Norbert odczekał odpowiednio długą chwilę, po czym wymknął się z samochodu i poszedł ścieżką w stronę furtki do domu Roberta. Była zamknięta na zwykły zamek ogrodowy, który był przymocowany do sznurka. Po cichu zakradł się przez ogród na tyły domu, aby dostać się do okna sypialni. Doskonale znał rozkład pomieszczeń w domu przyjaciela. Żaluzje były szczelnie zamknięte, ale okno było lekko uchylone. Gdy się przybliżył, usłyszał słowa swojej żony.

– Tęskniłam za tobą – westchnęła Alina.

Rozległ się cichy szelest zdejmowanej sukienki, którego nie można z niczym innym pomylić. Nagle usłyszał hałas, jakby but spadł na podłogę. Jeden po drugim. Potem rozległ się głęboki, gardłowy jęk, po którym dało się usłyszeć wysokie jęki radości i przyjemności jego żony. Łzy zaczęły zalewać mu oczy, oślepiony wściekłością Norbert odwrócił się od okna.

Myśl o innym mężczyźnie pieprzącym jego żonę rozwścieczyła go do granic możliwości. Nie uważał się za zazdrosnego człowieka, ale to ewidentnie była zdrada. Czuł się, jakby ktoś mu wbił nóż w plecy. To był jego najlepszy przyjaciel uprawiający seks z żoną. Idealna definicja zdrady. Stracił twarz. Poczuł się, jakby przez cały dzień ręcznie polerował swoje BMW, dopóki nie zaczęło całe błyszczeć i ktoś znienacka na nie splunął. To było po prostu nieprzyzwoite. Wielki Robert nie zasługiwał nawet na swoją żonę. Przecież był gruby. Jak mogła się pieprzyć z kimś takim jak on? Jak mogła to zrobić?

Wracając do domu z pracy, Norbert postanowił poszukać odpowiedzi u żony. Stała właśnie w kuchni i robiła sobie kawę, kiedy zaczął przesłuchanie.

– Co dzisiaj robiłaś?

– Pojechałam do centrum i pochodziłam po sklepach.

– Nie widziałeś się przypadkiem z Robertem albo Julią?

– Nie, ale Julia dzwoniła i zaprosiła nas dziś na kolację.

– Och, naprawdę?

– Tak, dlaczego cię to dziwi? Zadzwoniła jakieś dziesięć minut temu.

– Kolacja u Łysego jest dokładnie tym, czego teraz potrzebuję.

Po raz drugi tego dnia Norbert podjechał pod dom Roberta, ale tym razem jego żona, Alina, siedziała obok niego. Kiedy Łysy otworzył drzwi, Alina zignorowała go i poszła prosto do kuchni, aby pomóc Julii w przygotowywaniu kolacji. Po tym, jak Robert uśmiechnął się i zaproponował mu piwo, Norbert stwierdził, że nadszedł już najwyższy czas, żeby przestać udawać.

– Pieprzyłeś dziś moją żonę, prawda?

– Odbiło ci?

– Ty skurwysynu!

– Hola, hola. Uspokój się trochę.

– Ty chuju! Słyszałem was przez okno w sypialni! Nie kłam!

– Ale to nie byłem ja.

– Przecież to było w twojej sypialni.

– Przysięgam, że to nie byłem ja.

Norbert wyciągnął zza spodni pistolet i skierował jego lufę w brzuch Roberta.

Dłoń mu o dziwo nawet nie zadrżała.

– Powiedz mi w tej chwili prawdę albo cię zastrzelę.

– Mówisz poważnie?

– Jestem śmiertelnie poważny.

– Możesz do mnie strzelać, tylko nie zdziw się, jak z przyzwyczajenia strzelisz drugi raz.

Seksualne skojarzenia uderzyły Norberta jak kopniak w krocze. Jego żona musiała podzielić się ze swoim otyłym kochankiem szczegółami ich pożycia małżeńskiego i nie zapomniała wspomnieć, że lubi ją zaliczać dwa razy jednej nocy. Nie chciał pozwolić, by jego łysy i gruby przyjaciel pozbawił go męskości. Jego duma nie pozwoliła mu wejść w tę pyskówkę. Jego umysł kipiał wściekłością. Czuł, że cały gotuje się ze złości. Poczuł, że ta zniewaga nie może ujść mu na sucho. Odpowiedział bez zastanowienia.

– Jak sobie życzysz. Niech będzie podwójny strzał.

Norbert pociągnął za spust dwa razy. Oszołomiony hałasem podwójnej eksplozji, upuścił broń. Stał jak wryty, nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co się właśnie stało, a Alina i Julia wybiegły z kuchni. Ktoś musiał w międzyczasie wezwać policję, ponieważ następną rzeczą, którą Norbert pamiętał, było zakucie w kajdanki i przesuwanie się na twardym siedzeniu z tyłu radiowozu.

Zanim samochód ruszył do aresztu, jego żona pochyliła się tuż obok tylnej szyby radiowozu. Norbert spodziewał się, że będzie na niego krzyczeć, przeklnie go za zastrzelenie kochanka, ale czerwone i niebieskie migające światła samochodu policyjnego na jej twarzy sprawiały, że wyglądała chłodno i spokojnie.

Wyglądając jak tropikalna rybka w akwarium, wypowiedziała powoli kilka słów na pożegnanie. Wciąż słyszał ryk pistoletu, który dzwonił mu w uszach i trudno było mu to zrozumieć. Alina powtórzyła swoje słowa i tym razem starał się czytać z ruchu jej ust.

– Twój ostatni podwójny strzał był idealny.

Początkowo myślał, że mówi o seksie, próbując sprawić, by poczuł się lepiej. Gdy samochód policyjny odjechał z krawężnika, zdał sobie sprawę, że miała jednak na myśli strzały pistoletu. Ale to miało jeszcze mniej sensu. Nic z tego nie rozumiał. Szukając odpowiedzi, obrócił się do tyłu.

Próbując coś dojrzeć przez tylną szybę radiowozu, zobaczył Alinę i Julię trzymające się za ręce na chodniku. Najwyraźniej pocieszały się nawzajem. W końcu obie w jednej chwili straciły swoich mężów.

Gdy radiowóz skręcił, Norbert miał przez chwilę doskonały widok na kobiety. Jego żona mocno przytuliła jego przyjaciółkę, która w odpowiedzi namiętnie pocałowała ją prosto w usta.

O autorze