Często przychodziła po popołudniowym „spotkaniu” i szła prosto pod prysznic. Kiedy to robiła, szukałem jej bielizny i cieszyłem się szybką masturbacją w jej majtkach, które miała na sobie, pachnąc jej sokiem i jego spuścizną, owiniętymi wokół mojego fiuta. Zachęciłem ją do noszenia pończoch. „Pończochy są za gorące”, powiedziała. Pomyślałem, że bardziej prawdopodobne jest, że Jan je lubi (tak jak ja), więc kupiłem jej kilka fajnych par, z przyjemnością ją w nich przeleciałem, wiedząc, że Jan w pewnym momencie będzie robił to samo. Poszedłem o krok dalej i kupiłem jej zdzirowate pończochowe body do ciała z wyciętym kroczem i otworami na sutki. Pieprzyłem ją w tym w weekend przed całonocną konferencją w Szczecinie i rzeczywiście brakowało jej, gdy wyjechała, by po powrocie body pojawiło się ponownie w koszu na pranie.
W tym okresie nasze życie seksualne wyraźnie się poprawiło, zawsze była entuzjastyczna, ale teraz tylko najmniejszy dotyk z mojej strony sprawił, że oddawała mi się. To było prawie tak, jakby upewniała się, że jestem usatysfakcjonowany, żebym nie był wobec niej podejrzliwy. Oczywiście wykorzystałem to na swoją korzyść i cieszyłem się większą ilością rzeczy, które robiliśmy od czasu do czasu, na przykład finisz w jej ustach, kiedy mi ssała. Zawsze lubiłem ją wiązać i właśnie w tym celu kupiłem mosiężne łóżko. Nigdy nie była tak chętna, ale kiedy Jan ją pieprzył, nigdy nie narzekała, kiedy wyciągałem krawaty i przypinałem je do jej nadgarstków. Kilka razy użyłem nawet jej brązowej dziurki, co nigdy jej się nie podobało.
Najlepsze było to, że przekonałem ją – nie żeby trzeba było długo przekonywać – żeby zgoliła swoje zwykle przycięte włosy łonowe, pozostawiając ją gładką i tak seksowną. Podobało mi się lizanie jej do wielokrotnego orgazmu, jej nogi w pończochach owinęły się wokół mojej głowy, a jej palec skręcał i ciągnął za duże sutki. Gdy jej orgazm ustąpił, poruszałem się w górę jej ciała, aż okrakiem na jej klatkę piersiową i z grubsza pieprzyłem jej duże cycki, aż eksplodowałem na jej twarzy i szyi. To była noc przed „konferencją” w Krakowie. Po powrocie wyglądała na całkowicie wyczerpaną i domyśliłem się, że Jan był tak samo entuzjastycznie zbudowany jej gorącą łysą cipką, jak ja.
W tym okresie ubierała się lepiej, dbając o to, by jej włosy i paznokcie były zawsze idealne. Zrezygnowała z prostych majtek i gładkich staników na rzecz pasujących kompletów z koronki i satyny, zawsze najbardziej skąpych, z jakimi mogła ujść na sucho i z najniższym krojem. Schudła i wydawała się bardziej stonowana, jej duże cycki były dumnie z przodu, a jej krok był wyraźny. Krótko mówiąc, kwitła i bardzo mi się to podobało. Jednak zgodnie z oczekiwaniami nie trwało to długo…