Nie mogłem się od niej oderwać. To było wspaniałe uczucie, wchodzić głęboko w jej ciasną cipkę. Taka okazja zdarza się tylko raz w życiu, więc co mi tam… nie zamierzałem jej przepuścić.
Ona miała tylko 23 lata, a ja 62. Cholera, co z tego. Nadal miałem penisa i wiedziałem jak go używać. Była niesamowita, ze swoimi długimi i zgrabnymi nogami, które wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Jak dla mnie, miała też najbardziej idealny tyłek jaki widziałem w całym swoim życiu. Był okrągły i jędrny, idealny kiedy brałem ją od tyłu.
Jej piersi były duże i zaokrąglone. Nie mam pojęcia jaki to rozmiar, ale mogłem je objąć dłonią, ścisnąć ze sobą i posuwać przez całą noc. Były też jej sutki, oh te sutki, pasujące idealnie do moich ust i mieszczące się do buzi.
Najlepsze zostawiłem na koniec. Słodkiej dziurki nie można wręcz opisać słowami. Była delikatna niczym jedwab, jak w dniu kiedy się urodziła. Wargi sromowe były pełne, a po rozchyleniu miały perfekcyjny odcień różowej róży. Kiedy ją lizałem, smak doprowadzał mnie do szaleństwa. Była słodka jak cukierek, i lizanie sprawiało frajdę niczym jedzenie ulubionej potrawy dopóki nie poczujesz że zaraz pękniesz, ale kontynuujesz jedzenie, bo nie chcesz żeby smak się kiedykolwiek skończył.
Uwierz mi, że dziewczyna obciągała pałę najlepiej ze wszystkich kobiet które ssały mojego wielkiego penisa. Kiedy rubinowe usta dotknęły samego czubka, wydawało mi się że pękła mi żyłka w mózgu, a kiedy wzięła go całego do buzi, to odleciałem. Wystrzeliła mnie niczym katapultą do miejsc w których nigdy nie byłem, a całe moje ciało wyło z rozkoszy.
Uczucie jej języka, przesuwającego się wzdłuż całej pały aż na jądra, wysłało mnie na orbitę. Wystrzeliłem, jak się wydawało, całe wiadro spermy w jej buzię, pokrywając wnętrze i wlewając się do gardła. Żadna kropla nasienia nie wydostała się poza głodne usta.
Nie mogę zapomnieć jak posuwałem jej ciasną cipkę, a mój wielki kutas wchodził w nią i wychodził jakby był w ogniu. Mięśnie zaciskały się na nim tak mocno, że miałem wrażenie że jądra wysadzą całą żołądź w powietrze. Sperma wylała się ponownie i zalała wnętrze cipki milionami małych pływaków.
Nie chciałem żeby to się kiedykolwiek skończyło, i nigdy się nie skończy. Ta sesja jest wypalona w moim mózgu. Zapach, dotyk, smak jej osoby, jest częścią mnie do końca wszechświata.
Nie ważne jak miała na imię. Ta noc na zawsze pozostanie najlepszą nocą w moim życiu, i w wieku 62 lat umarłem myśląc właśnie o niej, mając duży uśmiech na twarzy. Z zapachem cipki w nozdrzach.