Po tej nocy regularnie pisaliśmy do siebie. Zazwyczaj wiadomości były czysto platoniczne, ponieważ oczywiście nadal byliśmy bliskimi przyjaciółmi, ale czasami bardziej ryzykowne. Podczas gdy Robert i ja mamy otwarte małżeństwo, Renata i Błażej oczywiście nie. Wiem, że nie powinnam była kontynuować tego romansu, ale i tak to zrobiłam.
Kilka miesięcy później Błażej był w domu na urlopie z okazji Święta Zmarłych. Robert uwielbia mieć dom pełen rodziny i przyjaciół i uwielbia gotować ogromny posiłek dla wszystkich. Renata nie miała już rodziny, a mama Błażeja była w domu opieki i nie lubiła dużego towarzystwa, więc Błażej i Renata przyjechali do nas. Robert jest kucharzem w naszej rodzinie, a Renata uważa się za świetną kucharkę. Przez kilka dni oboje byli zajęci w kuchni.
W środę, gdy nasi małżonkowie byli zajęci gotowaniem, Błażej i ja postanowiliśmy zabrać nasze konie na kilkugodzinną wycieczkę. Błażej dorastał pracując z końmi pod Warszawą. Robert i ja mieszkamy na dużej działce pod lasem, a ponieważ jestem miłośniczką zwierząt, mamy między innymi kilka koni.
Błażej poszedł za mną do pomieszczenia ze sprzętem w stajni. Staliśmy blisko siebie, gdy zdejmowałam wodze i uzdy z haka. Odwracając się do niego, wiedziałam, że to jest ten moment. Upuściłam wodze i sięgnęłam po niego. Obejmując mnie ramionami, Błażej pocałował mnie. Na początku delikatnie i powoli, jakby delektując się długo oczekiwaną chwilą. Wypełniona nagłym przypływem namiętności, odwzajemniłam pocałunek, i to żarliwie. Owijając ramiona wokół jego pleców i szyi, przeczesałam dłonią jego włosy. Błażej pochylił się do mnie, przyciskając mnie do ściany. Jego klatka piersiowa przy mojej czułam, że nigdy nie chcę opuścić jego ramion. Czułam jego erekcję przez dżinsy, napierającą na mnie. W końcu pocałunek się skończył. Spojrzeliśmy na siebie w milczeniu, wiedząc, że nie możemy kontynuować. Poprawiając włosy, powiedziałam:
– Chodźmy po siodła.
Osiodłaliśmy moje dwa ulubione konie i wyruszyliśmy na szlak biegnący przez las na naszej posesji. Gdy jechaliśmy, Błażej poinformował mnie o ostatnich zmianach w jego pracy i przewidywanej przeprowadzce do innego kraju wraz z firmą, a także o realnej możliwości, że Renata dołączy do niego, ponieważ ta nowa lokalizacja pozwoli mu utrzymać ich rodzinę.
– Jak myślisz, czy to się uda? – zapytałam.
– Albo znów będziemy cieszyć się wspólnym życiem, albo nasze małżeństwo skończy się w ciągu roku. Szczerze mówiąc, może być różnie i nie mam nic przeciwko żadnemu z tych rozwiązań – odpowiedział. Po jakiejś godzinie zatrzymaliśmy się nad potokiem, by dać koniom się napić, a my położyliśmy się na trawie.
– Sara, ja…
– Tak, wiem.
Po chwili byłam z powrotem w ramionach Błażeja. Jego usta na moich, gorące od namiętności. Moje ręce były na jego plecach, szyi, ramionach. Chciałam czuć go całego. Przyciskając mnie do drzewa, Błażej całował mnie w szyję, rozpinał koszulę i całował piersi. Mój oddech stał się ciężki.
– Błażej. O mój Boże, Błażej. Nie powinniśmy.
Pomimo słów wydobywających się z moich ust, wiedziałam, że nie chcę przestać. Sięgając do jego talii, przyciągnęłam go do siebie, całując ponownie. Jego erekcja, napierająca na dżinsy, napierała na mnie. Błażej chwycił moje piersi, całował je, a następnie przesunął dłonie w dół, do dżinsów i zaczął je rozpinać. Sięgnęłam do jego dżinsów, by poczuć jego erekcję. Był twardy, gorący i pulsujący. Ściągając moje dżinsy i majtki, ręce Błażeja znalazły moją mokrą cipkę.
Gdy przesunął dłońmi po moim wzgórku, jego palec wskazujący natrafił na moją łechtaczkę, a ja zadrżałam. Całując mnie, Błażej pracował palcami w mojej ociekającej szczelinie, wchodząc i wychodząc, prawie doprowadzając mnie do orgazmu. Następnie opadł na kolana, a jego język wysunął się i lizał moją łechtaczkę. Zaczął pracować językiem w górę i w dół mojej szczeliny, pracując w mojej cipce. Prawie przewróciłam się z rozkoszy, którą poczułam i zrobiłabym to, gdyby nie jego ręce na mojej talii, trzymające mnie w miejscu.
– Błażej – sapnęłam – pragnę cię.
Błażej wstał i pocałował mnie, dzieląc się moimi sokami. Prowadząc mnie do pobliskiej kłody, zdjął kurtkę i położył ją, a następnie położył mnie na niej. Zdejmując moje buty i dżinsy, Błażej rozpiął rozporek i wyjął swojego kutasa. Chociaż nie był ogromny, to z pewnością był sporych rozmiarów i zaspokoiłby moje potrzeby, zwłaszcza w tym momencie. Sięgnęłam po niego, ale odciągnął moją rękę.
– Jeśli mnie dotkniesz – powiedział – to będzie koniec.
Następnie Błażej opuścił się na mnie, jego kutas wsunął się w moją mokrą i czekającą cipkę, wypełniając mnie.
– O Boże, Błażej. Nie mogę w to uwierzyć. Wreszcie – ledwo mogłam wypowiedzieć te słowa. Fizyczna i emocjonalna pasja była prawie zbyt duża.
– Wiem – powiedział, całując mnie – wiem.
Błażej kontynuował wchodzenie i wychodzenie ze mnie, całując mnie przez cały czas. Wypełniając mnie swoim kutasem, a następnie wyciągając go. Nie minęło wiele czasu, zanim poczułam zbliżający się orgazm.
– O mój Boże, Błażej! O cholera! O mój …. Ach!
Doszłam mocno, ściskając Błażeja za szyję, moje plecy wygięły się w łuk na pniu. Gdy moja pochwa pulsowała na jego kutasie, Błażej również szybko eksplodował, wypełniając mnie.
– Tak, o Boże, oh!
Błażej położył swoje czoło na moim, gdy łapaliśmy oddech. Delektowaliśmy się tą chwilą, wiedząc, że to się już nigdy nie powtórzy.
– Kocham cię, Saro – powiedział. – Zawsze będę.
– Wiem. Ja też.
Pocałowaliśmy się słodko, powoli. Potem Błażej pomógł mi wstać i ubrałam się. Konie, skupiły się na chłodnej wodzie i świeżej trawie do schrupania, więc nie zwracały na nas uwagi. Wróciliśmy na siodła i wznowiliśmy jazdę, zagłębiając się w las, nie do końca gotowi na powrót do rzeczywistości.