Bolo wszedł we mnie delikatnie, wręcz z pewnego rodzaju czułością. Wcześniej przez chwilę pieścił mnie palcami, jakby chcąc sprawdzić, czy jestem wystarczająco wilgotna. Jego penis wsunął się najpierw bardzo płytko, zaledwie na kilka centymetrów, ale przez jego znaczną średnicę natychmiast poczułam ogromną rozkosz. Kiedy po kolejnych pchnięciach był już na całej głębokości, niemal krzyknęłam z rozkoszy.
Pieprzył mnie miarowo, nie mocno, jednak pewnie. Odczuwałam każde jego pchnięcie, a kiedy wysuwał się z cipki, czekałam już na kolejne. Przez cały czas starałam się patrzeć na Szczepana. Chciałam żeby widział, jak mętnieje mi wzrok i na twarzy maluje mi się wyraz czystej rozkoszy. Przez chwilę wytrzymywał moje spojrzenie, ale kiedy zaczęłam stękać z rozkoszy i mrużyć oczy, odwrócił głowę.
– Patrz na mnie, Szczepan – przywołałam go. – Patrz, jak twój wierzyciel odbiera odsetki za dług, który zaciągnąłeś. Podoba ci się ten widok? Fajnie jest patrzeć, jak ktoś inny pieprzy twoją żonę?
Nic nie odpowiedział, dlatego zawołałam do Bola:
– Panie Bolo, można trochę mocniej?
On też nic nie odpowiedział, tylko zwiększył tempo. Wypełniał całą moją szczelinkę, pobudzając wszystkie receptory jednocześnie. Stękałam i wiłam się pod jego pchnięciami. Dopiero teraz zauważyłam kolegów Bola, którzy w milczeniu siedzieli po obu stronach Szczepana. Oboje położyli ręce na swoich przyrodzeniach, starając się ukryć sterczące fiuty i choć odrobinę ulżyć sobie w tej niecodziennej sytuacji.
– Co tak siedzicie, panowie? – zwróciłam się do mężczyzn, przerzucając wzrok między nimi. – Wyciągajcie fujarki, to jeszcze spróbuję wam obciągnąć.
Mężczyźni spojrzeli po sobie i jestem przekonana, że byli gotowi wstać i zsunąć gacie, a potem na zmianę ruchać mnie w usta. Zanim to zrobili, zatrzymało ich głośne:
– To nie jest konieczne!
wypowiedziane wspólnie przez Szczepana i Bola. Potem zastanawiałam się, który z nich był bardziej zdziwiony reakcją konkurenta. Podejrzewam, że Szczepan, który dopiero za kilka chwil miał zrozumieć, co tu właściwie się stało.
– Nie to nie – powiedziałam. – Chciałam być gościnna.
Potem próbowałam wzruszyć ramionami i zrobić obrażoną minę, ale nie wiem, czy mi się to udało, bo zalała mnie fala rozkoszy. Bolo wyraźnie przyspieszył. Złapał mnie za włosy i zmusił do odchylania głowy do tyłu. Podniosłam się na rękach i stałam w takiej nienaturalnej pozycji z pupą wypiętą do tyłu i małymi cyckami wypchniętymi przed siebie. Bolo wolną ręką złapała mnie właśnie za te cycki, w drugiej dłoni stale trzymając jasne miękkie włosy. Ściskał mnie mocno, miętosił piersi i szczypał sutki. W tym momencie byłam mu całkowicie uległa i podporządkowana. Mimo tej uległości każdy jego dotyk przynosił mi tylko następne fale przyjemności.
Bolo też już się nie kontrolował, co dało się poczuć w mocnych pchnięciach i lekkim bólu, jaki przynosił jego dotyk. Wchodził teraz do końca za każdym razem, a ja miałam wrażenie, że za chwilę jego fiut mnie rozerwie. Wreszcie puścił moje włosy i piersi, a następnie obie dłonie oparł na biodrach. Przy kolejnych pchnięciach czułam już, jak moje wnętrze wypełnia ciepła gęsta sperma. Oboje stękaliśmy głośno, czując ogromną przyjemność ze spełnienia. Kiedy wyszedł ze mnie, cała zawartość wylała się i przemieszczając stróżką po wewnętrznej części uda, spłynęła na dywan.
Bolo wstał i zaczął naciągać bokserki. Szczepana spoglądał na niego z obrzydzeniem, a na mnie nawet nie zwracała uwagi. Spojrzałam na zegarek i zwróciłam się do Bola:
– Szybko się pan uwinął, panie Bolo. Mamy jeszcze dziesięć minut. Może zrobić panu laseczkę?
– Dziękuję uprzejmie – odparł szarmancko Bolo, a jego ciężki oddech zdradzał, że jeszcze nie doszedł do siebie po tym uniesieniu.
– Z wielką przyjemnością, jednak następnym razem – dodał po chwili.
– Nie będzie już żadnych następnych razów! – krzyknął niespodziewanie Szczepan.
Wstał z sofy, nie oglądając się na dwóch byczków. Teraz kiedy jego długi zostały już spłacone, nie musiał się ich obawiać.
– Dostałeś to, czego chciałeś – rzucił w stronę Bola, wymierzając oskarżycielsko paluch w stronę jego sylwetki. – Teraz wynoś się z mojego domu!
– Uspokój się, kolego, bo za chwilę mogę stracić cierpliwość i nawet Tamara ci nie pomoże.
– Nie strasz mnie! Jak się nie wyniesiecie w tej chwili, to dzwonię na policję i oskarżę was o napaść, a ciebie o gwałt na mojej żonie.
– Jaki gwałt? O czym ty mówisz, Szczepan? – wtrąciłam się do rozmowy.
– Ty się nie odzywaj – uciszył mnie mąż. – Później sobie pogadamy.
– Nie czekajmy na później, tylko załatwmy to od razu – zaproponowałam, nie przestając się ubierać.
– Co chcesz załatwiać? – zdziwił się Szczepan i po raz pierwszy spojrzał w moją stronę.
– Na początek wyjaśnij mi, skąd wziął się ten dług?
Szczepan machnął dłonią, jakby to było zupełnie nieistotne.
– Miałem pewne zobowiązania w firmie i potrzebowałem gotówki. Nie twoja sprawa.
– Bolo mówił, że za część pieniędzy wykupiłeś sobie wycieczkę na weekend do Włoch dla dwóch osób. Problem jednak tkwi w tym, że nic mi o tym nie powiedziałeś. Postanowiłam to sprawdzić, wynajęłam agencję detektywistyczną i wiesz, co się okazało? Że pojechałeś do Wenecji z tą swoją sekretarką. Pauliną, tak?
Szczepan pobladł. Chciała coś powiedzieć, ale nie był w stanie wydusić z siebie słowa.
– Powiem ci więcej: oglądałam kilka filmów z waszym udziałem. Mocne porno. No to postanowiłam ci zaoferować to samo i z pomocą przyszedł mi Bolo. Okazał się bardzo pomocnym i sympatycznym człowiekiem. Zaproponował mi nawet nocleg na najbliższe dni.
Szczepan nadal się nie odzywał, a z wyrazu jego twarzy odczytałam, że próbuje zrozumieć, co tak właściwie się stało. Tymczasem ja ubrałam się, poszłam do sypialni i wróciłam z niej z dwoma walizkami na kółkach. Bolo wskazał gestem dłoni na swoich goryli, a ci wzięli po jednej i skierowali się do wyjścia.
– Pozew rozwodowy złożę jutro i mam nadzieję, że nie będziesz niczego utrudniał.
Wyszliśmy z mieszkania, zostawiając w nim całkowicie zagubionego księcia z bajki.