Wszystko stało się ponad 10 lat temu, kiedy ja i moja była żona, Daniela, jeszcze byliśmy razem. Wydarzenia miały miejsce, ponieważ dowiedziałem się że mnie zdradza. Co gorsze z mojego punktu widzenia, zwodziła mnie i dodatkowo okłamywała, utrzymując w przekonaniu że chce założyć rodzinę. Jak to bywa w takich sytuacjach, byłem ostatnią osobą która się o wszystkim dowiedziała. Jedna z jej koleżanek powiedziała kiedyś swojemu mężowi, on powiedział mojemu kumplowi, a ten powiedział mi. W każdym razie, zanim ktokolwiek z czytelników poczuje do mnie litość, bardzo szybko się pozbierałem i poczułem szczęśliwy z takiego obrotu spraw! Jak zobaczycie, zemsta jest najlepszym antidotum na kłamiącą i zdradzającą żonę. Mój odwet był wynikiem chłodnej kalkulacji i planowania, a dokonałem go w najbardziej okrutny i bezwzględny sposób.
Pobraliśmy się z Danielą, kiedy była 19-letnią, szczupłą i atrakcyjną kobietą, o 15 lat młodszą ode mnie. Ożeniłem się z oczywistych powodów. Po kilku wspólnie spędzonych latach zdecydowaliśmy się na założenie rodziny. Podnieceni możliwościami, wyrzuciliśmy do kosza na śmieci wszystkie środki antykoncepcyjne, od pigułek po kondomy. Uprawialiśmy seks w najbardziej optymalnych momentach jej cyklu. Pozostawiłem jej dobór tych chwil, ponieważ ona znała najlepiej swoje ciało. Cieszyłem się z tego, że mogłem stanąć na wysokości zadania kiedy tylko zachodziła potrzeba.
Mniej więcej w tamtym czasie Daniela wplątała się w romans, i to całkiem poważny. Dowiedziałem się że udaremniała nasze próby biorąc pigułkę „dzień po”. Wszystkie moje wysiłki szły na marne, a jej kochanek zakładał kondomy podczas częstych schadzek. O wszystkich intymnych detalach wiedzieli wszyscy wokół, sąsiedzi, przyjaciele i rodzina, i to przez wiele tygodni. Tylko ja byłem na tyle głuchy i ślepy, żeby nie zorientować się co jest grane!
Kiedy już się o wszystkim dowiedziałem, nie powiedziałem o tym Danieli. Zawładnęła mną obsesja zemsty. Chyba nikogo to nie dziwi… Postawcie się w mojej sytuacji: wściekły, smutny, upokorzony i wykorzystany, i jeszcze wszyscy o tym wiedzieli. Dlatego też, jako pierwszy akt odwetu, zamieniłem jej pigułki „dzień po” na nieszkodliwe tabletki z paracetamolem. Nie mogła niczego podejrzewać, bo przecież nie wiedziała że ja o wszystkim wiem!
Starsza siostra Danieli, Zuza, była żoną lokalnego budowniczego, Piotra. Miał swój biznes i nieźle zarabiał. Dla kontrastu, ja w tamtym okresie byłem bezrobotny, a Piotr pomagał mi szukać zleceń na boku. Szwagier to niski i nabity koleś, nieszczególnie atrakcyjny, ale zawsze wyraźnie pokazywał że jedną z jego fantazji jest dobranie się do majtek mojej żony. Miał reputację babiarza i rozpustnika, więc Daniela nie ufała mu i trzymała się na dystans.