Daniela nie piła zbyt dużo, czym nie ułatwiała całej sprawy. Piotr sprowadził skądś silny środek uspokajający i wmieszał go w jeden z jej drinków. W tym momencie reszta facetów czuła już podniecenie i ból w wypełnionych spermą jądrach. Pragnęli uwolnienia napięcia, podczas gdy ona kontynuowała powolne sączenie z kieliszka. 

Po kolejnych 20 minutach zaczęła się chwiać i potykać o własne nogi. Szła bardzo niepewnie, a oczy z ciężkimi powiekami zaczęły łzawić. Po chwili była już totalnie odcięta na resztę nocy, więc nic nie mogło uchronić dziwki przed mocnym, wielokrotnym rżnięciem. Pozostałe kobiety wydawały się żywo zainteresowane rozwojem zdarzeń, ponieważ chichotały jak małe dziewczynki kiedy przenosiliśmy Danielę do sypialni na piętrze. Rzuciliśmy ją na łóżko, a pięciu facetów zgromadziło się za naszymi plecami, pośpiesznie wyciągając stwardniałe penisy ze spodni. W tym momencie postanowiłem się wycofać, żeby popatrzeć jak jej ciało zostanie gwałtownie wykorzystane, a łono stanie się zbiornikiem na miliony plemników. 

Nawet nie zaprzątali sobie głowy rozbieraniem jej. Piotr po prostu zerwał z niej pończochy i rozłożył nogi na bok, eksponując dla wszystkich ogoloną cipkę. Rozległy się ironiczne teksty, że to wielka szkoda że nie mają przy sobie kondomów, i że mają nadzieję że dziewczyna jest na pigułkach. Wszyscy wybuchnęli śmiechem i przybili sobie piątki, po czym dodali że mają nadzieję że laska nie ma akurat dni płodnych. Wszyscy dobrze wiedzieli że cała akcja jest starannie przygotowana i czasowo odmierzona tak, aby zapłodnienie było niemalże nieuniknione!

Piotr wkrótce znalazł się pomiędzy jej nogami, wykazując imponujący wzwód. Miał zaszczyt bycia pierwszą osobą która uwolni cały ładunek obolałych jąder do wnętrza jej cipki. Był niemal zdesperowany aby zapłodnić Danielę, ponieważ zdecydował się na powstrzymanie od ejakulacji na 4 tygodnie przed tą datą.

Nic wcześniej nie podnieciło mnie tak bardzo, jak widok czubka jego penisa przyciskanego do warg sromowych Danieli. Kiedy opierał się o różowe, wilgotne wejście, wręcz ociekał preejakulatem. Piotr spojrzał prosto na mnie i mrugnął porozumiewawczo. Nie uśmiechał się, ale raczej wyglądał jak człowiek z misją. Złapał za obie nogi ubrane w pończochy i przerzucił je sobie przez ramiona. Stęknął i pchnął mocno w przód, dzięki czemu zagłębił się do połowy w Danieli. Po kolejnym pchnięciu zanurkował w nią aż po same jądra i znalazł się u wrót szyjki. Pozostał tam na chwilę, w pełni rozkoszując się momentem, po czym odpowiedział na zachęty pozostałych kolegów serią powolnych ruchów. Z czasem przyspieszył i wzmocnił pchnięcia, aż dosłownie przesuwał wiotkie ciało Danieli w głąb łóżka.

O autorze