“Proszę, proszę… spraw, żebym znowu doszła… Nie mogę uwierzyć, jak bardzo muszę znowu dojść!” szlochała… chwytając go za tyłek i próbując wciągnąć go głębiej. “Kurwa!” zawodziła… Nagle Patryk zwolnił tak, że powoli wchodził i wychodził z niej.

“Czy jesteś gotowa na resztę mnie?” – zapytał Patryk.

“Co?” Kamila sapnęła, kiedy sięgnęła w dół i zdała sobie sprawę, że wciąż ma jeszcze cztery, czy pięć centymetrów poza jej cipką. “O mój boże…” jęknęła… “Tylko spokojnie – nie wiem czy potrafię…”.

Patryk znów zaczął zwiększać prędkość pchnięć, wciąż nie wchodząc całkowicie. Głowa Kamili opadła do tyłu i znów zaczęła jęczeć… “Znowu dojdę, znów dojdę, już, już…” I z tym Patryk zanurzył się w niej całkowicie, a ona krzyczała, gdy ona wszedł mocno… jej tyłek uniósł się z kanapy, gdy jej nogi zesztywniały… jej ramiona wyleciały na bok i chwyciły poduszki kanapy… Patryk przeleciał ją dobrze, mimo że miała orgazm i kilkoma kolejnymi pociągnięciami doszła znowu jeszcze mocniej, naciągając poduszkę na twarz, tłumiąc krzyki, których nigdy wcześniej nie słyszałem.

Patryk zwolnił swoje ruchy do powolnego tempa, powoli wsuwając się i wysuwając z niej zaledwie kilka centymetrów, gdy schodziła ze swojego poorgazmicznego stanu błogości. W końcu wycofał się całkowicie, sznurek jej soków połączył jej cipkę z końcem jego penisa. Słyszałem, jak krzyczy w poduszkę, łkając z emocjonalnego uwolnienia intensywnych orgazmów, których właśnie doświadczyła.

Patryk siedział tam kilka minut, podczas gdy jej szloch nie ustawał, jej ciało drżało. Sięgając w dół, powoli pieścił jej uda, po czym pochylił się i wziął jej sutek do ust. Nie zdejmując poduszki, chwyciła go za głowę i delikatnie przycisnęła do piersi.

Patryk odsunął się, po czym zdjął poduszkę z twarzy. Pochylając się, pocałował ją delikatnie, po czym usiadł i powoli poprowadził ją do pozycji siedzącej. Wyglądała na oszołomioną, wyczerpaną, emocjonalnie bezsilną.

Chwytając ją za biodra, powoli odwrócił ją tak, że jej klatka piersiowa leżała na sofie, z kolanami na podłodze, tyłkiem do mnie. Widziałem jej szeroko otwartą cipkę, surową, mokrą i maltretowaną. Patryk ruszył za nią.

“Nie…” jęknęła… “Już nie zniosę… Muszę odpocząć!”.

Patryk ponownie potarł jej rozcięcie główką swojego kutasa. „Nie skończyłem… jeszcze nie skończyłem…”

Usłyszałem jej krzyk, gdy powoli ponownie ją penetrował.

“Proszę…” powiedziała. “Delikatnie, jestem wykończona… Nic mi nie zostało.”

Patryk nie odpowiedział, ale powoli zaczął ponowny atak na jej cipkę. Wsuwał się i wysuwał, coraz dłużej, głębiej i głębiej, coraz szybciej i szybciej… aż jego cała długość wchodziła i wychodziła z jej cipki…

O autorze