Przez chwilę myślałem, że się przesłyszałem, a pełen erotycznych wyobrażeń mózg płata mi figle. Jednak okazało się, że Majka rzeczywiście powiedziała to, co usłyszałem, bo chwilę później zaczęła się tłumaczyć.

 – Wiesz, że ciąża to burza hormonów. Każda kobieta przechodzi to inaczej: jedna płaczą, inne żrą, a jeszcze inne ciągle mają ochotę na seks. Ja należę do tej ostatniej grupy i po prostu obsesyjnie chce mi się pieprzyć. 

 – Majka, przecież tak nie można – zacząłem tłumaczyć coś nerwowo. – Ja mam żonę, ty masz faceta. Jak to sobie wyobrażasz?

 – Mój facet jest na drugim krańcu Europy i ma mnie w dupie. Pewnie rucha sobie jakieś chude ciemnoskóre dupeczki we francuskich burdelach, a ja tutaj zostałam tylko z tym – to mówiąc, wyjęła spod poduszki mały różowy masażer do pochwy. – Nie wystarcza mi lateks, potrzebuję faceta. 

Wstałem z łóżka i przeszedłem się kilka kroków po pokoju. Zacząłem zbierać myśli i próbowałem odnaleźć się na nowo w tej sytuacji. 

 – Tobie też się nie podobam taka gruba? – zapytała płaczliwym tonem.

 – To nie o to chodzi – powiedziałem, starając się ją uspokoić. – Bardzo mi się podobasz. Zawsze mi się podobałaś, a z tym ciążowym brzuszkiem to jesteś nawet bardziej seksowna. 

 – To o co chodzi? Dlaczego nie chcesz pomóc ciężarnej? Przecież chyba nie boisz się, że zajdę w ciążę?

 – Oboje mamy partnerów. Co będzie, jeśli się dowiedzą?

 – Mojego faceta mam gdzieś, tak jak on mnie – odparła zdecydowanie. – A z Małgośką mogę pogadać, wyjaśnić jej jak kobieta kobiecie. Wezmę winę na siebie, powinna mnie zrozumieć. Oczywiście tylko, jeśli by to wyszło na jaw.

 – A co, jeśli zrobię ci krzywdę? – uderzyłem z innej strony. – Jesteś w zaawansowanej ciąży. Nie chcę uszkodzić ciebie, ani tym bardziej dziecka.

 – To będziesz uważał. Poza tym to nie musi być ostre rżnięcie. Nie musimy nawet uprawiać seksu. Przytulisz się do mnie, popieścisz, a masażer załatwi resztę. Potrzebuję głównie bliskości faceta. 

Przez chwilę zastanawiałem się co mam zrobić. Dużo ryzykowałem dla tego skoku w bok. Z drugiej strony jednak okoliczności łagodzących dla tego czynu było bardzo dużo. Mogłem liczyć na rozumienie Małgośki, która miała bardzo liberalne poglądy. Nie wiem, jak do tego może podejść facet Majki, ale w sumie wcale mnie to nie interesowało. Sam sobie był winien. Jego obowiązkiem było pilnować kobiety, zwłaszcza będącej w tak zaawansowanej ciąży.

 – Co miałbym zrobić? – zapytałem wreszcie po dłuższej chwili.

 – Mam cię uczyć, co robi się z kobietami? – zapytała.

Położyła się z powrotem na plecach i powoli podwinęła wyżej połyskujący materiał koszuli nocnej. Z przyjemnością zauważyłem, że nie ma na sobie bielizny. Ukazały mi się nabrzmiałe wargi łechtaczki, a potem równa pełna kula brzucha. Zrzuciłem z siebie koszulkę i spodnie dresowe, pozostając w samych bokserkach. Członek wyraźnie wybrzuszał materiał bielizny, ale nie miałem śmiałości, żeby pozbyć się ostatniej osłony. Wskoczyłem do łóżka i dopiero tam zdjąłem bokserki. Delikatnie zdjąłem też koszulę nocną z Majki. Ona obróciła się do mnie tyłem i ułożyliśmy się jak dwie łyżeczki z jednego kompletu. 

Moja sąsiadka miała piękne ciało. Z wielką chęcią gładziłem jej uda i pośladki. Przesuwałem dłonią po dużych nabrzmiałych piersiach. Nawet patrząc na nie z boku, musiałem przyznać, że były wyjątkowo jędrne. Później skupiłem całą uwagę na dużym okrągłym brzuszku. Wziąłem od Majki odrobinę kremu i rozsmarowywałem go na całej powierzchni. Było w tym coś niesamowitego, co bardzo mnie podniecało. Kobieta była pełna, a jednocześnie bardzo seksowna. Trochę bezradna, a z drugiej strony szalało w niej pożądanie, pewność siebie i jakaś wewnętrzna siła. Chciałem się z nią kochać.

Majka obróciła się na plecy i spojrzała w moją stronę. W tej pozycji jeszcze lepiej mogłem przyjrzeć się jej dużym piersiom zakończonym obszernymi ciemniejszymi sutkami. Dotknęła mojego członka i objęła go dłonią.

 – Jednak ci się podobam. Nie kłamałeś.

Tę samą dłoń położyła mi na głowie i delikatnie ściągnęła w dół. Dała mi znak, że mam się obniżyć. Po chwili szerzej rozłożyła uda i już wiedziałem, jakiej pieszczoty ode mnie oczekuje. Zsunąłem się w dół i ułożyłem między nogami kobiety. Była gładka, całkiem wygolona i pachniała kobiecością. Pocałowałem najpierw wzgórek, który w jej stanie można było spokojnie nazwać doliną łonową. Następnie zszedłem nieco niżej w stronę górnej części warg. Nie były wilgotne, jednak bardzo nabrzmiałe. Wysunąłem język i podrażniłem górną część łechtaczki. Przesunąłem się na wargi, starając się po obu stronach szczelinki pozostawać tak samo długo. Zataczałem kółka, przyszczypywałem skórę zębami i ssałem. Wsuwałem i wyciągałem język ze szczelinki, chwilę kręcąc wewnątrz we wszystkich kierunkach.

Majka przyjmowała moje pieszczoty z niespodziewanym dla mnie entuzjazmem. Początkowo mruczała cicho pod nosem, jednak szybko jej głos nabrał mocy. Po kilku chwilach stękała głośno za każdym razem, kiedy wsuwałem język głęboko do wnętrza szczelinki. Położyła mi dłonie na głowie i przycisnęła mocno do siebie. Nie przeszkadzało mi to, że potraktowała mnie przedmiotowo i korzystała trochę jak z różowego masażera. Cieszyłem się, że jest jej dobrze. Martwił mnie trochę tylko nabrzmiały do granic możliwości członek. Bałem się, że zaraz pęknie od nadmiaru napływającej krwi.

Dłonie kobiety przesunęły się nieznacznie. Ułożyła mi je pod szczęką i pociągnęła w górę. Domyśliłem się, że mam zakończyć już tę pieszczotę. Oderwałem usta od szczelinki i podsunąłem wyżej. 

 – Wystarczy już tego miziania – powiedziała. – Chcę, żebyś mnie teraz przeleciał.