Czasami okazja po prostu puka do drzwi, ale tym razem pukanie nie skończyło się na drzwiach. Tym razem nie mogłam tego zignorować. Widziałam, jak mąż Teresy przeszedł dziś przez ich podwórko co najmniej dziesiąty raz do swojej dużej przyczepy podróżnej i wszedł do środka. Teresa wyjechała na dwa dni na zakupy do stolicy, a mój mąż przez trzy dni pracował w terenie na Mazowszu. Po kilku minutach zobaczyłam, że Artur wraca do domu. Miał nagą klatkę piersiową, miał na sobie tylko szorty khaki i sandały.
Miał ciało jak mój mąż, tyle że bez ciemnych włosów na klatce piersiowej, więc nie powinnam się tym interesować – dobrze rozwinięty biceps, ładna, dobrze rozwinięta klatka piersiowa i wspaniały, ciasny tyłek. Pociągał mnie od pierwszego razu, kiedy go zobaczyłam, ale zawsze potrafiłam powstrzymać się od spełniania moich pożądliwych pragnień i spodziewałam się, że tym razem nie będzie inaczej.
Wiedziałam, że Artur jest więcej niż kompetentny w łóżku, ponieważ w przeciwieństwie do innych zamężnych kobiet w naszym małym klubie książkowym, Teresa była bardziej otwarta, jeśli chodzi o ich życie seksualne. Z biegiem lat to tylko zaostrzyło mój apetyt na niego. Fantazjowałam o nim wystarczająco dużo razy, by wiedzieć, że on i moje palce to przyjemne połączenie. Odepchnęłam myśli i wróciłam do pracy nad powieścią. W ramach badań miałam kilka artykułów do przeczytania, więc usiadłam z notatnikiem i ołówkiem u boku. Pracowałam przez około piętnaście minut, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i zeszłam na dół do drzwi frontowych. Artur stał tam, z uśmiechem na twarzy, wciąż z nagą klatką piersiową, wyglądający jak mężczyzna z okładki romansu. Wzięłam oddech, gdy moje ciało rozgrzało się na widok, gdy zbliżyłem się do drzwi.
– Dzień dobry Zosiu. Mam nadzieję, że nic ważnego nie przerywam.
– Nie. Robię tylko jakiś research. To dobry czas na poważne pisanie, gdy nie ma Kuby. Wejdź.
Artur wkroczył i poczułam, że robi mi się cieplej, gdy ponownie spojrzałam na jego wspaniałe, opalone ciało. To było wystarczająco złe, że byłam tak napalona, patrząc na niego z daleka tego ranka, ale teraz jeszcze trudniej było zwalczyć chęć położenia na nim rąk. Widziałam, jak rzuca mi aprobujące spojrzenie. Mój stanik i krótkie spodenki ujawniły moje kobiece wdzięki na korzyść. Nie byłam zaskoczona spojrzeniami, które mi posłał. Nie mogłabym celowo ubrać się lepiej, żeby pokazać się, żeby mógł mnie obejrzeć i zaciekawić się, gdybym tylko chciała.
Zosia Zastanawiałem się, czy masz jakiś płyn do mycia. Próbuję usunąć plamę ze zlewu w przyczepie i nie mogę jej znaleźć. Mam do zrobienia dziś po południu zakupy, to mógłbym ci wtedy odkupić
Uśmiechnęłam się szeroko, gdy spojrzałam na niego.
– Myślę, że mogę ci zapewnić i zrobić wszystko, czego potrzebujesz…