Tomek zobaczył Janka wchodzącego do baru i uśmiechnął się na widok swojego przyjaciela. Minęło kilka tygodni, odkąd ostatni raz się widzieli. Janek stał się niedostępny dla kolegów, bo coś się działo w jego życiu, o czym nie chciał rozmawiać. Tomek dzwonił i wysyłał do niego e-maile, ale nie był w stanie skontaktować się z przyjacielem, co bardzo go niepokoiło. Próbował nawet wpaść do jego domu i biura, ale Janka nigdy nie było w domu, a w pracy był zbyt zajęty. Tomek miał nadzieję, że to, co dręczyło jego przyjaciela, zostało już rozwiązane, ale gniewny wyraz twarzy Janka powiedział mu, że cokolwiek się dzieje, nie jest jeszcze bliskie rozwiązania.

Kiedy Tomek wstał, by uścisnąć dłoń przyjaciela, nagle upadł na ziemię, ponieważ dostał znienacka prawego sierpowego w szczękę. Głowa Tomka uderzyła o pobliski stół, gdy upadał na podłogę.

– Co do cholery? – wybełkotał oszołomiony, wypluwając zakrwawiony ząb.

Janek stanął nad nim, przygotowując się do ponownego uderzenia.

– Wiedziałeś, pieprzony draniu. Ty i twoja pierdolona żona śmialiście się ze mnie przez cały ten czas, bo o wszystkim wiedzieliście.

Ból i oszołomienie utrudniały Tomkowi skupienie się. Nie rozumiał, o czym mówi jego przyjaciel.

– Co? – tylko tyle był w stanie powiedzieć.

Fala kopnięć dotarła do żeber i nóg Tomka, a Janek zaczął krzyczeć:

– Jestem pewien, że to było cholernie zabawne, gdy spędzałeś czas ze mną tylko po to, żeby ona mogła się pieprzyć. Byłem niezłym frajerem, prawda? Wyciągałeś mnie z domu tylko po to, żeby mogła się z nim ruchać! Powinienem to przewidzieć, ale nigdy nie sądziłem, że mi to zrobisz.

W tym czasie kilku gości w barze złapało Janka i zaczęło go odciągać do tyłu. Tomek nie mógł zrozumieć, co się właśnie stało. Barman wezwał policję. Patrol był na szczęście w pobliżu i szybko zgarnęli Janka. Po chwili przyjechała karetka, która wzięła Tomka. Po drodze stracił przytomność, a obudził się dopiero w szpitalu. Wydawało mu się, że to wszystko to jedynie zły sen. Do sali, w której leżał weszła jego żona z przerażeniem w oczach.

– Jak się czujesz, kochanie? Tak mi przykro – powiedziała Emilia i usiadła obok jego łóżka. – Nie wiem, co się stało. Nigdy wcześniej go takiego nie widziałem. Powiedział, że Alicja go zdradzała, a myśmy jej w tym pomagali. To wszystko nie miało sensu.

– Strasznie mi przykro – powiedziała ze spuszczoną głową.

– Przestań, to nie twoja wina, to on mnie uderzył i wpadł na ten szalony pomysł. Jak mógł tak pomyśleć?

Emilia uniosła głowę. Jakoś dziwnie się zachowywała, Tomek nie poznawał swojej żony. Już chciał ją zapytać, co się dzieje, ale wszedł lekarz i poinformował ich, że nic poważnego na szczęście mu się nie stało. Mógł wrócić na noc do domu. Nie rozmawiali w samochodzie po drodze do domu, ale atmosfera była naprawdę gęsta. Tomek wiedział, że coś jest nie tak.  Gdy dojechali był jednak zbyt zmęczony na rozmowę. Od razu położył się do łóżka i usnął. Rano wziął szybki prysznic, czuł się zdecydowanie lepiej i zszedł do kuchni, gdzie Emilia piła już kawę.

– Cześć, kochanie. Czy możesz mi wytłumaczyć, co się właściwie wczoraj stało? Wiedziałaś? – zapytał bez ogródek.

 – Nie wiem, co w niego wstąpiło. To było naprawdę dziwne.

Tomek wpatrywał się w swoją żonę i widział, że nie mówi mu wszystkiego. Po chwili pomyślał, że może po prostu wstrząsnęła nią ta napaść i że dotknęło ją to bardziej, niż początkowo sądził.

– W porządku kochanie, nic mi nie jest.

Jego koszula wkrótce nasiąkła jej łzami, gdy mocno się przytulili. Oboje wzięli sobie wolne, żeby spędzić cały dzień w domu. Tomek nie wiedział, co to było, ale dręczyło go coś poza fizycznym bólem. Nie potrafił zrozumieć, co się stało. Jak jego najlepszy przyjaciel mógł obwiniać go i jego żonę o coś takiego? Emilia stała się nienaturalnie cicha i powściągliwa. Każde wypowiadane zdanie było przez nią przemyślane. Im dłużej się nad tym zastanawiał, tym był bardziej przekonany, że musi się dowiedzieć, dlaczego Janek go zaatakował. Wiedział, że musi się z nim spotkać i porozmawiać.

Wczesnym popołudniem Emilia powiedziała Tomkowi, że pojedzie do pracy po laptopa, żeby do końca tygodnia pracować z domu i z nim być. Po jej wyjściu Tomek zdecydował się zaryzykować i pójść do Janka. Kiedy Tomek wysiadł z Ubera pod domem Janka, jego żołądek ścisnął się, gdy zobaczył samochód Emilii na podjeździe. Zamiast zadzwonić do frontowych drzwi, poszedł na tyły domu, żeby podglądnąć przez okno i sprawdzić, co się dzieje w środku. Zatrzymał się, słysząc przez uchylone okno Emilię rozmawiającą z żoną Tomka. Nie była teraz powściągliwa, była wyraźnie wkurzona.

– Co się, kurwa, stało? Jakim cudem Janek zorientował się, co się dzieje?

– Usłyszał, jak umawiałam się na randkę i mówiłam o tym, że będziesz mnie kryła.

– Ale dlaczego zaatakował Tomka?

– Bo usłyszał, jak mówiłam, że będziesz mnie kryć, a Tomek go jakoś zajmie, żebym mogła wyjść sama. Musiał zrozumieć, że Tomek o wszystkim wiedział. Ostrzegłabym cię, gdybym wiedziała, co zamierza zrobić.

Emilia chciała współczuć swojej przyjaciółce, ale to ona zdradzała swojego męża. Wiedziała, że Tomek nie może się dowiedzieć, że jej pomagała. Wiedziała, że pomaganie oszustce było złe, ale były bliskimi przyjaciółkami i miała nadzieję, że to będzie tylko krótki romans i Alicja szybko się znudzi.

– Wiem, że masz własne problemy, ale ja też. Kiedy Tomek się zorientuje, co się stało, moje małżeństwo będzie w poważnych tarapatach.

– Dlaczego? Nie zrobiłaś nic złego. Nigdy nie zdradziłaś swojego męża.

– Naprawdę tego nie rozumiesz. Okłamałam go. Pomagałam ci oszukiwać jego najlepszego przyjaciela. Przyczyniłam się do tego. Naprawdę myślisz, że jeszcze kiedyś mi uwierzy?

– Ale to ja zdradzałam, nie Ty. Zrozumie.

O autorze