‒Wstawaj i wypnij ten cudowny tyłeczek, a dostaniesz to czego tak pragniesz.

Bez sekundy wahania wykonałam polecenie, opierając się o jakąś szafkę. Podwinął spódnicę, odsunął stringi i wbił się we mnie z całej siły, aż krzyknęłam głośno.

‒ Pieprz mnie mocno, nie przestawaj‒ jęczałam z rozkoszy, kiedy Adrian posuwał mnie z każdym pchnięciem coraz mocniej. Jego jądra obijały się o moje pośladki, ten dźwięk jeszcze bardziej mnie nakręcał.

‒Zrób ze mną, co tylko chcesz. Pragnę każdy centymetr twojego kutasa.Oh, tak…‒ wydobywałam z siebie dźwięki przez zaciśnięte zęby.

Po chwili Adrian obrócił mnie i położył na plecach na sofie która była dostępna dla pracowników. Wszedł we mnie z impetem, wiedział, że lubię na ostro. Oparł moje nogi za swoich ramionach i pierdolił mnie z  całych sił dociskając przy tym, co dawało jeszcze mocniejsze doznania.

‒ Nie przestawaj, błagam. Pieprz mnie mocno, tego potrzebuję.

Adrian złapał mnie za włosy i raz za razem wypełniał mnie swoją dużą pałą. Kilka minut później uniósł moje ciało i wbił się we mnie po raz kolejny, opierając o drzwi i trzymał na rękach.

‒ Mocniej.

‒Cicho, Klaudia. Słyszysz? Ktoś się kręci na piętrze.

‒Nie obchodzi mnie to, pierdol mnie z  całych sił.

Nie zwracałam uwagi na nic i nikogo. Adrian przyspieszył i teraz posuwał mnie ile sił. Jęczałam jak opętana.

‒ Zaraz dojdę. Mocno, błagam.

Kilka ostrych posunięć i moje plecy zaczęły wyginać się w łuk. Ogromny intensywny orgazm przeszedł przez moje ciało.

‒ Tak bardzo tego potrzebowałam‒ rzuciłam bez tchu, całując Adriana w usta. ‒Nikt mnie tak nie potrafi zerznąć tak, jak Ty.

‒Cieszę się, że się podobało.

‒Teraz twoja kolej. Zajmę się twoim przyjacielem, a potem wyliżę wszystko do ostatniej kropli.

Rzuciłam mu pełne obietnic spojrzenie.

‒Marzę o tym, bierz się do pracy‒ wychrypiał.

Jego kutas cały czas stał na baczność. Zaczęłam  delikatnie go lizać od góry do dołu, bawiąc się przy tym jego jądrami. Widać, że mu się bardzo podoba. Zaczęłam zwiększać tempo. Po chwili jego duży sprzęt zaczął ginąć w moim ustach. Obciągałam coraz szybciej, coraz, mocniej, aż pochłaniałam go do samego końca.

‒O tak, masz talent, głębokie gardło na najwyższym poziomie‒ komplementował moje umiejętności.

Zaczęłam się delikatnie dławić jego kutasem, więc zwolniłam tempo. Widziałam, że jeszcze chwila i gorąca sperma zaleje moje usta i twarz. Adrian odrzucił moje ręce, złapał mnie za głowę i zaczął posuwać moje usta z całych sił.

‒Do końca, nie przestawaj. Tak , właśnie tak. ‒ Nie dając mi chwili wytchnienia, dociskał mocno moją głowę.

Po chwili odpuścił, a ja zaczęłam przejmować inicjatywę. Trzepałam z całych sił patrząc mu prosto w oczy. Wiedziałam, że zaraz dojdzie. Kilka mocniejszych pociągnięć i ogromna ilość spermy zalała moje usta, twarz i ubranie. Nie byłam w stanie utrzymać wszystkiego w ustach. Kilka pchnięć w moje usta i Adrian osunął się na sofę półprzytomny.            ‒To było wspaniałe, wiedziałem, że nie zapomniałaś jak to się robi‒ zaśmiał się cicho. ‒Specjalnie dla Ciebie, nie opróżniałem magazynku,aby obdarować Cię jak największą ilością.

Uśmiechnął się patrząc na moją buzię całą w jego spermie.

‒ Tego się nie spodziewałam‒ odpowiedziałam, zlizując resztki spermy z ust.

 Zrobiłam sobie selfie z zalaną twarzą i kutasem Adriana w tle na pamiątkę. Gdy doszliśmy do siebie, ogarnęliśmy się w miarę możliwości i wróciliśmy na salę, jak gdyby nigdy nic. Większość była tak pijana, że nikt nie zwrócił na nas uwagi. Podeszliśmy do baru na drinka. Zamieniliśmy kilka zdań.

‒Marzyłam o tym, odkąd dowiedziałam się, że się spotkamy‒ wyznałam. ‒ Nic nie było wstanie mnie powstrzymać, lecz pamiętaj. To był jeden jedyny raz. Więcej się już nie spotkamy‒ dodałam stanowczym głosem.

             ‒Jasne, rozumiem‒odpowiedział z uśmiechem. ‒Ale tej nocy nie zapomnę do końca życia.

‒Mam taką nadzieję. ‒ Dopiłam drinka, pocałowałam go w policzek, rzuciłam ostatni uśmiech na pożegnanie i udałam się do wyjścia. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do domu, wziąć prysznic, zmyć z siebie lepką białą maź. Lecz moje plany spełzły na niczym. Adrian wybiegł za mną szokując mnie tym.

‒Zaczekaj!‒krzyknął mocnym głosem. ‒ Obiecywałaś, że tej nocy jesteś moja, więc nie odchodź, noc jest taka młoda.

Nie wiedziałam, jak zareagować. Miałam ochotę na więcej,ale chciałam to już definitywnie zakończyć. Czułam się rozdarta.

‒Już mnie przeleciałeś, czego więcej chcesz? ‒ spytałam, zdradzając przed nim swoją niepewność.

‒Chcę cię pierdolić całą noc. Jeden raz mi nie wystarczy, wiedząc, że już nigdy się nie spotkamy. 

Momentalnie mi się zrobiło mokro, podniecenie było ogromne.

‒ Więc jakie plany? Wracamy? ‒ Przegrałam, wiedziałam o tym. Nie byłam w stanie mu odmówić.

‒Nie. Chce cię wziąć w moim aucie.

‒ W samochodzie? ‒ zapytałam z lekkim uśmiechem na ustach. Zrobiłam kilka kroków i zatrzymałam się przed nim. Adrian obserwował mnie uważnie. Wspięłam się na palce tak, że nasze twarze znalazły się na tej samej wysokości. ‒ Rżnij mnie, gdzie chcesz i jak  chcesz.

Znowu zaczęłam myśleć cipką. Adrian położył dłoń na moich plecach i pocałował namiętnie. Zarzuciłam mu ręce na szyję. Przylgnęłam do niego całym ciałem. Chciałam go poczuć każdą swoją komórką.

Ruszyliśmy na parking, całując się i obmacując, w ogóle się przy tym nie kryjąc.

‒ Uklęknij, zrobisz mi loda, może nikt nas nie nakryje‒ powiedział głosem przepełnionym pożądaniem.

‒ Mogę Ci się tu nawet wypiąć, wszystko czego chcesz‒ wyrzuciłam z siebie tak cholernie napalana i spragniona jego kutasa.

Dobrałam się do penisa Adriana przez rozporek, nie zdejmując spodni. Klęcząc za samochodem na parkingu, wolałam być przygotowana, gdyby nagle ktoś się pojawił. Był bardzo twardy i tylko czekał, aż zacznę go połykać, centymetr po centymetrze. Ssałam i lizałam jak szalona, spoglądając co chwila w oczy mojemu kochankowi. Już teraz wiedziałam, że ta noc się szybko nie skończy. Rozum i wyrzuty sumienia ulotniły się. Myślałam tylko o Adrianie i jego sprzęcie. Chciałam się z nim pieprzyć wszędzie. Hamulce puściły całkowicie. Podświadomie wsunęłam dłoń pod spódnicę. Zaczęłam się masturbować, lecz trwało to krótką chwilę.

‒ Zabierz tą rękę, to należy do mnie‒ rozkazał.

‒Nie mogę się powstrzymać. Mam taką ochotę.

‒Tak? To wstań.

Szybkim ruchem podwinął mi spódnicę i posadził na masce samochodu. Byłam tak oszołomiona, że nie zwracałam uwagi na to,że ktoś w każdej chwili mógł pojawić się na parkingu.

‒ Wyliż mnie.Chcę poczuć twój ciepły język na mojej spragnionej cipce.

Oprócz języka używał również palca, co jeszcze bardziej mnie podniecało. Kątem oka zauważyłam wychodzących ludzi z lokalu. Momentalnie zerwałam się z maski.

‒Adrian, ktoś idzie‒ rzuciłam pospiesznie, chwytając o za rękę. ‒ Chodź do samochodu, szybko. Nie odpuszczę ci, masz dokończyć to co zacząłeś. Wyliż mnie, chcę kolejnego orgazmu.

O autorze