Zdradziłam mojego męża tylko raz, ale zależy co kto liczy jako zdradę. 

Tym razem to było wesele, a ja byłam świadkową. W drugi dzień imprezy, po śniadaniu, para młoda zaprosiła małą grupkę gości do swojego apartamentu, żeby podziękować nam i pożegnać się przed podróżą powrotną. Pojawiliśmy się ja z mężem, świadek Janek ze swoją żoną, i brat panny młodej. Już na śniadaniu leczyliśmy kaca alkoholem, i kilka butelek również dotarło do apartamentu. 

Benjamin, mój mąż od dwóch lat, wyszedł wcześniej żeby zacząć nas pakować. 

– Ty zostań kochanie, porozmawiaj ze swoimi znajomymi. Mamy jeszcze trochę czasu zanim wyjedziemy. – powiedział i miał rację, ponieważ to byli bardziej moi znajomi niż jego.

Karolina, żona świadka, nadal źle się czuła po wczorajszym piciu, i wkrótce też wróciła do swojego pokoju. 

Pozostała ekipa świetnie się bawiła. Opowiadaliśmy sobie historie z przeszłości, unikaliśmy tych tematów których lepiej było nie poruszać, i kiedy już prawie opróżniliśmy butelki, Janek wzniósł ostatni toast i poprosił żeby pan młody jeszcze raz pocałował pannę młodą. 

Rafał miał jednak inny plan i podczas solidnego pocałunku położył dłoń na piersiach Soni. Oczywiście, na ten widok stuknęliśmy się ponownie szklankami. Widzieliśmy tylko oczy Soni ponieważ jej usta były zakryte, ale od razu zauważyliśmy gigantyczne zawstydzenie. Dziewczyna spojrzała szybko na nas, gdzieś w bok, i z powrotem na Rafała. 

Dłoń pana młodego zawędrowała pod jej spódniczkę, a drugą ręką rozpiął jej bluzkę. Sonia ponownie na nas spojrzała, ze zgrozą w oczach. Nagle westchnęła, złapała twarz Rafała i jeszcze bardziej do niego przylgnęła. My z radością wiwatowaliśmy i zachęcaliśmy ich do dalszego działania. 

Kiedy kobieta zaczęła wzdychać z rozkoszy, Rafał rozpiął biustonosz i wszystkim nam ukazały się jej piersi, w całej okazałości. To był chyba limit wytrzymałości dwójki pozostałych mężczyzn, bo poczułam na swojej piersi czyjąś dłoń (dłoń Janka, żeby być dokładną). Spojrzałam na nią i sięgnęłam do niej żeby ją od siebie odciągnąć, ale zatrzymałam się trakcie ruchu. Marek, brat panny młodej, nie potrzebował dalszego zaproszenia, i sam położył mi rękę na drugiej piersi. 

Rafał rozpiął spódniczkę Soni, a Janek znalazł drogę do moich majtek. Okazało się że były już całkiem przemoczone, więc odepchnął je na bok. Nie zaprotestowałam kiedy Marek zdjął mój biustonosz i przyssał się do sutka. 

Janek jakimś cudem rozpiął moją spódniczkę i zajął się lizaniem cipki, i wbijaniem we mnie języka. Głośno jęknęłam i zaczęłam szukać palcami penisa Marka. W międzyczasie Rafał opuścił spodnie na kostki i aktualnie wchodził penisem w Sonię. 

Kiedy mój orgazm się zaczął, usłyszałam że Janek rozpiął rozporek. Jakiś cichy głos w moim wnętrzu powiedział że powinnam przestać. Problem w tym, że o wiele głośniejszy krzyczał: „Zerżnij mnie! Zerżnij mnieeee!”.

– Oh, Janek… Wyruchaj mnie, zanim zmienię zdanie!

Dosłownie sekundę później byłam już niewierna, po raz pierwszy w życiu. Jego penis sprawiał że czułam się wspaniale. Janek powiedział mi kilka tygodni później, że dla niego to również był pierwszy raz. Gdy rytmicznie we mnie wchodził, ja zdołałam rozchylić rozporek spodni Marka, i wyjąć jego kutasa. Ssałam go jak lizaka próbując złapać oddech przez drugi orgazm, kiedy nagle poczułam wystrzał gorącego nasienia.

Kiedy Janek już skończył, nie miałam pojęcia co zajęło Markowi tak długo w mojej buzi, ale gdy w końcu ruszył się pomiędzy moje nogi, to natychmiast nakierowałam jego penisa na wejście do cipki. Chciałam więcej, a on miał mi to zapewnić. Posuwał mnie mocno i szybko, a ja oplotłam go nogami i przytrzymywałam w środku. Janek przyssał się do mojego sutka, i wkrótce nadszedł mój trzeci orgazm. 

Rozejrzałam się po pomieszczeniu, i okazało się że Rafał i Sonia gapią się na nas, oniemiali. Ona trzymała jego śliskiego kutasa, który właśnie wracał do żywych. Na jej cipce było widać kilka białych plam, zdradzających co się tam wcześniej działo. Uśmiechnęłam się do nich pomiędzy spazmami, gdy nagle Marek zaczął jęczeć. Poczułam wewnątrz cipki pulsującą ejakulację. 

Muszę przyznać że Marek to jeden z tych mężczyzn, którzy mogą posuwać jeszcze długo po tym jak mieli wytrysk… lecz uwielbiałam to! W końcu jednak miał dość i wysunął się ze mnie. 

Sonia odwróciła się do Rafała i, nadal masując jego penisa, pocałowała go głęboko w usta. 

– Myślę, że ty też mógłbyś ją zerżnąć. – powiedziała niskim głosem.

Mężczyzna najwidoczniej nie miał z tym żadnego problemu, ponieważ niebawem pochylał się już nade mną, całował mnie i ssał sutki żeby przygotować moją cipkę na inwazję. Z pewnością miałam już wtedy niezły bałagan między nogami, ale to mu nie przeszkadzało. Dwa palce w środku i kciuk na łechtaczce wystarczyły żeby obudzić we mnie kolejny orgazm. Przekręciłam się na kolana, a on wszedł we mnie i pochylił się, żeby sięgnąć do moich piersi. 

– Tak, dobrze… tak, dobrze! – jęczał raz za razem, zagłębiony we mnie po same jądra.

Zajmowało mu to wieczność, ponieważ to była dla niego druga runda. Potrzebowałam zmiany pozycji, więc wkrótce pchnęłam go na plecy i spojrzałam na Sonię. Dziewczyna leżała na plecach z kolanami przyciągniętymi do brody, a Janek posuwał ją jak szalony. Rafał wydawał się tego nie zauważać, więc nadziałam się na niego, zwrócona twarzą do drugiej pary. Kiedy go ujeżdżałam, bawiłam się jednocześnie łechtaczką i jego jądrami. Nagle jednak zrobiłam coś, co do tej pory rezerwowałam tylko dla męża. Używając trochę swoich soków, zwilżyłam palec i wsadziłam go do jego tyłka żeby ucisnąć jego prostatę. Kiedy poczułam że dochodzi, nadziałam się na niego aż po jądra, a w środku pochwy penis uderzył w szyję macicy. Moje ciało zadrżało, jak zawsze kiedy to robiłam, i pozostało czekać kiedy salwy wytrysków ustaną. 

Po wszystkim musiałam wrócić do mojego męża, ale przyznam że byłam w okropnym stanie. Poszłam do łazienki Soni i próbowałam się ogarnąć. Udało mi się umyć nogi i zewnętrzną część cipki, ale coś stale z niej wypływało. Wytarłam w ręcznik ile się dało, lecz moje majtki nadal były całkowicie przemoczone kiedy dotarłam do swojego pokoju. Nagle uderzyło mnie silne poczucie winy i strach że mąż się o wszystkim dowie. 

Na szczęście, musieliśmy już jechać. Kiedy Benjamin nie patrzał, wyjęłam z bagażu świeżą bieliznę, a zużytą wcisnęłam do worka z praniem. Dzięki bogu, chwilowo nie miał ochoty na seks. 

Całymi tygodniami borykałam się z poczuciem winy, ale nigdy nie powiedziałam o tym mężowi. Nikt z pozostałych uczestników tego nie zrobił, a przynajmniej tak mi się wydaje. Kilka miesięcy później dowiedziałam się przypadkiem, że Benjamin przeleciał Karolinę w pustym pomieszczeniu hotelowym, rankiem tego samego dnia. Ja też nawet o tym nie wspomniałam, żeby nie zaczynać tematu. 

To się stało trzy lata temu. Ostatnimi czasy nie mogę przestać o tym myśleć, a odtwarzanie tych zdarzeń stało się moją ulubioną fantazją. Nadal mogę powiedzieć, że zdradziłam tylko ten jeden raz. 

Problem w tym, że poznałam kogoś online. Rozmawialiśmy już na chacie i przez telefon… Robiliśmy nawet coś więcej niż rozmowa… Raz udało mi się pogadać z nim na kamerce, w sekrecie… Co ja wyprawiam?!

O autorze

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.