak, jak ty upokorzyłaś mnie. Tak to wszystko zaaranżuję, że po rozwodzie zostaniesz z niczym.

Oczywiście, po tej wypowiedzi zorientowałem się że to jej mąż. Ten, w którym była tak bardzo zakochana. Spróbowałem jakoś do niego dotrzeć.

– Słuchaj. Usiądźmy i przegadajmy wszystko na spokojnie. Myślę, że-

– Nie obchodzi mnie co sobie myślisz, stary. – przerwał mi – Sądzisz że nie wiem co w niej widzisz?!

Facet spojrzał z niechęcią na Joasię. Pomachał pistoletem w naszą stronę i uśmiechnął się pod nosem.

– Oboje za to zapłacicie. Na początek zrobię wam kilka wspólnych zdjęć w łóżku.

Asystentka wydawała się popadać w histerię. Zalała się łzami i wyjąkała:

– Proszę cię, Bartek. To nie tak jak myślisz, przecież ja cię kocham!

Ignorując jej protesty, koleś odwrócił się w moją stronę i powiedział:

– Okej, staruszku Zaczniemy od ciebie. Rozbieraj się. Masz minutę żeby to zrobić, a potem zacznę strzelać.

To było oczywiste, że sobie nie żartował. Nie miałem najmniejszych wątpliwości że facet nas zabije jeśli nie wykonam polecenia. Zająłem się więc rozbieraniem, podczas gdy Joasia błagała go żeby się uspokoił.Zatrzymałem się na majtkach.

– Wszystko, staruszku. – rozkazał – Pokaż mi, dla czego ona mnie porzuciła.

Zdjąłem więc bieliznę i stanąłem z rękami skrzyżowanymi przed sobą. Mężczyzna wycelował mi pistolet w głowę i powiedział:

– Ręce na boki, stary.

Kiedy to zrobiłem, podszedł bliżej, przyłożył mi broń do penisa i położył palec na spuście.

– Powinienem cię wykończyć tu i teraz. Masz między nogami takie coś i nazywasz siebie mężczyzną? Jesteś żałosny. Zapewne zapłaciłeś jej bardzo dużo kasy żeby się z tobą przespała, mając takiego małego kutasa.

Po chwili zwrócił uwagę na Joasię.

– A teraz ty, kochana. Rozbieraj się.

– Bartek, uspokój się już. Nie sypiamy razem! Może po prostu…

Jęknąłem, bo facet przycisnął mi mocniej broń do penisa.

– Powiedziałem ci, że mam dosyć gadania. Masz minutę żeby się rozebrać, albo rozwalę jegożałosnego peniska. Już nie będziesz miała z niego żadnego pożytku, nawet z jego wielkimi pieniędzmi.

Gdy Joasia się rozbierała, on podszedł do łóżka i zmierzwił pościel. Kazał nam usiąść po obydwu stronach materaca.

– Obejmijcie się i chcę widzieć gorące pocałunki. Już!

Spojrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem. Objąłem ją ramieniem, pochyliłem się i delikatnie musnąłem jej usta.

– Nie! – krzyknął Bartek – Z pasją!

Przyłożyliśmy się do zadania, a on wyjął z kieszeni telefon i zaczął nam robić zdjęcia. Po chwili kazał mi wstać, a jego żona miała mi obciągnąć.

Pomyślałem że w całej tej sytuacji mam szczęście że Joasia była tak piękną kobietą. Jej widok kiedy  obciągała mi pałę był naprawdę podniecający. Nie mogłem się zbyt długo powstrzymać i wkrótce wybuchnąłem w jej usta. Po tym jak podniosła się z podłogi, nie potrafiliśmy na siebie spojrzeć.

– Bardzo cię przepraszam, nie potrafiłem tego zatrzymać. – wymamrotałem po cichu.

– Wiem. – powiedziała i zamilkła.

Bartek kazał mi uklęknąć i oddać jej przysługę. Lizałem jej cipkę, a ona wiła się i jęczała. Mąż nadal ochoczo robił zdjęcia.

O autorze