Alicja wróciła zmęczona do domu. Jak zwykle pod długim dniu pracy miała ochotę się zrelaksować. Napełniła kieliszek czerwonym winem i usiadła na kanapie. Z nieukrywanym znudzeniem skakała z kanału na kanał, odrzucając kolejne filmy. W końcu trafiła na jakiś ckliwy romans i wpatrywała się w telewizor bez większego zaangażowania w fabułę. Bohaterka była typowo niezdecydowaną dziewczyną, która musiała wybrać jednego z dwóch napalonych na nią nastolatków. Oczywiście wszyscy byli tam piękni oraz wysportowani. Z upływem czasu wino oraz zmęczenie dawały o sobie znać i oczy Alicji powoli się przymykały, aż w końcu zasnęła nie doczekując zakończenia romansu. Gdy się przebudziła, ze zdziwieniem stwierdziła, że znajduje się w czyimś pokoju. Wyglądał co najmniej dziecięco. Na ścianach ponaklejane były plakaty różnych zespołów oraz chłopców z pokaźnymi mięśniami i gołymi klatami. Wstała i popatrzyła w lustro stojące na toaletce. Zauważyła, że jest znacznie młodsza, a właściwe wróciła do swoich nastoletnich lat. Nie zdążyła się nacieszyć, gdy rozległo się pukanie do jej drzwi. Otworzyła je i stanęła jak wryta. W progu stał chłopak wyglądający jakby uciekł z planu zdjęciowego. Był niesamowicie przystojny, miał doskonałą kwadratową szczękę oraz piękne połyskujące blond włosy. Był dobrze zbudowany, co mogła zauważyć przez to, że miał na sobie koszulkę na ramiączkach i krótkie szorty.
– Wow…- zdążyła tylko powiedzieć, zanim chłopak przylgnął do niej i pocałował ją.
– Stęskniłem się skarbie. – powiedział marzycielskim tonem, ciągnąc ją w stronę łóżka. Usiadła mu na kolanach i oparła się o jego ramię. Jego zapach był oszałamiający, pachniał męskimi perfumami, które uwielbiała z całego serca. Chłopak uśmiechnął się i pocałował ją w ramię. Następnie złożył liczne pocałunki na jej szyi, przez co po jej ciele przebiegł przyjemny dreszcz. Po chwili przewrócił ją na plecy i wtulił się w jej piersi.
– Uwielbiam je…- oznajmił, ściskając je w rękach. Alicja jęknęła, czując jak temperatura w pokoju się znacznie podniosła. Chłopak uniósł jej koszulkę, a następnie pozbył się stanika, odsłaniając jej piękne piersi. Zaczął się nimi bawić, a następnie ssać i delikatnie gryźć. Kobieta czuła jak narasta w niej pożądanie. Nie chciała by przestawał, wręcz przeciwnie, jej dolna część ciała również domagała się uwagi. Wierciła się, podczas gdy on wciąż zabawiał się jej piersiami, co nie umknęło jego uwadze.
– Spokojnie księżniczko, widzę, że tam też mnie potrzebujesz. – powiedział i uśmiechnął się łobuzersko, odsłaniając przy tym szeregi białych zębów. Jej serce z każdą chwilą topniało, obserwując poczynania tego młodzieńca. Chłopak zaczął całować ją po brzuchu i stopniowo schodził na dół, do momentu, gdy dotarł do jej majtek. Ściągnął je zębami, a następnie wysunął język i zaczął lizać jej kobiecość. Czując jego ciepły i wilgotny język w sobie, nie mogła się pohamować od jęków. Nie zajęło jej długo by dojść, w jego ustach. Chłopak roześmiał się, a następnie odpiął spodnie i tym razem włożył w nią coś znacznie większego. Jego penis wypełnił ją całą. Zaczął poruszać rytmicznie biodrami, sprawiając, że spokojne oddychanie było niemożliwe. Z każdym pchnięciem czuła, jak wchodzi coraz głębiej oraz dosłownie zabiera jej powietrze z płuc. Uczucie rozchodzącej się po jej ciele fali przyjemności było wręcz oszałamiające. W końcu doszedł w niej i pchnął ostatni raz. Poczuła ostateczną rozkosz i wtedy otworzyła oczy. Zaczęła się nerwowo rozglądać po swoim własnym mieszkaniu. Jej uwagę przykuł telewizor, na którym pojawiły się napisy końcowe.
– Eh, teraz muszę obejrzeć to od nowa. – stwierdziła i uśmiechnęła się pod nosem.

Andrzej zdążył już przebrnąć przez całą stertę papierów, a do końca pracy musiał zrobić jeszcze dwa razy tyle. Westchnął zmęczony i podszedł do okna. Słońce już powoli zachodziło za przemysłowymi budynkami. Mężczyzna wyciągnął z kieszeni paczkę fajek i po chwili nasłuchiwania, by sprawdzić, że nikt nie kręci się w pobliżu jego gabinetu, odpalił papierosa. Otworzył okno i wypuścił dym. Tego było mu trzeba, ciągle dostawał dodatkową pracę, jego szefowa wręcz nie wiedziała co to umiar. Nie potrafił jej jednak nigdy odmówić. Była najpiękniejszą kobietą, jaką znał, co prawda z charakteru byłą typową dominą, jednak nie dziwił się jej. Miała na głowię całą ogromną firmę. Musiała jakoś utrzymać ten cyrk w ryzach. Gdy wypalił całego papierosa, usiadł na kanapie, by odpocząć na chwilę. Przymknął oczy wyobrażając sobie, że jest sam na sam ze swoją szefową. Nawet nie zauważył, kiedy zasnął, gdy znalazł się w jej gabinecie. Jak zwykle siedziała w swojej miniówce z założonymi nogami jedna na drugiej. Jej czarne jak heban włosy, opadały jej na ramiona a twarz miała wyraz najwyższego skupienia. Gdy tak ją obserwował, wyglądała jak każda inna kobieta, która po prostu jest zapracowana. Podszedł do niej od tyłu i objął ramionami. Ona zaskoczona lekko dotykiem podskoczyła. Jednak zauważając go, odchyliła się i wtuliła w jego ramiona.
– Dużo Ci jeszcze zostało? – zapytał lekko zmartwionym głosem. Przymknęła oczy i całkowicie zignorowała jego pytanie. Zrobił krzywą minę i szepnął jej do ucha, niskim tonem:
– Skarbie.
Ona westchnęła i wyciągnęła ku niemu rękę, gładząc go po brodzie.
– Na dzisiaj już koniec. Masz jakieś plany? – zapytała, jednak wtedy on podszedł do niej od przodu i ukląkł na ziemi. Delikatnie zdjął jej obcasy, masując zmęczone stopy. Jęknęła z ulgi i pozwoliła mu działać. Mężczyzna po kolei masował jej dolne partie ciała, zaczynając od stóp, a następnie pnąc się ku górze, ku jej kroczu. Gdy dotarł do jej łona, ostrożnie ściągnął jej rajstopy i zaczął masować jej łechtaczkę kciukiem. Kobieta zamknęła oczy i skupiła się na narastającym uczuciu. Andrzej następnie wsadził w nią palce. Była cała mokra, więc po chwili dodał kolejne i zaczął na przemian je wkładać, napierając na nią. Jednocześnie wciąż zajmował się jej łechtaczką.
– Mocniej… – wydyszała, wplatając dłoń w jego włosy. Przycisnęła jego twarz do swojej kobiecości. Mężczyzna wiedząc doskonale co najbardziej lubi, wsunął w nią język i zaczął nim poruszać w jej wnętrzu. Kochał jej smak oraz jej jęki, gdy powoli zbliżała się do orgazmu. Były tak podniecające, że miał czasami wrażenie, że mógłby dojść od samych jej dźwięków. Czuł jak jej mięśnie się kurczą oraz rozluźniają. Oparł ręce na jej udach i zacisnął, sprawiając tym samym delikatny ból, który spowodował, że doszła w jednej sekundzie. Odsunął się od niej i oblizał wargi. Jego szefowa, która zwykle prezentowała się jako uosobienie porządku oraz spokoju, teraz wyglądała jak kompletny bałagan. Dyszała ciężko, jej włosy były w nieładzie, a ubranie pogniecione. Wyciągnęła ku niemu rękę i krzyknęła:
– Andrzej!
– Co?! – zapytał zaskoczony mężczyzna budząc się gwałtownie.
– Andrzej…mam dla Ciebie parę papierów do przejrzenia. – powiedziała kobieta, patrząc na niego z uniesioną brwią.
– Ach tak, zaraz się tym zajmę. – westchnął. Kobieta wpatrywała się w niego z zamyśleniem.
– Jak skończysz, przyjdź do mojego gabinetu. – rozkazała i wyszła. Nieco zdezorientowany Andrzej wstał i zabrał się do pracy, jednak wciąż nie mógł odgonić scen, które miały miejsce w jego śnie.

Agata wróciła zmęczona do domu. Odłożyła rzeczy, chociaż bardziej je rzuciła w przedpokoju. Miała serdecznie wszystkiego dosyć, zwłaszcza po tak męczącym dniu w pracy. Klienci, którzy wiecznie mieli z czymś problem oraz szef, który wiecznie zmusza ją do nadgodzin. Gdyby mogła, to najchętniej rzuciłaby mu papierami w twarz i nigdy więcej nie wróciła do tego miejsca. Jednak rzeczywistość była bardzo okrutna i potrzebowała tej pracy. W obecnej sytuacji nie mogła sobie pozwolić na stratę roboty, nieważne jak bardzo okropna była. Nalała sobie sporo wina do kieliszka i rozsiadła się wygodnie w kanapie. Włączyła małą lampkę oraz telewizor. Zaczęła skakać po kanałach szukając czegokolwiek wartego uwagi. Poirytowana po chwili wyłączyła telewizor i przymknęła oczy. Myślała o całym swoim życiu, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało. Odłożyła kieliszek i ułożyła się wygodnie. Nie minęło dużo czasu, gdy usnęła. Po paru godzinach jej zdaniem się obudziła. Postanowiła wyjść z domu, mimo że była już późna godzina. Ubrała się bardzo skąpo, nie do końca wiedząc co chce tym osiągnąć. Krótka spódniczka oraz koszulka na ramiączkach, która więcej odkrywała, niż zakrywała de facto. Szła ulicami swojego miasta, paląc papierosa. Wtedy obok niej zatrzymał się czerwony samochód. Mężczyzna otworzył drzwi, a ona bez wahania wsiadła. Jechali chwilę, aż dotarli do jego domu. Przez cały czas nikt nic nie mówił. Oboje wiedzieli czego chcą oraz to, że drugie chce tego samego. Słowa nie były potrzebne. Zaprowadził ją po schodach na górę. Rzucił ją na łóżko gwałtownie. Następnie przyparł ją do materaca, łapiąc jej ręce i przyciskając je do pościeli nad jej głową. Kobieta rozchyliła usta ze zdziwienia. Nieznajomy wręcz zerwał z niej ubrania niemal nadludzką siłą. Rzucił je przez cały pokój. Następnie zaczął bawić się jej nagimi piersiami. Były duże i krągłe, a jej skóra przyjemnie gładka. Kobieta tylko jęczała, starając się utrzymać ręce w tej samej pozycji. Z każdą dawką dotyku czuła jak narasta w niej podniecenie. Mężczyzna całował ją i schodził coraz niżej, aż dotarł do jej łona. Wsunął w nią język i zaczął bawić się jej łechtaczką. Do tego dołożył palce i wkrótce pokój wypełnił pełen rozkoszy krzyk. Agata dyszała ciężko, kiedy on wyciągnął swojego penisa ze spodni i spojrzał jej oczy. Po czym wszedł w nią bez problemu, ponieważ wręcz ociekała swoimi sokami po pierwszym orgazmie. W pokoju było słychać charakterystyczny dźwięk zderzania się ze sobą dwóch ciał. Z każdym pchnięciem wchodził coraz głębiej, rozpychając jej wnętrze. Czuła jak jego ogromny członek wręcz przebija jej błony. Mimowolnie zaciskała się wokół niego. On coraz bardziej przyśpieszał sprawiając, że jej myśli stawały się chaotyczne. W tej chwili nie było nic poza tym. Wszystkie zmartwienia czy problemy przestawały mieć znaczenie. Każde skargi czy krzyki w pracy oraz to, co przeżyła do tej pory kompletnie się nie liczyło. Było tylko tu i teraz. On i ona. Czuła jak kolejny orgazm narasta w jej ciele, a nieznajomy również dąży do finiszu. Ich ciała splotły się ze sobą i jednym momencie przeszyła ich wspólna rozkosz. Rozkosz, którą poczuła w każdej komórce swojego ciała. Spojrzała w jego oczy, które przymknął i wtedy nagle otworzyła swoje oczy. Zdezorientowana rozejrzała się po swoim salonie. Wszystko wyglądało tak samo, jak wyglądało zanim się położyła. Wstała i podeszła do swojej szafy, wiedziała już co chce zrobić.

O autorze