To był piątkowy wieczór, około godziny 18. Wyszłam wcześniej z pracy i właśnie wróciłam do domu z salonu kosmetycznego. Szykowałam się na coroczną wigilijkę pracowniczą. Tym razem miała się odbyć w sali balowej. Tak samo jak w zeszłe lata, uczestnikami mieli być tylko pracownicy i niektórzy klienci, bez małżonków ani innych osób towarzyszących. Ogółem impreza powinna liczyć około 50-60 gości, z około jedną trzecią kobiet i dwoma trzecimi mężczyzn. Muszę przyznać że nasza ekipa była świetna i mieliśmy wspaniałego szefa, Tomka. To wydarzenie zawsze wychodziło bardzo fajnie, i wszyscy się dobrze bawili. 

Mój mąż, Mikołaj, wszedł właśnie do sypialni. Zaczął opowiadać o swoim dniu, i nagle powiedział:

– I jak tam, moja droga? Cieszysz się na imprezę? Z pewnością będziesz flirtowała ze wszystkimi facetami, wiem że uwielbiasz to robić. Będę czekał na wszystkie szczegóły, kiedy wrócisz do domu.

Razem z mężem byliśmy po pięćdziesiątce i prowadziliśmy bardzo zdrowe i pełne atrakcji życie erotyczne. Wspólnie uwielbialiśmy zabawy z innymi kobietami, seks publiczny, obnażanie się i bycie obserwowanym. Wstawiałam też wiele swoich zdjęć do internetu. To wirtualne przedłużenie pokazywania siebie nago, które lubiliśmy w rzeczywistości. Dla tych którzy mnie jeszcze nie widzieli: byłam blondynką o szerokich ramionach, średniego wzrostu, i z naturalnymi piersiami o miseczce D.

Z lekkim wahaniem odpowiedziałam mężowi:

– Tak, cieszę się na wyjście! Dziś dowiedziałam się że Tomasz zabukował kilka pokoi, niektóre z podwójnymi łóżkami, dla tych który nie będą chcieli wracać nocą do domu. Dostanę od niego wszystkie klucze i wedle własnego uznania mam za zadanie rozdawać je tym, którzy będą chcieli skorzystać z noclegu. Dlatego też, będę musiała zostać do samego końca i planuję tam nocować.

– To dobrze. Możesz się zrelaksować, napić i niczym nie przejmować. – powiedział, śmiejąc się – Znając twój pokręcony umysł, zapewne wszystkie pokoje będą koedukacyjne. Założę się że ulokujesz tego nowego, Jacka z wielką pałą, w swoim pokoju, żebyś mogła go podglądać pod prysznicem.

Ci, którzy przeczytali moje wcześniejsze opowiadania wiedzą, że Jacek to trzydziestojednoletni nowy pracownik. Przyjęto go w minione lato. Ja byłam kierownikiem biura, a on podlegał mi w swoich obowiązkach. Był przystojny, zawsze dobrze ubrany, nieco nieśmiały, profesjonalny i skupiony na pracy. Już pierwszego dnia zauważyłam że miał wielkie wybrzuszenie w spodniach, które rosło i przeszkadzało mu za każdym razem kiedy z nim rozmawiałam. Tego samego dnia opowiedziałam o tym Mikołajowi. Jako para mieliśmy zdrowe relacje i lubiliśmy odgrywać scenki, więc wpletliśmy Jacka w kilka z nich. 

– Taa, jasne! – odpowiedziałam, śmiejąc się.

Moi internetowi fani wiedzą również, że mam pewien sekret. Pomimo tego że byłam uległa wobec Mikołaja i jego penis był jedynym członkiem który wszedł we mnie przez ostatnie 30 lat, byłam bardzo uzależniona. Uwielbiałam ssać kutasy. Czasami nachodziła mnie obezwładniająca potrzeba, i wtedy liczyłam na to że Mikołaj był gdzieś w pobliżu, żebym mogła siebie zaspokoić. Czasami pomagały zabawki, a jeśli nie to szukałam w sieci losowego faceta na szybkie obciąganie. Jedynie w pracy wyznaczyłam sobie granicę, której nigdy nie przekroczyłam, nieważne jak bardzo kuszące były niektóre sytuacje. Lubiłam swoją pracę, karierę i szefa. Nie chciałam tego stracić, ale od dawna mówiłam że Jacek to największa chodząca pokusa w historii. Jeśli chodzi o obciąganie, to nie byłam fanką wielkich penisów. Te o średniej wielkości najłatwiej było prawidłowo zaspokoić. Przyznam jednak, że każdy członek powyżej średniej był dla mnie co najmniej ekscytujący. Taka pała jest wspaniała do patrzenia na nią, trzymania i czczenia. Lizanie jej od czubka aż po kule, to niesamowite doświadczenie. Robię się mokra na samą myśl, gdy tylko o tym piszę. 

Kiedy tylko dowiedziałam się o pokojach, zaczęłam planować jak zrobić z Jacka swojego współlokatora. To mogło być ciężkie do osiągnięcia albo w ogóle niemożliwe, ponieważ nie zamierzałam robić niczego na siłę, żeby nie dać współpracownikom powodu do plotek. Musiałam zachowywać się dyskretnie i, prawdopodobnie, trochę się upić. 

Chwilę później wyszłam ze swojej garderoby. Mikołaj szedł w moją stronę przez sypialnię. Położyłam mu ręce na klatce piersiowej, pocałowałam z miłością i spojrzałam w oczy. Pocałowałam go ponownie, tym razem bardziej zachłannie. Bez słów uklękłam, rozpięłam jego pasek i rozporek, rozchyliłam dżinsy i wyjęłam mięsistego kutasa. Bez wahania oplotłam go ustami i zaczęłam ssać. Zrobiłam mu dobrze, nie tak jak żona, tylko jak dziwka z ulicy licząca na napiwek. Mąż doszedł szybciej niż zazwyczaj. Ochoczo przełknęłam jego spermę, podniosłam się z podłogi i powiedziałam:

– Mam nadzieję że to cię będzie trzymać do naszego gorącego numerku, kiedy już wrócę z imprezy.

Mikołaj uśmiechnął się i pocałował mnie głęboko w słone usta. 

Dotarłam na miejsce idealnie na czas. Tomasz wręczył mi wszystkie karty magnetyczne do pokoi i podziękował za bycie odpowiedzialną osobą tego wieczoru. DJ dopiero się rozkładał. Przedstawiłam się kelnerom, rozdałam napiwki i zamówiłam shoty tequili. Miałam na sobie czarne spodnie, czerwone szpilki i czerwoną bluzkę z perłami. Pod spód założyłam pasującą kolorystycznie, koronkową bieliznę. Kiedy przełknęłam shota, zastanowiłam się który z panów lub pań będzie miał szczęście ją dziś zobaczyć. Na paznokciach zrobiłam wcześniej klasyczny french, a usta pomalowałam szminką z odcieniem o nazwie „Czerwień Rządzi Światem”. Mąż nazywał ten kolor „Czerwień Ssania Pały”.

Pierwsza połowa wieczoru przebiegła jak zwykłe biznesowe spotkanie. Odbyło się wiele rozmów, przemówień i jedzenia. Ja również przemawiałam. W sferze zawodowej naprawdę byłam w pełni profesjonalna i poważana. Tylkom moi followersi w sieci znali drugą twarz Joasi. 

Wraz z upływem czasu, część oficjalna zakończyła się. Drinki zaczęły wywierać efekt na uczestnikach i parkiet zapełnił się ludźmi. Tańczyłam z kilkoma kobietami i mężczyznami, lecz tylko i wyłącznie w grzeczny sposób.    Kilka razy w ciągu wieczoru, moje dłonie i tyłek, niczym magnes, otarły się o penisa Jacka. W pewnym momencie przeszłam obok kolejki do baru i wepchnęłam się pomiędzy niego i stojącego przed nim faceta. Przywarłam tyłkiem do miękkiego, lecz dużego penisa i poruszyłam nim. Odwróciłam się, złapałam wybrzuszenie w spodniach i zapytałam czy dobrze się bawi. 

O autorze

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.