Ja i Szymon wymieniamy sprośne wiadomości od kilku miesięcy. Wysyłamy sobie nawzajem niegrzeczne zdjęcia. Facet ma wspaniałe ciało. Jest wysoki, muskularny, ma ciemne włosy i gęstą brodę. Za każdym razem kiedy na niego patrzałam, chciałam na niego wskoczyć. Wywoływał na światło dzienne moją wewnętrzną boginię. Rzeczy, o których mówił że chciałby mi robić, widziałam dotąd jedynie na filmach porno.
Nasze życie erotyczne z mężem było bardzo nijakie i w zasadzie umarło po urodzeniu naszego dziecka. Szczerze mówiąc, już mnie nie pociągał. Musiałam się wysilać, żeby się zdobyć na jakiekolwiek zbliżenie z nim. Po prostu zamykałam wtedy oczy i modliłam się żeby szybko skończył.
Wydaje mi się, że dzięki Szymonowi poczułam się doceniona. Oto ktoś wybrał mnie spośród wszystkich kobiet z pracy, a ja, nawet mimo tego że mam męża, marzyłam tylko o tym żeby mnie zerżnął. Emocje wynikające z tej sytuacji były czymś czego nigdy dotąd nie czułam.
Nigdy nie miałam wysokiej samooceny, nigdy nie czułam się seksowna ani doceniana. Jestem wysoka i mam krągłe kształty, blond włosy, spore piersi i wielki tyłek. To dzięki niemu Szymon zwrócił na mnie uwagę. Stale powtarzał, że chciałby dawać mi klapsy, a właściwie zlać moje pośladki tak bardzo że nie mogłabym usiąść przez tydzień. Sama myśl o tym mnie nakręcała, ale bałam się że fizycznie nie wytrzymam takiej zabawy.
Jego uwaga sprawiała że czułam się pożądana. Szczerze mówiąc, zamężna czy nie, nie było mowy żebym odrzuciła zaloty takiego faceta. On wyglądał jak chodzący seks.
W końcu umówiliśmy się u mnie w domu, w momencie w którym wiedziałam że mąż będzie w pracy. Nie mógł nas nakryć. Przed spotkaniem Szymon opowiedział mi jakie ubrania uważa za seksowne, więc zrobiłam co w mojej mocy żeby znaleźć w garderobie coś co by mu się spodobało.
W dniu spotkania wysłał mi wiadomość że już jest w drodze i niebawem przyjedzie. Moje serce natychmiast przyspieszyło. W końcu się doczekałam. Szymon jechał żeby mnie zerżnąć, i to w domu który dzielę z mężem. Wiedziałam że nic nam nie przeszkodzi, ale mimo to rozmyślałam nad tym co się stanie jeśli akurat dziś małżonek wróci do domu wcześniej.
Następna wiadomość brzmiała „Będę za 2 minuty”. Serce niemal wyskoczyło mi z piersi, a cipka drżała z podniecenia. Same emocje sprawiały że byłam podniecona do granic możliwości. Zastanawiałam się czy mu się spodoba moje ubranie, czy sprostam jego wymaganiom, i czy będzie się nam obydwu podobało.
Rozległ się dzwonek do drzwi, a ja spojrzałam na siebie w lustrze po raz ostatni. Z powodu otwartego układu ulicy, musiałam uważać żeby nikt z zewnątrz nie widział w jakim stroju otworzyłam drzwi. Ukryłam się więc za nimi i Szymon zauważył mnie dopiero kiedy wszedł do środka.
– Łał! – powiedział zdziwiony.
Stałam przed nim w korytarzu, z włosami spiętymi w wysoki kucyk, w czarnym koronkowym biustonoszu z dopasowanymi do niego majteczkami, z pasem na biodrach i przypiętymi do niego pończochami. Na stopach miałam czarne szpilki.
Szymon podszedł do mnie, złapał za rękę i położył ją sobie na penisie. Od razu poczułam, że już był sztywny. Mężczyzna odwrócił mnie i przytulił od tyłu. Jęknęłam z zaskoczenia, a on powiedział:
– Właśnie tak, jęcz dla tatuśka.
Zsunął ze mnie stanik i zaczął się bawić sutkami. Na początku był delikatny, ale już po chwili coraz mocniej ściskał je pomiędzy palcami. Czułam mieszaninę przyjemności z bólem i ocierałam się o niego z rozkoszy. Jego twardy penis wbijał mi się w pośladki, więc sięgnęłam po niego. Bardzo chciałam się z nim zabawić.
– Jeszcze nie teraz. Wszystko w swoim czasie. – powiedział, odtrącając moją dłoń.
Zaprowadził mnie do stołu w jadalni i kazał się nad nim pochylić. Dzięki temu miał przed sobą moją wielką, wyeksponowaną pupę. Potarł jeden z pośladków dłonią, a potem uderzył go z głośnym plaśnięciem.
– Podoba ci się? – zapytał.
– Tak… – zdołałam wydyszeć.
– Tak, co?
– Tak, tatuśku… – powiedziałam.
Dał mi kolejnego klapsa, kolejnego, i jeszcze jednego. Każdy z nich był silniejszy niż poprzedni. Kiedy tylko jęknęłam lub się poruszyłam, dostawałam solidny opiernicz i uderzenia się nasilały. Zastanawiałam się jak wytłumaczę mężowi ewentualne ślady, ale przyjemność płynąca z bólu była znacznie silniejsza niż moje obawy.
– Masz idealny tyłek do dawania klapsów. Świetnie to przyjmujesz. Nigdy nie mogłem uderzać tak mocno jak dziś.
Jego słowa dodały mi dużo pewności siebie, bo cieszyłam się że sprawiałam mu przyjemność.
Szymon zdjął mi majtki i kazał rozszerzyć nogi. Nadal byłam pochylona nad stołem i sądziłam że czekają mnie kolejne klapsy. Z przyjemnością poczułam na cipce czubek jego penisa.
– Cholera, ale jesteś mokra! – powiedział, wsuwając go do środka.
Stęknęłam, czując jak wchodził coraz głębiej. Szymon złapał mnie za talię i zaczął posuwać od tyłu. Wkrótce znacznie przyspieszył i nurkował głęboko w moją mokrą cipkę.
– Lubisz to, suko? Jesteś zwykłą dziwką. Podoba ci się jak tatuś cię posuwa?
– TAK! – krzyknęłam w odpowiedzi.
Było mi wspaniale. Nie spodziewałam się czegoś tak dobrego i nie chciałam żeby przestawał. Już prawie doszłam, kiedy nagle się zatrzymał.
– Nie pozwoliłem ci dojść. – powiedział, wycofując się ze mnie.
Usiadł na fotelu i kazał mi siebie ujeżdżać. Nadziałam się na niego, czując w sobie każdy centymetr jego penisa. Zjechałam aż po kule, spojrzałam mu w oczy i wcisnęłam jego twarz w swoje piersi. Szymon z radością zaczął się nimi bawić. Lizał je, a ja podskakiwałam na jego penisie.
– Tak, tatuśku! Uwielbiam mieć w sobie twojego kutasa!
Byłam tak podniecona, że nie chciałam żeby to się skończyło. Orgazm stopniowo się zbliżał, ale nie chciałam dojść. Chciałam tylko zatrzymać to wspaniałe uczucie jakie wywoływał jego penis i pieszczenie piersi. Zatraciłam się w nim i powiedziałam Szymonowi żeby ugryzł moje sutki. Zrobił to, a ja poprosiłam żeby robił to coraz mocniej. Nie potrafię opisać rozkoszy jaką mi sprawiał.
Jestem osobą która bardzo lubi zabawę piersiami i sutkami. Szkoda że nikt wcześniej nie obchodził się z nimi tak ostro. Na szczęście, Szymon lubił ostrą zabawę. Wcześniej obawiałam się czy podołam, bo miałam styczność jedynie z „normalnym” współżyciem, ale okazało się że bardzo mi się spodobało.
Szymon uderzył dłonią jedną z piersi. Chciałam więcej, więc uderzał obydwie tak mocno, że na skórze wystąpiły siniaki. Wiedziałam że ciężko będzie je ukryć, ale nie dbałam o to. Chciałam być wykorzystana. Chciałam, żeby się przy mnie nie hamował.
Już prawie doszłam, ale Szymon mnie spoliczkował na otrzeźwienie. Oniemiałam, ale okazało się że to było całkiem fajne. Po chwili złapał mnie za gardło i powiedział:
– Ty tania dziwko! Nie nadajesz się do niczego, oprócz zaspokajania tatuśka. Możesz mieć orgazm tylko kiedy ci na to pozwolę.
Błagałam go w myślach żebym mogła już dojść. Naprawdę tego potrzebowałam. W zamian, podniósł mnie i rzucił na kanapę. Zawisł nade mną i wbił penisa z powrotem do środka. Byłam taka mokra, że wszedł beż żadnego problemu.
– Zdradziecka szmata. Gdyby tylko twój mąż cię teraz widział… Jesteś moją dziwką i zaspokajasz tylko mnie, zrozumiałaś?
– Tak, tatuśku. – wydukałam.
Szymon zarzucił sobie moje nogi na barki i rżnął mnie bez opamiętania.
– Muszę dojść. Proszę cię, potrzebuję orgazmu! – błagałam – Czy mogę skończyć na twoim kutasie?
– Tak… – powiedział w końcu, bez tchu.
Podczas orgazmu moje ciało wpadło w drgawki, a cipka ściskała jego penisa niczym w imadle. Jęczałam tak głośno, że sąsiedzi z pewnością mnie słyszeli.
Nagle poczułam że Szymon wyszedł ze mnie, i że coś ciepłego spadło na moją twarz. Okazało się że trysnął prosto na moje cycki i na usta. Kiedy już skończył, wylizałam jego penisa do czysta.
– Cholera, to było super! – powiedział, kiedy położył się obok mnie.
– Zgadzam się. Kiedy zrobimy to znowu?
Szymon roześmiał się, a potem przez chwilę próbował złapać oddech.
Wiedziałam że go zaspokoiłam i że czeka nas o wiele więcej dobrej zabawy.