– Kim jest Adrian? – Zapytałem.

– Jeszcze go nie spotkałeś? – odparł mężczyzna.

Potrząsnąłem głową.

Skinął na mnie i Magdę. Wstaliśmy i poszliśmy za nim przez tłum. Gdy przechodziliśmy, grupki mężczyzn przerywały rozmowę i patrzyły na Magdę od góry do dołu. Widziałem, jak zerknęła na kilka z nich i przygryzła wargę. Kładę rękę na jej plecach, prowadząc ją dalej. W pewnym momencie zobaczyłem rękę, która wyciągnęła dotknęła jej tyłu. Jego ręka zdołała dotrzeć do tyłu jej uda i wsunąć się w jej skąpe sportowe spodenki, aby szybko ścisnąć, zanim ruszyła dalej.

Przeszliśmy przez tłum do dwóch bardzo dużych mężczyzn. Mężczyzna, który z nami rozmawiał, przedstawił nas im i każdemu z nas oficjalnie uścisnął dłoń. Wydawało się, że ledwo pamiętają Magdę i znów musiała im powiedzieć, jak ma na imię.

– Hej człowieku, zostaw nas na chwilę w spokoju – powiedział jeden z mężczyzn.

Mężczyzna, który nas przywiózł, skinął głową i wyprowadził nas. Szliśmy posłusznie. Chwilę zajęło mężczyźnie przebicie się przez tłum i podsłuchałem rozmowę między dwoma mężczyznami, którym właśnie zostaliśmy przedstawieni.

– Ona wie? – zapytał pierwszy mężczyzna.

– Myślę, że tak. Widzisz, co ma na sobie? – odpowiedział drugi mężczyzna.

To była prawda… Magda była ubrana dość prowokacyjnie, nawet jak na imprezę. Jej spodenki były trochę podwinięte, a ona zdecydowała się nie ściągać ich z powrotem, więc spora część jej pysznego białego tyłka wystawała spod nich.

Dałem jej lekiego klapsa, gdy podążałem za nią przez tłum, a ona spojrzała na mnie z seksownym spojrzeniem. Jej piersi były w większości ukryte pod sportowym topem, ale widziałem, jak podskakiwały w górę i w dół podczas chodzenia, z powodu braku sportowego stanika. Podciągnęła też trochę podkoszulek, aby odsłonić brzuch.

Świetnie się bawiliśmy! Staliśmy z boku pokoju, a mężczyźni co jakiś czas podchodzili i przedstawiali się nam. Byli bardzo uprzejmi, choć trochę nudni.

Magda i ja zostaliśmy zaproszeni do udziału w grze w beer ponga. Stanęliśmy przeciwko dwóm dużym kolesiom.

– Podkręćmy trochę atmosferę – powiedział jeden z nich. – Przegrany musi coś zdjąć.

– zaczynasz –  powiedziała natychmiast Magda.

Ku mojemu zaskoczeniu wygraliśmy! Oddałem zwycięski strzał, a mężczyźni naprzeciwko nas jęczeli. Obaj zdjęli koszule. Magda i ja patrzyliśmy.

Niestety, przegraliśmy następny mecz. Mnie ciągle rozpraszały ich ciała i myślę, że Magdę też. Kilka strzałów chybiła z bardzo dużym marginesem, przez co pomyślałem, że mogła to robić celowo.

Zdecydowałem się również zdjąć koszulę i czułem się jak wykastrowany. W niczym nie przypominałem silnych mężczyzn naprzeciwko mnie.

Magda sięgnęła pod swój podkoszulek. Myślałem, że go zdejmie, ale zamiast tego rozpięła stanik i go wyłowiła. Mężczyźni wrzasnęli, a Magda rzuciła go na drugą stronę stołu! Jeden z mężczyzn podniósł go, zarzucił sobie na głowę i cisnął w tłum…