Kontynuując jej pieprzenie, zacząłem wsuwać i wysuwać palec z jej dupska. Uwielbiała to i wkrótce znowu dochodziła. Zbliżałem się, a ona błagała mnie, żebym wyruchał ją w dupę i napełnił ją spermą.

Jej tyłek był niezwykle ciasny, ale było dużo naturalnego lubrykantu do pracy i wkrótce ujeżdżałem jej tyłek, gdy bawiła się swoją cipką. Robiłem jej klapsa, a potem ciągnąłem ją za włosy, kiedy pieprzyłem jej tyłek. Zaczęła znowu dochodzić, a ja zacząłem rozładowywać jej tyłek. Musiałem napompować w niej dziesięć lin; och, znowu mieć dwadzieścia kilka lat! Zmęczona Marzena upadła na łóżko, a ja wyciągnąłem się i położyłem obok niej. i oboje zasnęliśmy w zasłużony sen.

To był dopiero początek weekendu.

Kiedy spałem, marzyłem o robieniu loda. Na początku myślałem, że śnię, ale potem się obudziłem i zdałem sobie sprawę, że Marzena ssie mojego kutasa. Patrząc przez okno, zobaczyłem, że na zewnątrz dopiero świtało i leżałem tam, ciesząc się, jak pracuje moim sztywnym kutasem. Jęknąłem i schyliłem się, kierując jej głowę w górę i w dół po moim penisie. Marzena uwielbiała robić loda i była w tym cholernie dobra! Nie minęło dużo czasu, zanim pompowałem kolejną porcję spermy w jej gardło.

Kiedy skończyła połykać moją spermę, uśmiechnęła się do mnie i powiedziała: „Zrobię kawę, weź prysznic i spotkamy się na dole”.

Wziąłem ładny, długi prysznic, upewniając się, że bardzo dobrze wyczyściłem swojego kutasa, jądra i tyłek. Po wytarciu się i założeniu szortów i t-shirtu zszedłem na dół, gdzie zapachy kawy i bekonu wypełniały powietrze. Okazuje się, że Marzena wzięła prysznic zanim się obudziłem i miała na sobie podkoszulek do kolan. To był miły wiosenny poranek, więc wyszliśmy na patio przy basenie i delektowaliśmy się śniadaniem i kawą.

Po posiłku zmyłem naczynia i Marzena poszła na górę. Zawołała mnie, żebym przyszedł na górę, kiedy skończyłem zmywać, i ruszyłem po schodach. Marzena była naga, leżała rozpostarta jak orzeł na łóżku z diabelskim uśmiechem na twarzy.

Powiedziała: „Mam dla ciebie prezent” i wskazała na brązową papierową torbę obok łóżka. Otworzyłem torbę i znalazłem smycz, kołnierz i obite futrem ograniczniki na nadgarstki i kostki, pióra, dildo i bat. Powiedziała: „Jestem do całkowitego wykorzystania!” i położyła nacisk na użycie tego słowa. W tym momencie wiedziałem, że coś wyjątkowego w moim życiu zaczyna się właśnie teraz.