Stanisław uśmiechnął się nerwowo i zawiercił. Siedziałem obok niego, a Jola zajmowała miejsce naprzeciw nas, w rozkładanym fotelu. Jej mąż popatrzał na mnie, a potem odwrócił do niej i odpowiedział:

– Chyba tak.

Spojrzałem skonsternowany na Jolę, pytającym wzrokiem. Kobieta ucichła na sekundę, po czym odpowiedziała:

– To wyda ci się bardzo dziwne.

– Co takiego? – zapytałem, śmiejąc się. Jola umilkła na kolejną chwilę.

– Cóż, nie ma sposobu żeby ująć to inaczej, więc zapytam prosto z mostu. Stanisław i ja nie jesteśmy zwykłą, standardową i nudną parą. Lubimy, hmm… Zabawić się od czasu do czasu.

– Co masz na myśli jako „zabawa”? – zapytałem.

– Lubimy uprawiać seks innymi ludźmi. Jesteśmy swingersami.

– Żartujesz… – odpowiedziałem. Stanisław uśmiechnął się i pokiwał głową, a Jola spojrzała na nas i wyszczerzyła.

– Staś już od jakiegoś czasu jest ciekaw, jak to jest być z mężczyzną, podczas gdy ja na to patrzę.

Moja szczęka opadła.

– Masz na myśli oglądanie mnie uprawiającego seks z twoim mężem?

– Tak, można to tak ująć. Co ty na to? – powiedziała, śmiejąc się.

– Nie wiem, nigdy nie robiłem niczego takiego. – odpowiedziałem, po czym złapałem kieliszek z winem i pochłonąłem całą jego zawartość. – Naprawdę chcesz to zrobić? – zapytałem, patrząc na Stanisława. Odpowiedział dopiero po chwili.

– Tak. Czy odpowiada ci to?

Zastanowiłem się przez moment.

– Masz na myśli… uh… seks, w sensie całowania i całej reszty? Bycie nago w łóżku? – spojrzałem na Jolę. Zawierciła się w krześle i odpowiedziała:

– A czy czułbyś się komfortowo, gdybym patrzyła? My robiliśmy to już wcześniej. Mąż patrzał jak uprawiam seks z innymi mężczyznami, a ja widziałam jak on robi to z innymi kobietami. Lubimy to i totalnie akceptujemy.

Moja szczęka nadal leżała na podłodze ze zdziwienia.

– Czy ty też byłabyś nago? – zapytałem Jolę.

– Tak, będę siedziała w krześle po drugiej stronie pokoju, jedynie oglądając.

Pomyślałem nad tym przez kilka minut. Alkohol sprawiał że czułem się trochę podniecony, a Stanisław był przystojnym mężczyzną. Miałem zresztą słabość do starszych mężczyzn, więc…

– I nie dołączyłabyś, ani nic takiego? – zapytałem Jolę. Pokręciła głową, przecząc.

– W takim razie myślę, że nie mam nic przeciwko. Co mam robić?Stanisław spojrzał na mnie, położył rękę na moim kolanie i powiedział:

– Myślę, że musimy pozwolić sytuacji się rozwinąć. Jestem otwarty na prawie wszystko, ale przyznaję, że nerwowo podchodzę do robienia tego z innym facetem. To coś, czego nigdy wcześniej nie przeżyłem.

O autorze