Cześć, jestem Jola i to jest historia mojego życia. Możesz mnie osądzać za romans, ale nic nie jest w stanie zaspokoić moich potrzeb – fizycznych i emocjonalnych. Zacznijmy od tego, od czego wszystko się zaczęło – od mojego kruchego życia małżeńskiego. Jestem żoną Krzyśka od dwunastu lat, ale jestem bezdzietna. Z biegiem lat stało się to przyczyną powstającego i rosnącego dystansu między nami. Dziś jest to już nie do naprawienia.

Kiedy dowiedziałam się, że Krzysiek ma romans, to była kropla, która przelała czarę goryczy. Szukałam sposobów na wyjście z tej sytuacji. Aplikacje randkowe, spotkania z facetami w barze, nawet czat ze striptizem – próbowałam wszystkiego. Myślę, że sex czat ze striptizem zadziałał dla mnie najlepiej. Chociaż jestem po czterdziestce, wciąż mam ciało, którym mogę się dumnie pochwalić. Wiem, że mężczyźni nie mogą oderwać ode mnie wzroku i bezwstydnie patrzą na moje jędrne piersi i krągłe ciało, gdy idę ulicą.

Poznałam w tym czasie kilku chłopaków, ale Leonard się wyróżniał. Jest to 20-letni student pierwszego roku lokalnego uniwersytetu. Facet wygląda na bardziej dojrzałego niż na swój wiek. Jego intensywnie szaro-niebieskie, stalowe oczy, kasztanowe włosy i mocne rysy twarzy sprawiały, że wyglądał jak model. Ale najbardziej interesowała mnie jego postawa. Przez jakiś czas uprawiałam wirtualny seks z kilkoma facetami, w tym z nim, aby zaspokoić swoje potrzeby. Ale Leonard jest powodem, dla którego chcę zrobić ten krok dalej i wyjść poza wirtualny świat.

Po dłuższej rozmowie z Leonardem okazało się, że jesteśmy sąsiadami. Bez zastanowienia wyrzuciłam z siebie zaproszenie do mojego domu na nadchodzący weekend. Zarumieniłam się, ale Leonard uśmiechnął się chytrze. Potem zapytał, czy mój mąż nie będzie miał nic przeciwko. Szybko odpowiedziałam, że tego dnia w ogóle nie będzie go w domu. Uśmiech Leonarda poszerzył się i odpowiedział, że będzie tam przed szóstą wieczorem tego dnia.

Gdy nadszedł dzień spotkania, nie potrafiłam sobie usiąść. Wzięłam prysznic, wydepilowałam się i upewniłam się, że dobrze pachnę. Wybrałam rubinowo-czerwoną sukienkę wieczorową, która kończyła się prawie dziesięć centymetrów nad moim kolanem. Miałam długie i zgrabne nogi i wiedziałam, jakie są efekty ich eksponowania. Ale w jakiś sposób byłam raczej pewna swoich zamiarów i niecierpliwie czekałam na jego przybycie.

Leonard był punktualny i zadzwonił dzwonkiem około szóstej wieczorem. Serdecznie zaprosiłam go do środka i sugestywnie odwróciłam się plecami, dając mu widok na mój tyłek i uda. Zobaczyłam jego odbicie w lustrze naprzeciwko drzwi. Łakomie mnie sprawdzał – właśnie tego chciałam i oczekiwałam. Usiedliśmy na kanapie z winem i nachosami. Kiedy rozmawialiśmy, od czasu do czasu uśmiechałam się uwodzicielsko i przyglądałam mu się. Zapytałam w końcu: „Więc? Będziemy tylko rozmawiać?”

Nie trzeba było nic więcej, aby go poderwać. Leonard podszedł i pocałował mnie namiętnie. Przyciskał moje ciało do siebie podczas pocałunku. Czułam jego twardy jak skała brzuch na moich cyckach. Nie zajęło mu dużo czasu, aby szybko zdjąć moją sukienkę i zakopać twarz w moich cyckach.

Całował i ssał moje piersi. Jęknęłam lekko, gdy mocno je ścisnął. Złapałam go za włosy i przycisnęłam mocniej do cycków. Powoli zsunęłam ręce w dół jego ciała do spodni. Szybko rozpięłam guzik i poczułam jego penisa na mojej dłoni.

Pchnęłam go lekko i upadł do tyłu. Padłam na kolana i chwyciłam jego kutasa w pięść. Spojrzałam mu prosto w oczy i uśmiechnęłam się, wkładając go do ust. Gdy zaczęłam ssać coraz mocniej, jęknął głośno i wymruczał moje imię. W pewnym momencie poczułam w ustach jego preejakulat. Nagle Leonard chwycił mnie za ramię i przyciągnął do swojej klatki piersiowej.

Nasze oczy się spotkały i spojrzeliśmy na siebie. Pocałował mnie delikatnie, gdy siedziałam na nim okrakiem. Następnie jedną ręką ustawił swojego kutasa w odpowiedniej pozycji i nagle wepchnął go we mnie. Sapnęłam i uśmiechnęłam się. Tak dawno nie doświadczyłam takiej przyjemności. Był naprawdę energiczny i wpychał się we mnie coraz mocniej.

Po dłuższej chwili poczułam napięcie w brzuchu i wiedziałam, że wkrótce dojdę. Nagle poczułam gorące soki wypływające z mojej pochwy. Całe moje ciało drżało z przyjemności. Przytuliłam się do niego mocniej i wymamrotałam jego imię, gdy szczytowałam. Widziałam, jak patrzy na mnie z podziwem i pożądaniem. Gdy tylko osiągnęłam punkt kulminacyjny, nagle przewrócił mnie i znalazł się na mnie. Teraz przytulał mnie mocno i całował moją szyję i dekolt, kiedy mnie pieprzył. Za każdym razem, gdy trafiał w mój punkt G, jęczałam. Wkrótce całowałam jego szyję i lizałam płatki uszu. Jęknął jeszcze głośniej i wkrótce poczułam, jak jego ciało wibruje nade mną. Był bliski kulminacji.

Zachęciłam go i poprosiłam, by doszedł we mnie. Nie mógł się już powstrzymać i wkrótce wypełnił moją pochwę swoimi sokami. Przez jakiś czas jęczał głośno i przytulał mnie mocno. Gdy tylko osiągnął punkt kulminacyjny, opadł na mnie i dyszał. Był spocony, ale uśmiechał się z zadowoleniem. Pocałowaliśmy się jeszcze raz i w końcu zszedł ze mnie.

Przytulaliśmy się do siebie, szemrząc słodkie słówka. W końcu zdałam sobie sprawę, że zaczęłam prawdziwy romans. Ale wcale się tym nie martwiłam ani nie żałowałam. Jeśli już, to z niecierpliwością myślałam o planowaniu kolejnej randki. Nie muszę dodawać, że zdecydowałam się kontynuować tę relację. To było prawdopodobnie najlepsze doświadczenie w moim życiu i nigdy nie chciałabym, żeby się skończyło.

O autorze