– Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek. – Przestań pieprzyć, Gośka, przecież to nie tak. – A jak inaczej? Nie oszukuj się Monika, właśnie przeleciałaś dziewczynę i zrobiłaś to całkiem dobrze. Przyznaj, że ci się podobało? – Było super, ale to przecież tylko tak po przyjacielsku. Przyjaciółki robią takie rzeczy, prawda? – Takie
Zdrada Opowiadania Erotyczne
Zdrada to coś, o czym zawsze marzysz? Najlepsze opowiadania erotyczne o zdradach i nie tylko. Dzięki tym wpisom możesz zaspokoić swoje fantazje. Zobacz sex historie o zdradzie już teraz! Najgorętsze opowiadania naszych użytkowników! A jeśli szukasz też niesamowitej seks randki, sprawdź, co ma do zaoferowania portal Erodate!
Nowe cycki, nowa ja
W wieku 28 lat zrobiłam sobie nowe cycki i wyglądałam bliżej dwudziestki, niż kiedykolwiek wcześniej. Jako piękność z wielkim biustem, natychmiast stałam się bardziej interesująca dla mężczyzn. Wielu przystojniaków chciało się ze mną umówić i było widać że liczyli na coś więcej. Spotkałam przystojnego 24-latka w galerii handlowej. Nigdy się bawiły mnie takie łowy, ale
Zazdrosny mąż (cz. 3 z 3)
Potrząsałem przed nim wypchanym biustonoszem, dotykałem się po „piersiach”. Wkładałem dłonie pomiędzy nogi i łapałem się za krocze. Odwróciłem się tyłem, zgiąłem wpół i potrząsałem przed nim tyłkiem. Wydawało się że nawet mu się podobało i trochę się rozluźnił. Po jakimś czasie wstał z kanapy i podszedł do mnie. Objął mnie ramieniem i złapał za
Zazdrosny mąż (cz. 2 z 3)
Potem, dla odmiany, powiedział żeby się położyła na łóżku, i żebym ustawił się nad nią. Postanowiłem że zrobię wszystko co w mojej mocy żeby ją ochronić. W końcu była moją pracownicą, i to o wiele młodszą ode mnie. Zawsze uważałem siebie za jej mentora. Problem w tym, że do tej pory oznaczało to jedynie pomoc
Co żona robi ze swoim kolegą
Moja żona to niezła sztuka, która w dodatku uwielbia seks. Po tym jak mi opowiedziała historię o sobie i dwóch kolegach rżnących wszystko co się ruszało w akademiku, postanowiłem się nią podzielić. Od tamtego momentu szukaliśmy kogoś do trójkąta, ale bezskutecznie. Od wielu lat miała kumpla z którym stale utrzymywała kontakt i często się spotykała.
Zazdrosny mąż (cz. 1 z 3)
Joasia to najlepsza asystentka jaką kiedykolwiek miałem. Była sprytna, wydajna i godna zaufania. Prezentowała się na tyle dobrze, że można było się z nią pokazać na spotkaniach zarządczych. Była na tyle ładna, że ludzie się za nią odwracali kiedy wchodziła do pomieszczenia. Joasia to niska, zgrabna i piękna kobieta, ale łączyła nas tylko praca. Była
Asystentka od czarnej roboty (cz. 6 z 6)
Martyna była nieco zdezorientowana. Spojrzała na mnie badawczo, jakby czekając na pozwolenie. Musiałam przyznać rację Michałowi – dziewczyna bardzo się poświęciła, żeby sprawić nam przyjemność. Wieczór z nią okazał się nieporównywalny do żadnego z naszych wcześniejszych eksperymentów. Nie miało znaczenia to, czy lubiła dominację, czy nie. Należała się jej jakaś forma podziękowania. – Rzeczywiście, gra
Asystentka od czarnej roboty (cz. 5 z 6)
Michał zszedł z łóżka i ustawił się na podłodze za Martyną. Jego sztywny członek był dokładnie na wysokości cipki. Mój mąż delektował się momentem, w którym skorzysta z gościnności młodej szczelinki. Najpierw dotykał jej dłonią, potem przyglądał się z bliska, a na koniec wylizał szparkę i jej okolice. Wreszcie wsunął się w nią i zaczął
Asystentka od czarnej roboty (cz. 4 z 6)
Zamieniłam się miejscem z Martyną i wylądowałam na klęczkach z głową między nogami mojego faceta. Złapałam jego członka w dłoń. Był już całkiem sztywny. Delikatnie polizałam mu jądra, lekko trzepiąc nasadą fiuta. Językiem przesunęłam od spodu jąder, poprzez cały członek, aż do końcówki. Potem schowałam sobie fiuta w ustach. W tym samym momencie język Martyny
Asystentka od czarnej roboty (cz. 3 z 6)
Nocne miasto świeciło kolorowymi lampami i neonami reklam. Rozpędziłam samochód, łamiąc po drodze niemal wszystkie ograniczenia prędkości. Na szczęście o tej porze nie było już korków i szybko dotarłyśmy do zamkniętego osiedla poza ścisłym centrum. Zaparkowałam na podziemnym parkingu. Wyłączyłam silnik, ale nie otwarłam drzwi. Siedziałyśmy na chwilę w ciszy, a potem w aucie rozległ