Moja przyjaciółka Gaba zawsze była szalona. Radość sprawiały jej przypadkowe kontakty seksualne i chodzenie do nocnych klubów. Znała wiele interesujących ludzi w odróżnieniu ode mnie – ja zawsze starałem się ograniczać liczbę znajomych do minimum.
Gaba często witała się z ludźmi, gdy szliśmy ulicą. Oczywiście ich znała i uwielbiała być w centrum uwagi.
Pewnego razu Gaba i postanowiłyśmy się wybrać na Teneryfę na dziewczęce wakacje. Zapowiadało się na tydzień śmiechów, alkoholu i mężczyzn. Byłyśmy tak podekscytowane, że przez tygodnie nawijałyśmy tylko o tym.
Nadszedł w końcu ten dzień. Nakupiłyśmy sobie ciuchów, dodatków i nowe bikini i wsiadłyśmy w samolot. Od razu po przylocie przebrałyśmy się w bikini i poszłyśmy na hotelowy basen, gdzie było pełno różnego rodzaju ludzi.
Od razu zaczęłyśmy szukać towarzystwa. Zostawiłam Gabę z przemiłą, młodą parą ze Szwecji, a sama udałam się na leżak, żeby się odprężyć. Dobrze się czułam w tym bikini; faceci się oglądali za mną zwłaszcza, gdy poluzowywałam sobie sznureczki.
Jakoś w drugi dzień Gaba wspomniała o imprezie; mowiła, że jest dla wszystkich, a organizatorzy namawiają szczególnie kobiety do wzięcia udziału i zachęcają do zostawienia ciuchów w domu.
Gaba skupiła na mnie wzrok i wtedy do mnie trafiło jakiego rodzaju jest to impreza. Chodziło o sex-party.
Z początku nie byłam pewna; nie byłam nigdy na czymś takim. Właściwie, to nawet nieczęsto uprawiałam seks ale zgodziłam się i tak oto wyruszyłyśmy na “teneryfską orgię”.
WIECZÓR AMATORSKIEGO SEX-PARTY
Razem z Gabą poszłyśmy na depilację woskiem przed wylotem, co mnie cieszyło, bo byłam strasznie nerwowa w dzień imprezy. Miałam na sobie krótką, czarną spódniczkę i biały t-shirt, który odkrywał moją opaleniznę. Gaba miała na sobie czerwoną sukienkę, która podkreślała jej drobną budowę. Obydwie miałyśmy koturny i perfekcyjny makijaż.
Powiedziałam Gabie, że ide obczaić ludzi i się wmieszać w tłum; nie chciałam uprawiać seksu. Powiedziała, że prawdopodobnie zmienię zdanię ale zaśmiałam się i stanowczo zaprzeczyłam.
Impreza odbywała się w ogromnej willi na widok której odebrało nam mowę. Chwyciłyśmy się pod rękę i ruszyłyśmy ku głównemu wejściu. Gaba zapukała w drzwi i otworzył nam odźwierny, który sprawdził nasze różowe zaproszenia z uśmiechem. W środku pełno obściskujących się ludzi.