Jestem Marta i już nie jestem chuda jak patyk. Teraz mam niezłe cycki… Ale wszystko zaczęło się od czegoś innego.
Kiedy Janek został moim ojczymem, już wtedy mi się podobał. Od razu chciałam uprawiać z nim seks. Nie wiem jak mogłam się tak zachowywać wiedząc że mama dopiero co wzięła z nim ślub, ale miałam to gdzieś. Miałam już 18 lat, więc nie musiałam się przejmować.
On był dla mnie wszystkim tym, czym nie był prawdziwy ojciec który od nas odszedł. Uwielbiałam na niego patrzeć i czuć że moja cipka robi się mokra. Powoli wypełniałam plan dzięki któremu miałam go zdobyć. Czy to w końcu się stanie? Założę się, że dziś mi się poszczęści. Użyłam dosłownie każdego kobiecego triku żeby go do siebie przyciągnąć.
Podobała mi się ta gra, ale teraz już zbyt długo czekałam. Pragnęłam go, i to bardzo. „No, dalej Janku…”, myślałam, „weź mnie tak jak chcesz już od dawna. Zróbmy to, na co oboje czekamy…”
***
Myślałem nad wszystkim co sprawiło że jesteśmy w tym położeniu. To było wspaniałe, ryzykowne, męczące, podniecające, i chciałem przelecieć Martę od dawna.
Wziąłem ślub się z aktualną żoną z powodów biznesowych, bo znała kilku ważnych ludzi. Ona wyszła za mnie żebym ją utrzymywał. Przed ślubem mieliśmy całkiem dobre życie erotyczne, ale od wtedy wszystko zaczęło się sypać. Żona spędzała coraz więcej czasu u swojego kuzyna. Podobno „źle się czuł” i „mu pomagała”. W międzyczasie jej córka się we mnie zabujała i bardzo agresywnie to okazywała.
Wieczorami żona wcześnie szła spać. Wtedy pojawiała się Marta w swojej długiej żółtej koszuli nocnej i z dużym kocem, i siadała obok mnie przed tv. Ja też byłem już w piżamie. Przykrywała nas oboje i przytulała się do mnie. Niedługo potem jej dłonie rozpoczynały wędrówkę.
Dotykała moje nogi, piersi i brzuch. Była dość drobna jak na swój wiek, miała brązowe włosy, małe piersi, zgrabną figurę i piękne nogi. Niby opierałem się przed jej obmacywaniem, ale… w sumie mi nie przeszkadzało. Dobrze wiedziałem że nie mogłem jej dotknąć, ale kiedy ona to robiła… Na to przecież nie było jasnych zasad. Miała jeszcze jeden fajny trik, którym było siadanie mi na kolanach kiedy siedziałem na fotelu, ale tylko kiedy nie było w domu jej mamy.
Wieczorami zawsze była w tej długiej piżamie. Nie nosiła biustonosza i miała pod spodem malutkie niebieskie majteczki. Siadała na mnie tyłem, prosto na moim penisie. Jako że ja też chodziłem w piżamie wieczorami i rano, to czułem na sobie jej cipkę. Czasami odchylała się w tył i kładła na mnie i kazała mi siebie przytulać. Przesuwała moje ramiona tak, żeby przynajmniej jedno opierało się zaraz pod jej piersiami. Wtedy od razu szybciej oddychała i „swędziało ją pomiędzy nogami”. Podnosiła piżamę i sięgała pod nią, ponoć żeby się podrapać. Tak naprawdę wiedziałem że dotyka łechtaczkę.
Powolny ruch palcem, który zajmował trochę czasu, naprawdę nie wyglądał na drapanie się. Nie ma szans- ona po prostu robiła sobie dobrze. Pewnego razu powiedziała żebym nie patrzał. Uśmiechnąłem się i zamknąłem to oko które widziała. Niestety odwróciła się trochę bardziej i zauważyła że drugie mam nadal otwarte. Podniosła piżamę i wsadziła jedną rękę do majtek. Odchyliła je żeby zrobić więcej miejsca, po czym wpakowała tam drugą, „żeby się podrapać”. Zajęło to dłuższą chwilę, a jej oddech przyspieszył. Z uśmiechem sprawdziła czy nie podglądam, a ja akurat wtedy sobie na nią patrzyłem.
– Hej, Janek! Nie podglądaj!
Zaśmiałem się, a ona szeroko się uśmiechnęła. Przez cały czas usiłowałem powstrzymać wzwód, ale mój penis niestety zrobił się nabrzmiały i trochę twardy. Oj, to się jej spodobało. Od razu zaczęła się wiercić i o niego ocierać.
***
Usłyszałam o tym triku od koleżanki, która też uwiodła swojego ojczyma. Zwykle mówił że pomoże jej się podrapać, po czym robił jej palcówkę. Wtedy zwykle jego penis twardniał, i pewnego razu kiedy jej mamy nie było w domu, włożył go jej do cipki. To był pierwszy raz kiedy uprawiali seks, a potem robili to już często, w całym domu. Tym razem Janek nie dał się na to nabrać, więc musiałam wymyślić coś innego.
Zwykłam mówić: „zabierz mnie do mojego pokoju, tatusiu”, a on to robił. Nie puszczałam jego szyi, więc zawsze musiał się na mnie położyć kiedy odkładał mnie na łóżko. Bardzo mnie to śmieszyło. To było wspaniałe uczucie, mieć go na sobie choć przez kilka sekund. Próbowałam go przytrzymywać na dłużej, żeby czuć jego wielkiego kutasa na swojej cipce. Był naprawdę duży i wydaje mi się że Janek bał się że coś mi się stanie jeśli go użyje. Kiedyś nacisnął nim na cipkę i wtedy oboje westchnęliśmy. Do tej pory to był mój najlepszy trik, więc próbowałam dalej.
***
Jej sztuczka z noszeniem siebie do sypialni, naprawdę na mnie działała. Mój penis wyczuwał jej ciepłą cipkę i dosłownie szalał w spodniach. Ten bezmózg naprawdę próbował wydostać się z bokserek i piżamy, i dostać do niej. Marta trzymała się mnie mocno, oddychała na moje ucho i oplatała mnie ciasno nogami, przyciskając siebie do niego. To nie pomagało. W połączeniu z pozostałymi małymi seksownymi trikami, nogi się pode mną uginały żeby się powstrzymać przed wskoczeniem na nią. Powoli przegrywałem tę wojnę.
***
Janek potrzebował mnie do tego, żeby sobie uświadomić że mama prawdopodobnie rucha się ze swoim kuzynem. Już dawno widziałam że próbują się ukrywać z pieszczotliwymi gestami. Nie ma sprawy- niech go sobie rucha, ale niech odda mi Janka. To wydawało się najlepsze wyjście dla nas wszystkich. Tymczasem, nadszedł moment na kolejne sztuczki.
Dostałam nowe rolki, razem z zestawem ubrań do jazdy, Oczywiście musiałam się zaprezentować Jankowi kiedy mama „pomagała” kuzynowi. W pewnym momencie podniosłam króciutką spódniczkę żeby pokazać że… Ups! Okazało się, że zapomniałam majtek. Głupia ja. A on siedział zadowolony i patrzał na przedstawienie. Poprosiłam żeby pomógł mi ubrać rolki na nogi. Usiadłam na kanapie, a on ukląkł przede mną na podłodze. Kiedy ubierał mi pierwszego buta, oparłam drugą nogę o jego ramię. Jego twarz była wtedy centymetry od mojej cipki. Uśmiechnęłam się szeroko i podniosłam rąbek spódniczki, po czym odstawiłam nogę na bok, żeby widział co go omija. Stale poruszałam stopą, więc trochę się męczył w zakładaniu rolek. Przysunęłam się bliżej, jakbym chciała pomóc. Tak naprawdę robiłam wszystko, żeby mu to utrudnić.