Zdałem sobie sprawę że jest już bardzo blisko końca, więc zafascynowany obserwowałem jak pogrąża się w nią na maksymalną głębokość, i z każdym spięciem pośladków wylewa z siebie porcje spermy. Całość zajęła jakieś 7 lub 8 pchnięć, a każde z nich było połączone z głośnym stęknięciem ekstazy. Wreszcie spuszczał się w cipkę swojej szwagierki, a szanse na zapłodnienie obydwu sióstr gwałtownie wzrosły!

Kiedy Piotr wyciągnął zwiotczałego penisa ze środka Danieli, jedynie cienka strużka spermy wypłynęła na zewnątrz. Niemal cała porcja pozostała głęboko, a mój członek stwardniał jeszcze bardziej na tę myśl. 

Rozsiadłem się wygodniej, aby obserwować kolejnych uczestników zabawy. Wszyscy wydawali się być zdeterminowani do bycia tym jednym, który sprawi że płaski brzuch wkrótce stanie się okrąglutki i wypełniony niechcianą niespodzianką. Dwóch z nich tak mocno podnieciło się występem Piotra, że spuścili się zaraz po wejściu do pochwy. Dwaj kolejni pokusili się o manewrowanie Danielą i przekręcanie dziewczyny na kolana, ale rezultat pozostał taki sam. Kremowa sperma zalewała jej cipkę raz za razem. 

Kiedy ostatni facet wyciągnął z zamęczonej dziury swojego wiotczejącego członka, pomyślałem że to by było na tyle. Nie doceniłem jednak formy Piotra i jego kolegów. Naprawdę postanowili doprowadzić sprawę do końca. Zanim się zorientowałem, Piotr znowu wspiął się na Danielę i zagłębił w nią do granic. Jego determinacja nie spadła i nadal usiłował ją zapłodnić, wykorzystując wszelkie możliwości. Z powodu czystej sportowej konkurencji, każdy z kumpli wziął sobie za punkt honoru aby spuścić się drugi raz w obrzmiałą cipkę leżącej ofiary. 

Cała zabawa trwała nieco ponad 2 godziny. Zrobiliśmy zdjęcia Danieli, kiedy leżała na łóżku z rozłożonymi nogami, i ze spermą wyciekającą ze środka cipki. Podłożyliśmy 3 lub 4 poduszki pod jej biodra tak, aby były skierowane prosto do sufitu. Zostawiliśmy ją, żeby cała kremowa sperma wpłynęła do jej łona podczas gdy jeszcze spała odurzona środkami uspokajającymi. 

Wkrótce potem do sypialni weszły pozostałe dziewczyny. Były nieźle nawalone po kolejnych dwóch godzinach picia, i chciały zobaczyć na własne oczy co się dzieje, żeby potwierdzić swoje podejrzenia. Minąłem je na schodach i nie mogłem nie zauważyć złośliwych i mściwych wyrazów na roześmianych twarzach, jakby właśnie ktoś pokonał ich najgorszego wroga. Postanowiłem uciąć sobie z nimi pogawędkę, aby uściślić szczegóły wydarzeń.

O autorze