Mój mąż przeżył bardzo niebezpieczną sytuację na ulicy. Pewnego dnia został zaatakowany przez uzbrojonego bandytę, który próbował go zranić, a nawet zabić. Nagle znikąd pojawili się dwaj czarnoskórzy mężczyźni około 30-stki. Byli odważni, dzielni i silni, więc wsparli męża. We trójkę z łatwością zapanowali nad sytuacją, rozbroili napastnika, związali go, zadzwonili na policję i przekazali w ręce funkcjonariuszy.

Pojechali następnie na komisariat, aby opowiedzieć co się stało. Powiedzieli że zobaczyli złoczyńcę próbującego zaatakować przechodnia bez żadnego powodu, i dlatego rzucili się z pomocą. Po krótkim przesłuchaniu okazało się że bandyta popełnił błąd i pomylił męża z kimś innym, z kim zamierzał wyrównać rachunki. Przyznał, że zaatakował niewłaściwą, niewinną osobę.

Kiedy było już po wszystkim, mąż zwrócił się do Jacka i Marka. Zachowali się niezwykle bohatersko, więc podziękował im i powiedział, że właściwie nie ma sposobu na wynagrodzenie im takiej przysługi.

Usiłował zaoferować im pieniądze w zamian, ale żadna suma nie byłaby odpowiednia w tym przypadku. Oboje odrzucili jego propozycję, mówiąc że czują się urażeni takim zachowaniem. Przeprosił ich i zapewnił że nie miał nic złego na myśli. Zaprosił obu facetów do naszego domu, żeby się lepiej poznać. Przyjęli ofertę.

Kiedy pojawili się u nas, przedstawiono nas sobie:

– Jacku, Marku, chciałbym zapoznać was z moją żoną, Celiną.

Wymieniliśmy uprzejmości, a Józef wyjaśnił mi co się wydarzyło wcześniej. Jednocześnie poczułam złość za napad, ale i wdzięczność dla chłopaków.

– Panowie, nalegam żebyśmy zjedli wspólnie kolację. Zamówię katering.

Odpowiedzieli że dopiero co zjedli posiłek w pobliskiej restauracji, a wychodząc zobaczyli mojego męża w potrzasku.

– Dobrze… więc może chociaż zjemy coś na deser, dla uczczenia okazji? – zapytałam, a oni przytaknęli.

Józef zostawił ich na moment w salonie i poszedł za mną do kuchni. Przytulił mnie, pocałował i powiedział:

– Kochanie, to są najwspanialsi ludzie jakich poznałem w całym swoim życiu. Cokolwiek im zaserwujemy, nie wystarczy w ramach zapłaty. Co miałaś na myśli, mówiąc o deserze?

Powiedział również o pieniądzach jakie im zaoferował, oraz o tym że poczuli się oburzeni. Kiedy tak przytulaliśmy się mocno, spojrzałam mu w oczy i zapytałam:

– Kochanie, wyglądasz jakbyś nad czymś kombinował. Wiesz, że zawsze będę cię wspierać, prawda?

– Zawsze, Celino? – zapytał z uśmiechem.

– Oczywiście, że tak. Wiesz o tym, prawda? – odparłam.

Pocałował mnie i powiedział:

– Myślałem nad tym i uważam, że ocalenie mi życia jest warte zaoferowania im mojej najcenniejszej rzeczy. Jesteś nią ty. Co o tym sądzisz?

Odwzajemniłam pocałunek, mówiąc:

– Zrobię to bez wahania, kochanie. Czy myślałeś nawet przez sekundę, że odmówię?

– Nie, najdroższa. Wiedziałem, że się zgodzisz. Jedyna rzecz która daje mi do myślenia to to, jak duzi są ci mężczyźni. Na pewno mają też wielkie penisy… Nadal myślisz o numerku z obydwoma naraz, czy zastanowimy się nad innym wyjściem?

– Skoro zaufałeś mi sądząc że się zgodzę na taką nagrodę, to powinieneś również uwierzyć w to że poradzę sobie z nimi jednocześnie. Wezmę ich we wszystkie dziury, na tak długo jak tylko będzie trzeba, nie ważne jak duzi są. Chcę, żebyś czuł się szczęśliwy z powodu właściwego odwzajemnienia przysługi.

Mówiąc to zdałam sobie sprawę, że powinnam uciąć rozmowę i przejść do rzeczy.

– Dobrze, kochanie. Teraz zapytaj czego chcieliby się napić, a ja przygotuję dla nich siebie i drinki. Niczym się nie przejmuj. Zaoszczędzę ci kłopotu i wstydu, zaufaj mi.

Józef dowiedział się, że życzą sobie Whisky. Przygotowałam się niesamowicie szybko. Rozebrałam ubrania i założyłam seksowną czarną bieliznę, pokazującą prawie wszystkie najlepsze atuty mojego krągłego ciała. Góra stroju nie miała biustonosza i była przezroczysta, a majtki wykonano z tej samej siateczkowej tkaniny.

Po kilku minutach weszłam do pokoju, trzymając tacę z drinkami. Nie wiem sama, co najbardziej zszokowało gości. Wręczyłam im napoje, podałam jednego z nich mężowi, i wzięłam do ręki swoją szklankę. Usiadłam następnie pomiędzy Jackiem i Markiem na sofie, na której zajmowali naprzeciwległe końce.

Popatrzałam na męża, mówiąc:

– Kochanie, czy pozwolisz mi na przemówienie w twoim imieniu?

– Oczywiście, kochanie. Jak najbardziej.

Spojrzałam na gości i powiedziałam:

– Słuchajcie. Wiem, że to co uczyniliście dla Józefa, mam na myśli ratowanie życia, zrobiłoby niewielu ludzi na waszym miejscu. Mało jest tak odważnych i rycerskich ludzi, którzy pomagają obcym osobom za cenę własnego zdrowia. Mąż powiedział mi o próbie wynagrodzenia wam pieniędzmi, i proszę abyście nie brali tego za złe, że do tej pory nie wiedział jak właściwie postąpić.

Patrzeli mi w oczy, a ja spoglądałam to na jednego, to na drugiego. Próbowali nie wędrować wzrokiem po moim półnagim ciele.

– Józef nadal twierdzi, że zasługujecie na wszystko co najlepsze. Dlatego też doszedł do wniosku, że powinien zaoferować wam mnie.

Jacek i Marek spojrzeli na siebie, po czym zszokowani przenieśli wzrok na mnie.

– Cieszę się, że myśli o mnie tak dobrze. Całkowicie go popieram i również oferuję wam w podzięce siebie, moje ciało, jako specjalny deser dla was, czyli honorowych gości w naszym domu. Proszę nie odrzucać tej propozycji. Błagam, bądźcie tak dobrzy i pozwólcie nam się odwdzięczyć.

Oboje powiedzieli jednocześnie:

– Ale..

Przerwałam im raptownie, kładąc palec na ich ustach.

– Żadnego ale. Proszę, przyjmijcie naszą propozycję.

Uśmiechnęli się, a Jacek powiedział:

– Cóż, przyznam że oboje zazdrościmy twojemu mężowi od momentu kiedy weszliśmy, że ma taką piękną żonę. Nie spodziewaliśmy się tego, ale nie sądzę żebyśmy mogli odrzucić taką ofertę.

Mąż uśmiechnął się i przyjął z radością ich odpowiedź. Wreszcie miał możliwość zwrócenia przysługi. Ja wyszczerzyłam zęby, złapałam ich dłonie i poprowadziłam do przestronnej sypialni w głębi domu. Józef poszedł za nami, po czym ustawił krzesło w kącie pokoju aby popatrzeć na przedstawienie. Położyłam się na łóżku, przywołując mężczyzn skinieniem palca.

Na początku mnie pocałowali, po czym zajęli się wybraną częścią ciała. Jacek odsłonił moje wielkie piersi i wziął twardego sutka do ust. Zaczął go ssać, masując drugą pierś i szczypiąc lekko drugiego sutka. Marek dotykał i delikatnie całował wnętrza ud, kierując się coraz bliżej cipki. Udało mu się zdjąć moje majtki i odrzucić je na bok.

Wyruszyłam dłońmi na poszukiwanie ich twardniejących penisów. Ciężko je było przeoczyć, z powodu gabarytów. Zgodnie z przewidywaniami, były wielkimi i zwisającymi czarnymi pałami. Oboje z mężem wiedzieliśmy że to mój ulubiony rozmiar. Józef obawiał się jedynie, czy poradzę sobie z dwoma jednocześnie. Ja się tym w ogóle nie martwiłam.

Nie zajęło to długo zanim faceci zrzucili ubrania, a twarde penisy sterczały skierowane prosto na mnie. Bielizna nadal pozostała na moim ciele, z wyjątkiem odrzuconych majtek i odchylonej góry kostiumu. Ubranie opinało talię przez cały czas kiedy byłam posuwana przez dużych panów.

Wędrowali dłońmi i ustami po każdym centymetrze mojego ciała. Wyraźnie podobała im się ta zabawa, a ja upewniłam się że oni też poczuli jak świetnie się bawię. Kto odmówiłby dwóm młodym, atletycznie zbudowanym i dobrze wyposażonym chłopakom? Każda kobieta na moim miejscu byłaby wniebowzięta, ale tylko jeśli zdołałaby ogarnąć ich dwóch naraz, jak ja…

Ssałam wielką pałę Jacka, kiedy Marek klęczał na podłodze i lizał moją cipkę. Co jakiś czas sprawiał że dochodziłam, zmieniając po drodze pozycje i kierunek poruszania językiem. W pewnym momencie wszedł we mnie głęboko, od tyłu. Ja nadal zajmowałam się masowaniem drugiego członka. Wszystkiemu stale przyglądał się mąż, robiąc sobie dobrze ręką. Wydawał się cieszyć z widoku posuwania mnie przez dwóch wielkich kolesi, dokładnie tak jak ja cieszyłam się z brania udziału w całej zabawie.

W międzyczasie raczyliśmy się wysokoprocentowymi trunkami, które dostarczał nam Józef. Stopniowo zaczęło nam szumieć w głowach, co dodatkowo polepszyło wrażenia. Alkohol, przyjemność z odwdzięczenia się za ratunek dla męża, i rozkosz bycia posuwaną i jednocześnie obserwowaną przez niego, sprawiły że poczułam się niesamowicie szczęśliwa. Zrelaksowałam się tak bardzo, że zmieściłam dwa wielki kutasy w cipce i odbycie, w tym samym czasie.

Marek położył się na plecach, a ja nabiłam się powoli na niego. Zniżałam się coraz bardziej, aż zmieściłam go po same kule w mojej mokrej cipce. Ujeżdżałam go przez kilka minut, po czym Jacek stanął za mną, polizał mój odbyt i przez chwilę go pomasował. Pchnął mnie w przód nad Marka, po czym przycisnął swojego lśniącego penisa do mojego wejścia. Naciskał na nie żołędzią, dopóki nie wszedł do środka. Powoli zagłębiał się coraz bardziej, a po chwili był już w całości we mnie.

Faceci zaczęli mnie posuwać jednocześnie, a ja głośno krzyczałam. Oczywiście to były okrzyki radości, a nie bólu i rozpaczy. Uwielbiałam każdy centymetr penisa w sobie. W tym momencie mąż nas zaskoczył, podchodząc bliżej. Uklęknął na materacu i włożył mi do buzi swojego twardego członka. Ssałam go, będąc posuwana przez dwa kolejne w tym samym czasie. To się chyba nazywa potrójna penetracja, a już na pewno taka, w której trzy wielkie pały penetrują kobietę naraz.

Czułam że moje ciało jest w pełni wykorzystywane podczas tego gangbangu. Józef nie dołączył do nas na długo, ponieważ nie chciał skończyć w mojej buzi. Najwidoczniej miał inne plany na wykorzystanie swojej spermy. Ja cieszyłam się penetrowaniem przez gości, czekając na jego decyzję.

Obaj mężczyźni wydawali się być w pełni doświadczeni w sferze seksualnej. Mieli niezły popęd i długo wytrzymywali, ponieważ każdy z nich wszedł w każdą moją dziurę. Często zmieniali pozycje. Obaj skończyli w mojej buzi, na piersiach, twarzy i całym ciele. Ja leżałam wtedy na plecach, rozciągnięta i zrelaksowana, wcierając w siebie spermę. Na koniec położyli się obok mnie, próbując złapać oddech. Wtedy ponownie podszedł do nas mój mąż.

Józef podniósł się z krzesła, masując twardego penisa. Uklęknął pomiędzy moimi nogami i pochylił się. Pocałował mnie i polizał ociekającą od spermy i totalnie zużytą cipkę. Podłożył mi następnie poduszkę pod biodra i wszedł do środka. Posuwał przez kilka minut, po czym włożył penisa do drugiej dziury. Wsunął się powoli mimo iż nie musiał, ponieważ była już wystarczająco rozciągnięta. Po kilku kolejnych minutach skończył głęboko w środku, wyciągnął członka na zewnątrz i pocałował mnie, po czym dołączył do nas w leżeniu na łóżku.

Wydawało się że wszyscy straciliśmy rachubę czasu, ponieważ było już dawno po północy. Zasnęliśmy spokojnie, leżąc obok siebie. Po przebudzeniu wczesnym rankiem wzięliśmy prysznic, ubraliśmy się i zjedliśmy wspólnie śniadanie. Goście poszli w swoją stronę, a my z mężem poczuliśmy się spełnieni.

O autorze