„Ohhhhhhh” – zawodzi i mogę powiedzieć, że już prawie tam jest, więc odsuwam jej majtki i wkładam dwa palce, wiedząc z doświadczenia, że z zadowoleniem przyjmie tę inwazję. To robi robotę, a ona gorączkowo pieprzy moje paliczki, dźwięki jej kulminacji odbijają się od różowych ścian. Teraz ją zjem.
Pamiętam, jak po raz pierwszy zrobiłem jej to na jakiejś przypadkowej imprezie, niepewnie balansując na stosie płaszczy, gdy tylko stwierdziliśmy, że drzwi są zamknięte. Słuchałem jej bardziej niż kogokolwiek innego, tłumiąc własne pragnienie na rzecz jej przyjemności, palcami i językiem oraz mnóstwem zachęty (w pewnym momencie przybiła mi nawet piątkę), co sprawiło, że krzyknęła w granatowy płaszcz nieznanej osoby. To taka chwila, którą wspominam z dumą.
Oczywiście nadal jej słucham, ale rok później znam ją lepiej, wiem, jak doprowadzić ją nie do jednego, ale do wielu orgazmów, dając jej wszystko, co mogę, zanim złapię oddech, a następnie ponownie zanurzę się w niej. Jeśli zrobię to dobrze, moja twarz jest całkiem mokra, a zapach, który zabiorę ze sobą i oddam jej, kiedy się pocałujemy, udowodni mój triumf. Czasami pomaga mi, a patrzenie, jak jej wypielęgnowane palce pracują w górę, w dół i do środka i na zewnątrz, jest tak rozpraszające, że czasem musi delikatnie, ale mocno uderzyć mnie w tył głowy, a ja chętnie przyjmuję karę.
Drewniana podłoga uderza mnie w kolana, gdy przyjmuję pozycję. Całuję jej brzuch, biorę cienki pasek z jednej strony jej majtek i używam zębów, aby je zsuwać po jej nodze, liżę przy okazji jej udo i kieruję bieliznę na podłogę.
„Gdzie się tego nauczyłeś?” – szepcze, a ja uśmiecham się, gryząc dolną wargę i sytuuję się między jej nogami.
Podpiera się na łokciach, z niebieskimi oczami szeroko otwartymi, obserwując, jak kładę dłoń na jej udach, rozkładam je, zanim spojrzę na nią, aby uzyskać zgodę. Uśmiecha się, a ja pochylam się, wdychając aromat jej cipki, pozwalając jej myśleć, że naprawdę zamierzam ją zjeść, ale jedynie delikatnie dotykam językiem jej stwardniały pąk łechtaczki.
„Nie” – jęczy, odchylając głowę do tyłu, gdy znowu to robię. I jeszcze raz.
„Chcesz się pieprzyć z moją twarzą, prawda?” – pytam. Tym razem biorę jej łechtaczkę w usta, lekko ją ssąc. Kołysząc się na plecach, kręcąc cyckami, chwyta mnie za głowę, próbując podejść bliżej mnie, ale ja się opieram. Gładzę ją po wewnętrznej stronie uda. „Cierpliwości. Dotrzemy tam.”
„Ale kiedy?!” – jęczy, a ja nie umiem nie zaśmiać się z tego, jak uroczo brzmi torturowana.
Kręcę się po łóżku, całuję ją mocno i głęboko, a ona obejmuje mnie nogami, gorączkowo szukając kolejnego orgazmu. Ssąc po raz kolejny każdy z jej sutków, opuszczam się na kolana. Chciałem jej podokuczać, ale nie mogę odmówić. I ona o tym wie. Przesuwając językiem po wewnętrznej stronie jej uda, delikatnie rozsuwam jej nogi, a ona wzdycha, zadowolona, że dostanie to, czego chce. Biorę jej łechtaczkę do ust, tym razem naprawdę, delektując się smakiem stwardniałego pąka i ssąc.
„Ohhhhhh tak” – jęczy, biegając boso po moich plecach, gdy zastępuję język palcami, używając delikatnych pociągnięć, i obmywam jej cipkę językiem.
„Jesteś taka mokra” – mruczę, a ona jęczy coraz głośniej, podnosząc biodra, by spotkać się z moją twarzą, więc jestem nią otoczony. Moje usta zaczynają pracować na najwyższych obrotach, gdy jednocześnie używam palców, pocieram jej łechtaczkę i liżę ją w górę i w dół. Jej biodra poruszają się w delikatnie na boki, jeszcze nie pchając się na mnie. Wiem, że celowo się powstrzymuje, zanim dojdzie. Pełna i twarda.
Nagradzam jej siłę woli, wsuwając ręce pod pośladki, chwytając ją tak mocno, że zostawię siniaki. Przypomni sobie o mnie, gdy jutro rano będzie się ubierać. Wzdycham w jej krocze, masuję jej uda dłońmi i idę na całość, nie delektując się już, ale biorąc wszystko, co mogę, dając wszystko, co mam. Czas, żeby doszła.
Zanurzam w niej palce, rozkoszując się twardą ziemią pod kolanami, wiedząc, że tak jak ona, będę naznaczony naszym spotkaniem. Teraz mnie pieprzy, śliczne biodra się kręcą, a ja szybciej pracuję językiem, liżę i ssę.
„Więcej” – błaga, a ja patrzę w górę, żeby się upewnić, że jest ok, nie chcę nic zrobić, aby utrudnić jej orgazm. „Twoje…” – próbuje powiedzieć, ale traci głos i jedynie wskazuje na palce – „chcę ich więcej.” Tak jest, moja pani. Dodaję trzeci palec, ścianki jej pochwy zaciskają się wokół mnie. „Więęęcej” – jęczy, ja posłusznie dodaję czwarty palec, a drugą rękę kładę na jej udzie, aby było mi wygodniej, a jej jeszcze przyjemniej. Kiedy moje usta potrzebują przerwy, używam mojej wolnej ręki na jej łechtaczce, ściskając i wykręcając jej czubek między palcem wskazującym i kciukiem. Ona jęczy nade mną, a ja poruszam palcami w jej wnętrzu, ruchem „chodź tutaj”, który lubi najbardziej.
Mamrocze coś, więc znów spoglądam w górę. „Pięść” – wyjaśnia.
„Serio?” – pytam, bo nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. Kiwa głową, a jej oczy płoną pożądaniem.
„Powoli?”
„Oczywiście.”
Jest tak mokra, że nie potrzebujemy lubrykantu, i tak blisko, że obawiam się, że zabiłaby mnie, gdybym się zatrzymał. Trzymając dłoń w górze i delikatnie wyciągając cztery palce, dodaję kciuk i wchodzę w nią, zanurzając całe palce.
„W porządku?” – mruczę, a ona kiwa głową, przygryzając wargę w sposób, w jaki robi to, gdy jest blisko. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale delikatnie zaciskam i rozluźniam palce, obserwując jej twarz, aby upewnić się, że jej się to podoba.
„O Boże, rób tak dalej”. Jest zdesperowana, by być wypełnioną i rozciągniętą: widzę to w każdej błagalnej sylabie. Jej cipka jest tak niesamowita w środku, ściska mnie z każdej strony, a ja biorę jej łechtaczkę w usta po raz ostatni, poruszając delikatnie pięścią w tę i z powrotem, jednocześnie zaciskając i rozluźniając ją w rytmie.
„Aaaaaaaaaa” – krzyczy, pieszcząc własne cycki, a potem chwytając mnie za włosy, dochodząc w kółko i po raz pierwszy znajduję jej punkt G, a ona tryska mi prosto w twarz. Bolą mnie kolana, czuję jej zapach i mogę przyznać, że już nigdy nie będę tak szczęśliwy.