Ostatnim krokiem pokonał dzielącą nas odległość. Przymknęłam powieki, rozkoszując się jego bliskością. Nie potrafiłam ukryć przed nim tego, jak bardzo go pragnęłam. W tej chwili przestało mieć znaczenie, że był ode mnie jakieś dziesięć lat młodszy, a także to, że pracował jako ochroniarz mojego męża.

‒ Powiedz to na głos ‒ powiedział. 

‒ Ja… ‒ zaczęłam i urwałam. Wzięłam głęboki wdech zdając sobie sprawę, że głos mi drżał. ‒ Pragnę cię, Jeff.

To wystarczyło. Jeffrey zaatakował moje usta namiętnym pocałunkiem. Podniecenie wybuchło w moim podbrzuszu ze zdwojoną siłą, sprawiając, że straciłam nad sobą resztki kontroli. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przylgnęłam do niego swoim ciałem. Mężczyzna od razu otoczył mnie ramionami w pasie, poczułam na brzuchu nacisk jego uwypuklenia w spodniach. Kiedy dłonie Jeffa zsunęły się na moje pośladki, po czym ścisnęły je mocno z moich ust wyrwał się cichy jęk.

Błądziłam rękoma po napiętych bicepsach ochroniarza, poprzez szerokie plecy, aż zawędrowałam w okolice podbrzusza. Mężczyzna mruknął cicho, a następnie podsadził mnie lekko. Natychmiast oplotłam go nogami w pasie, przyciskając do niego swoją spragnioną kobiecość. Ze mną na rękach Jeffrey zaczął kierować się w stronę drzwi, nawet na chwilę nie przerywając przy tym pocałunku.

Znaleźliśmy się z powrotem w środku, Jeffrey zatrzymał się przy sofie, po czym ostrożnie położył mnie na niej, a sam zawisł w powietrzu. W ciemnych oczach mężczyzny płonął ogień, wypełniała je żądza, na widok której zadrżałam. Rozchyliłam nogi, aby on mógł zając miejsce między nimi. Kiedy to zrobił, docisnął do mnie swoje biodra, stęknęłam czując, jak sztywny penis, którego wciąż chował w spodniach, napierał na moją mokrą cipkę.

Jeffrey ściągnął ze mnie bluzkę, zostawiając w samym staniku. Zaczął schodzić pocałunkami wzdłuż mojej szyi, aż dotarł do piersi schowanych pod cienkim materiałem bielizny. Sprawnie uporał się z zapięciem i kilka sekund później mój stanik wylądował na podłodze, gdzieś obok koszulki. Wziął do ust jeden sutek, jednocześnie pieszcząc drugą pięść dłonią. Wiłam się pod nim, wplatając palce w jego ciemne włosy. Odchyliłam głowę do tyłu i przymknęłam powieki, czując, jak co chwilę po moim ciele przebiegają dreszcze rozkoszy.

Poruszałam biodrami, ocierając się o jego krocze. Rozpaczliwie szukałam ujścia dla wypełniającego mnie ciśnienia. Mężczyzna droczył się ze mną, prowokując i czekając, aż do reszty stracę nad sobą kontrolę. I tak się właśnie stało.

Poczułam dłoń Jeffa na swoim kroczu, aż w końcu wsuwa się pod materiał spodni i dociera do przemoczonej już bielizny. Drgnęłam niespokojnie. Odsunął na bok materiał fig, po czym przesunął palcem wzdłuż mojej cipki. Jęknęłam przeciągle, gdy na końcu drogi wsunął we mnie jeden palec. Wypchnęłam biodra do przodu.

‒ Jesteś taka mokra ‒ wymruczał z ustami przy mojej skórze.

Oszalałam z rozkoszy, nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Pozwalałam mu robić ze mną co tylko chciał. Ściągnął ze mnie spodnie, a wraz z nimi koronkowe figi. Kiedy wyprostował się dostrzegłam ogromne wybrzuszenie w jego spodniach, na widok którego oblizałam łakomie usta.

‒ Marzę o tym, żeby cię posmakować ‒ powiedział niskim zmysłowym głosem.

Następnie znalazł się z powrotem między moimi nogami, z twarzą przy samej cipce. Zassałam głęboko powietrze w oczekiwaniu na to, aż muśnie mnie tam językiem. Na szczęście nie kazał mi na to długo czekać.

Polizał mnie, przeciągając językiem po całej szparce. Zacisnęłam dłonie na sofie, wbijając w nią paznokcie. Jeffrey odnalazł łechtaczkę i to na niej skupił całą swoją uwagę. Zatraciłam się w rozkoszy, poruszając biodrami i drżąc za każdym razem, kiedy jego krótki zarost otarł się o moją delikatną skórę. Tak bardzo tego pragnęłam, potrzebowałam… Nie potrzebowałam wiele, aby osiągnąć spełnienie.

Bardzo szybko poczułam, jak moje mięśnie sztywnieją. Napięcie sięgnęło zenitu i już wiedziałam, że byłam o krok od orgazmu. Jeffrey bezbłędnie to wyczuł, bo zwiększył tempo, jego język stał się bardziej natarczywy. Kiedy wsunął we mnie jeden palec wybuchłam. Z moich ust wyrwał się głośny jęk, wyrzuciłam biodra ku górze. Orgazm był tak silny, że zakręciło mi się w głowie. Gdy moim ciałem wciąż targały spazmy, Jeffrey wyprostował się i zrzucił z siebie spodnie oraz bokserki. Byłam półprzytomna, nie bardzo wiedziałam nawet, skąd w jego ręku pojawiła się prezerwatywa. Spod półprzymkniętych powiek patrzyłam, jak zębami rozrywa opakowanie, a następnie naciąga ją na swojego grubego, dumnie sterczącego penisa. Po chwili poczułam, jak napiera główką na moją nabrzmiałą cipkę. Przygryzłam dolną wargę, gdy wchodził we mnie z początku ostrożnie i delikatnie, by zaraz zwiększyć tempo.

Oplotłam go w pasie, wbijając pięty w nagie pośladki mężczyzny. Jeffrey podparł się na pięściach i patrzył na mnie z góry, podczas, gdy pieprzył mnie szybko i mocno. Moje nagie piersi podskakiwały przy każdym pchnięciu. Zafascynowana patrzyłam, jak na jego twarzy odmalowują się przeróżne emocje.

Jęczałam cicho, kiedy wbijał się we mnie do samego końca, odczuwając jednocześnie przyjemność pomieszaną z bólem przy tak ostrej penetracji. Wbiłam paznokcie w jego nagie ramiona. Był taki twardy i gruby, że miałam wrażenie, jakby rozrywał mnie nim na pół.

Napięcie w podbrzuszu zaczęło narastać, Jeffrey pocałował mnie, chwytając zębami dolną wargę. Byłam jak nakręcona, czułam nadchodzące spełnienie i dosłownie gnałam w jego kierunku. Poruszałam biodrami, wychodząc naprzeciw jego pchnięciom. Mężczyzna widząc, że niewiele brakowało, abym doszła po raz drugi, musnął kciukiem moją łechtaczkę.

Krzyknęłam z nadmiaru rozkoszy. Moje ciało było wrażliwe, liczba bodźców była zbyt duża. Zakręciło mi się w głowie.

‒ Jesteś tak cudownie ciasna ‒ wysapał, wchodząc we mnie aż po same jądra.

‒ Jeff… ‒ wyjęczałam. ‒ Jeszcze chwilka…

‒ Wiem ‒ odparł, zwiększając odrobinę kąt penetracji. ‒ Dojdź dla mnie, Sandro.

Jego słowa były dla mnie niczym zapalnik. Spełnienie wypełniło mnie po brzegi, sprawiając, że moja cipka zacisnęła swoje mięśnie na jego kutasie. Jeffrey jęknął, jego ruchy stały się szybsze i krótsze, po czym on sam doszedł.

Wciąż kręciło mi się w głowie. Położyłam głowę na sofie, powoli dochodząc do siebie. Chwilę trwało, zanim wyrównałam oddech. Mężczyzna położył się obok i przyciągnął mnie do siebie. Odkąd pamiętam, nigdy nie przeżyłam dwóch orgazmów, jednego po drugim.

‒Byłaś cudowna ‒ wymruczał, całując mnie w czubek głowy.

Uśmiechnęłam się pod nosem. I wtedy zrozumiałam, co zrobiliśmy.

‒ Nie przejmuj się Fletcherem ‒ powiedział Jeff, wyczuwając moją zmianę nastroju. ‒ Odejdę z pracy, a ty weźmiesz rozwód.

Spojrzałam w jego ciemne oczy pełne obietnic i wiedziałam, że miały rację.