Któregoś dnia pozwoliła się przywiązać do wezgłowia łóżka i uderzać w pośladki. Miała nawet przygotowaną specjalną miękką linę i niewielki pejcz. Rozebrała się, prezentując dobrze mi znane, choć bardzo piękne ciało. Miała szczupłą sylwetkę, drobne piersi i bardzo zgrabny tyłek. Właśnie umięśnione pośladki wystawiła w moją stronę, kiedy przywiązałem jej nadgarstki do łóżka.  Po pierwszych delikatnych uderzeniach pejczem nie byłem przekonany, czy ta zabawa mi się podoba. Jednak Aneta wyraźnie czerpała z tego przyjemność. Zaczęła mruczeć i stękać, okazując wyraźną radość z moich działań.

– Byłam niegrzeczna – powiedziała Aneta. – Ukarz mnie.

To był wyraźny sygnał, że ten kontrolowany ból ją podnieca. Nie zważając na pierwsze zaczerwienienia na pośladkach żony, uderzałem coraz mocniej. Wreszcie ta dominacja i coraz głośniejsze westchnięcia także zaczynały przynosić mi przyjemność. Drobna kobieca sylwetka, jasne włosy i uległa postawa okazały się bardzo podniecające. Przez chwilę miałem wrażanie, że właśnie przywiązałem do łóżka prawdziwego anioła. Przeniosłem uderzenia na inne płaszczyzny. Pejcz smagał skórę jej ud i pleców, jednak znacznie delikatniej. Przesuwałem też końcówkę wzdłuż kręgosłupa, budując napięcie i niepewność, kiedy spadnie kolejne uderzenie.

– Możesz mnie zerżnąć za karę – mruknęła. – Muszę ponieść karę.

Ta zachęta podnieciła mnie jeszcze mocniej i nawet nie przyszło mi do głowy, żeby zapytać, za co ją karzę. Członek stał na baczność już od jakiegoś czasu, jednak teraz miałem wrażenie, że za chwilę wyskoczy z siebie. Zsunąłem majtki i uwolniłem swoje przyrodzenie. Najpierw postanowiłem sprawdzić, czy jej szczelinka jest już wystarczająco mokra. Językiem przesunąłem po czerwonych stłuczonych pośladkach, podgryzałem napięte mięśnie. Później zatoczyłem duży krąg wokół jej najczulszego miejsca. Już tam kobiece soki zdradzały podniecenie mojej partnerki. Wreszcie dotarłem do samego centrum jej kobiecości i wsunąłem język do wewnątrz jej szparki. Moja żona smakowała nieco inaczej niż Magda, jednak w podobny sposób reagowała na tę pieszczotę. Stękała głośno i krzyczała na zmianę.

Aneta miała wypięty w górę tyłek, zachęcający do działania. Uklęknąłem za nią i sprawnym ruchem wsunąłem się między jej uda. Z tej pozycji doskonale widziałem wyciągnięte przed siebie ręce i napinające się mięśnie na plecach żony. Kobieta wcisnęła głowę w poduszkę i dochodziły do mnie tylko stłumione odgłosy. Była tak uległa i poddana, że znów poczułem samcze pożądanie, podobne do tego, jakie pojawiało się w czasie seksu z Magdą. Dominowałem nad nią i mogłem zrobić z jej ciałem wszystko, na co tylko miałem ochotę. Chwyciłem w dłoń pejcz i nie tracąc rytmu, znów uderzałem jej pośladki. Przyspieszyłem rytmu, nie przestając smagać kobiety, niczym jeździec na wyścigach konnych. Na ostatniej prostej wyrzuciłem z dłoni pejcz, złapałem żonę za pośladki i mocnymi głębokimi pchnięciami doszedłem do końca.

Podobno dobry seks nigdy się nie nudzi. Ja w pewnym momencie poczułem jednak znużenie. Przynajmniej dwa stosunki w ciągu jednego dnia z dwiema różnymi kobietami nawet zdrowego faceta przyprawiłyby o zawrót głowy. Szczególnie uciążliwe było to, że nie mogłem żadnej z nich powiedzieć o relacjach z tą drugą. Zaczynając romans z Magdą, w domu narzekałem na posuchę. Tymczasem teraz miałem pełnoetatową kochankę i nagle odrodzoną namiętną żonę. Po dwóch tygodniach czułem się całkowicie wyssany z sił.

Któregoś dnia wróciłem do domu nieco później niż zawsze. Magda wyszła nieco wcześniej, a ja zostałem, żeby poprawiać jeden z projektów. Zdziwiłem się, kiedy drzwi nie otworzyła mi moja żona. Od czasu jej fantastycznej przemiany z anioła w demona seksu, robiła to zawsze. Kiedy tylko słyszała silnik samochodu podjeżdżającego pod dom, wychodziła mi na spotkanie.

Wszedłem dalej w głąb mieszkania, ale nigdzie nie zastałem Anety. Nie było nawet przygotowanego obiadu na stole, co także stało się wizytówką nowej żony. Zaniepokojony pobiegłem na piętro do sypialni. Już będąc na schodach, zobaczyłem porzucony na spoczniku szlafrok, w którym Aneta witała mnie każdego popołudnia. Zza drzwi pomieszczenia wydobywały się ciche stęknięcia i odgłosy skrzypiącego łóżka. Szybko skojarzyłem je z tymi, jakie wydawała moja żona przez kilka ostatnich tygodni w czasie naszych wspólnych zabaw. Stojąc pod drzwiami i nasłuchując, nie miałem wątpliwości, że Aneta ma kochanka.

W mojej głowie kotłowały się różne myśli. W pierwszym odruchu miałem ochotę uciec stamtąd. Jednak ucieczka to zazwyczaj kiepskie rozwiązanie. Później zdecydowałem o tym, że jednak wejdę do środka, nakryję ją na gorącym uczynku, a potem zrobię karczemną awanturę jej i temu fagasowi. Byłem wściekły i jeszcze nie docierało do mnie, że kobieta nie przekroczyła żadnej granicy, której ja wcześniej bym nie przekroczył.

Z dudniącym od nerwów sercem nacisnąłem klamkę i gwałtownie wszedłem do pokoju. Kiedy zrozumiałem, co się dzieje, omal nie straciłem przytomności. Na łóżku w naszej sypialni moja żona zabawiała się z… moją kochanką! Aneta i Magda nago baraszkowały na moim małżeńskim łóżku. Tak mnie zamurowało, że zapomniałem wszystkiego, co miałem powiedzieć Anecie. Zresztą w tej sytuacji cała moja linia ataku natychmiast się posypała.

Kobiety szybko zauważyły moją obecność, jednak wcale się tym nie przejęły. Nadal z uśmiechem pieściły swoje nagie ciała. Leżały wtulone w siebie, palcami dłoni penetrując swoje szparki. Całowały się przy tym namiętnie. Tylko od czasu do czasu Aneta rzuciła na mnie spojrzenie. Gdyby nie zaskoczenie, można było uznać całą sytuację za niezwykle podniecającą. Pierwszy raz widziałem moją żonę z inną kobietą, a zawsze moim niezrealizowanym marzeniem był trójkąt. Nigdy wcześniej nie widziałem też całkiem nago Magdy. Zawsze ograniczaliśmy się tylko do odsłonięcia naszych miejsc intymnych. Muszę przyznać, że prezentowała się bardzo dobrze.

Dziewczyny na chwilę powstrzymały swoje harce i obie odwróciły się w moją stronę. Spoglądały na mnie dwie nagie kobiety, z którymi kochałem się naprzemiennie przez ostatnie tygodnie. Miały bardzo różne ciała, ale obie prezentowały się znakomicie. Piersi Anety wydawały się jeszcze mniejsze przy dużych balonach Magdy. Z kolei moja żona mogła pochwalić się zgrabniejszym brzuchem i smuklejszymi udami. W obliczu takiego obrazka złość zaczęła mi przechodzić, a na jej miejscu pojawiło się pożądanie.

– Widzę, że pewnych spraw nie musimy już trzymać w tajemnicy – odezwałem się pierwszy. – Chciałbym się jednak dowiedzieć, jak do tego doszło.

Kobiety zachichotały niczym nastolatki. Pierwsza odezwała się Aneta:

– Od razu zauważyłam, że jesteś jakiś odmieniony ostatnio. Kiedy przywitałam cię lodzikiem, poczułam, że byłeś z inną kobietą. Byłeś jakiś inny i inaczej smakowałeś. Teraz wiem, że to był smak Magdy.

– Aneta domyśliła się, że to ktoś z pracy – kontynuowała Magda. – Kiedy zadzwoniła do mnie, przyznałam się do wszystkiego. Przez kilka tygodni trochę się tobą dzieliłyśmy, ale chyba nie mogłeś narzekać? Postanowiłyśmy też spróbować, jak to jest razem i nam się spodobało.

Obie uśmiechnęły się i na potwierdzenie swoich sów podzieliły się soczystym pocałunkiem.

– W sumie powinienem być wściekły, że mnie oszukałyście – powiedziałem. – Jednak w sumie ja też nie grałem fair. Jestem trochę skołowany.

– Stwierdziłyśmy z Magdą, że starałeś się zaspokoić nas obie i nie olewałeś żadnej – powiedziała Aneta. –  Dlatego mamy dla ciebie propozycję. Możesz przyłączyć się do nas. Teraz to już wszystko i tak zostanie między nami, a może wyjdzie z tego coś przyjemnego.

– To dobra propozycja – odparłem bez namysłu i po chwili zatopiłem się w ciałach moich obu dziewczyn.

Ten romans miał konsekwencje, jednak okazały się one korzystne dla wszystkich. Moja żona otworzyła się na nowe doznania, a oboje zyskaliśmy fantastyczną kochankę. Od tej pory bardzo często spędzaliśmy wieczory, a nawet weekendy w swoim towarzystwie. Ja starałem się nie czuć zazdrości, kiedy moje dziewczyny bawiły się razem. Z kolei żona przymykała oko na to, że czasem przeleciałem szefową w jej biurze.

O autorze