Wiedziałam, że nie powinnam była się na to zdecydować. Miałam cały dzień spędzony na zakupach w Warszawie, żeby się o tym przekonać, a to tylko wzmocniło przekonanie, że potrzebuję odrobiny urozmaicenia w moim życiu. Było małe ryzyko, nie byłam pewna, czy Kuba będzie zainteresowany.

Artur i ja poszliśmy w niedzielę na obiad z Kubą i Zosią i omawialiśmy wspólnie plany na nadchodzący tydzień. Kuba jak zwykle był przyjacielski i kiedy „przypadkowo” dotknęłam go w kuchni, uśmiechnął się. Te dotknięcia zawsze mnie podniecały w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Przez ostatnie dwa lata po prostu nie mogłam się na to zmusić, po prostu spełnił moje fantazje. Ciepłe mrowienie w moich spodenkach było przyjemne, kiedy patrzyłam na niego, kiedy jedliśmy później.

Wiedziałam, z jakiego motelu będzie korzystał Kuba i wymyśliłam pretekst do pójścia na zakupy dzień później. Artur wydawał się bardziej niż chętny, bym pojechała sama. Co było zaskakujące, ponieważ rzadko rozjeżdżaliśmy się, jeśli udawaliśmy się gdzieś dalej na noc. Mimo to byłam zadowolona, że było to takie łatwe. Od miesięcy dawałam Kubie uwodzicielskie wskazówki, a on okazał zainteresowanie. Przynajmniej myślałam, że to zainteresowanie. Teraz na pewno się dowiem. Nie byłam nawet pewna, dlaczego chcę to zrobić, poza faktem, że Kuba był tak zachęcająco pyszny, a w sypialni znudziłam się mężem.

Mimo delikatnego szturchnięcia z mojej strony, Zosia nigdy nie zdradziła, jaki Kuba był w łóżku, kiedy spotykaliśmy się z naszym klubem książki lub odwiedzaliśmy razem przy kawie w jej domu. Ale ona też nigdy nie zasugerowała, że ​​nie jest z niego zadowolona. Po sześciu latach małżeństwa nie mogłam powiedzieć, że nie byłam szczęśliwa, że jestem zamężna z Arturem. Ale poczułam potrzebę przeżycia czegoś trochę innego. Coś kuszącego, zabronionego.

Wjechałam na parking przy motelu i nie widziałam pojazdu, którym powinien jechać Kuba. Siedziałam i czekałam około dziesięciu minut, aż zobaczyłam charakterystyczne logo na samochodzie. Patrzyłam, jak wysiadał, wszedł po schodach i zatrzymał się przy drzwiach pokoju 26.

Wysiadłam. Moje serce bije mocno. Przełknęłam, stawiając pierwsze kroki. Czy naprawdę chciałam to zrobić? Odpowiedzią było zwilżanie majtek, palenie cipki, tak. To była moja szansa, aby doświadczyć go tak, jak często marzyłam. Czy naprawdę musiał być powód, czy tylko potrzeba?

Stałam przed drzwiami, moje serce waliło. Rozpięłam bluzkę o jeszcze jeden guzik. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Drzwi otworzyły się powoli i ukazała się twarz Kuby. Potem zdziwienie, gdy mnie rozpoznał.

– Cześć Kuba. Byłam w okolicy i pomyślałam, że zobaczę, czy zechcesz ze mną zjeść kolację.

– Teresa!

– Cóż, zamierzasz mnie zaprosić?

– Tak. Oczywiście. Po prostu nie spodziewałem się, że cię zobaczę.

– Wiem. Kuba. Musiałam cię zobaczyć, bo robiłam tu zakupy. Przydałoby mi się towarzystwo i pomyślałam, że może ty też tego potrzebujesz…

O autorze