Piotr chyba zorientował się że o wszystkim wiem, ponieważ w pewnym momencie zaczął mi mówić prosto w twarz że chce ją przelecieć. Zamiast dać mu w mordę, ucieszyłem się na myśl o oglądaniu tego jak inni faceci pieprzą moją żonę, a w szczególności jeśli jednym z nich miałby być ktoś kogo szczerze nienawidziła. Pewnego razu kiedy się upiła, zrobiłem jej kilka zdjęć. Na każdym z nich było widać jej bieliznę. Dołożyłem wszelkich starań by wyglądały na pozowane i żeby były prowokujące. Przykładowo, poleciłem jej żeby rozszerzyła nogi, a wtedy zarys jej cipki wyraźnie odbijał się na koronkowych majteczkach. Pokazałem kilka takich zdjęć Piotrowi, co jeszcze bardziej go rozjuszyło. Zaczął mówić o tym jak bardzo chciałby się w nią spuścić, a może nawet „zrobić dzieciaka obydwu siostrom”. Już wcześniej zapłodnił swoją żonę, która w tamtym momencie była w ósmym miesiącu ciąży.
Znajomi Piotra organizowali imprezę sylwestrową i zaprosili nas wszystkich. Daniela przypadkiem była wtedy 2 tygodnie po ostatnim okresie. Trochę poczytałem na ten temat i już wiedziałem, że kilka porcji spermy wtłoczonej w kobietę w okolicy owulacji mogą zaowocować bobasem przeciskającym się przez jej pochwę 9 miesięcy później. Powiedziałem Piotrowi że żona ma akurat dni płodne, po czym dogadaliśmy się jeszcze z jego pięcioma szorstkimi kumplami. Wszyscy mieliśmy nadzieję na pozostawienie Danieli trwałej i niechcianej niespodzianki.
W dzień imprezy poleciłem jej ubrać się niczym dziwka, z czego nie była do końca zadowolona. Założyła prześwitujące, siateczkowe czerwone majtki, mikro-spódniczkę i czarne pończochy z podtrzymującym je pasem. Chciałem, żeby publiczność była napalona od pierwszego spojrzenia na nią. Sam nie mogłem utrzymać rąk przy sobie kiedy była ubrana w tak prowokacyjny sposób, ale wiedziałem że jej cipka wkrótce będzie tonąć w strumieniu spermy. Mój udział nie był ani potrzebny, ani konieczny. Piotr i jego znajomi mieli się zająć sprawą, szczególnie że wszyscy zdecydowali się powstrzymać od wytrysku na całe 2 tygodnie przed imprezą, żeby jak najbardziej zwiększyć szanse na zapłodnienie.
Zuza również przyszła na Sylwestra, ale nie mogła pić z powodu wysokiej ciąży. Piotr zaaranżował wszystko tak, żeby około 22 wróciła do domu taksówką. I tak nie chciała zostać z nami do późna, ponieważ była zmęczona. Nam to odpowiadało, ponieważ chcieliśmy się dobrać jak najszybciej do jej siostry. Wiedzieliśmy, że impreza nie zakończy się przed 4 albo 5 rano.
Zuza ostatecznie postanowiła wyjść o 23, zostawiając mnie, Piotra i jego pięciu kolegów. Między nami kręciło się również kilka atrakcyjnych dwudziestoparolatek, które ponoć były spokrewnione z którymś facetem. Znały Danielę tylko z widzenia i trzymały się na dystans, mając niecne uśmieszki na twarzach. To oczywiste, że wiedziały co się święci.