Zaskoczyłeś mnie wycieczką na Walentynki do Warszawy. Tak się składa, że wiesz, że to jedna z moich największych fantazji i chciałeś ją dla mnie spełnić. Przyjechaliśmy około 14:00, dostaliśmy nasz pokój, zjedliśmy wczesną kolację, więc postanowiliśmy zobaczyć nocne życie stolicy. Właśnie minęliśmy popularny bar. To miejsce, o którym mówiłam ci wcześniej, więc weszliśmy do środka, ponieważ nie byłam tam od wielu lat.

Jest ciemno i wilgotno. W środku gra zespół, a kiedy wchodzimy, słyszymy jazzującego bluesa sączącego się przez wypełnioną dymem knajpę. Siadamy przy stoliku i obserwujemy zespół. Mam na sobie czarną spódniczkę i top bez stanika i majtek. Kiedy pochylasz się, całując mnie, zauważasz innych facetów patrzących na nas i instynktownie kładziesz rękę na moim udzie.

Około 2 minuty później widzisz, jak facet przy sąsiednim stoliku spogląda w dół mojego stanika. Pytasz go, na co patrzy, a on mówi, że na wspaniałe cycki. Zastanawiam się, czy uznać to za komplement, czy skopać mu tyłek. Żartujesz z nim, pytając, czy naprawdę chciałby je zobaczyć, a on szybko odpowiada „tak”. Więc odsłaniasz moją pierś tam w barze, przez chwilę ssiesz sutek, po czym mrugasz do niego, jakbyś chciał powiedzieć „słodki cycek”!

Zapytałam, czy zamierzasz zaoferować podzielenie się mną, a ty odpowiedziałeś „nie”. Ale kiedy twoje usta dotknęły mojej skóry, twoja ręka powędrowała do mojej spódnicy. Mmmmmm, kiedy to robisz, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo jestem napalona i jak bardzo mnie pragniesz, i nie może to czekać do później, zwłaszcza po odkryciu, że jestem bardzo mokra. Następnie odwracasz się do faceta i mówisz mu, że jestem przemoczona, uśmiechasz się i całujesz mnie głęboko i namiętnie, dając mu znać, że jestem twoja.

Następnie wślizguję się pod stół i rozpinam twoje dżinsy, jest obrus, więc nikt nie wie, co robię, z wyjątkiem ciebie i tego kolesia. Głównie dlatego, że ciągle podnosisz obrus, żeby mógł zobaczyć. Kelnerka podchodzi i pyta, czy chcesz drinka. Na co uśmiechasz się tym swoim nikczemnie seksownym uśmiechem i mówisz, że przyniosła dwa kieliszki.

Wsuwasz swojego kutasa między moje gorące, mokre usta, pieścisz moje piersi pod stołem, zamawiając dwa podwójne drinki z lodem. Szybko je przynosi, a ty bierzesz długie, powolne łyki, podczas gdy ja nadal ssę twojego pulsującego kutasa. Kiedy to robię, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo cię pragnę. Kiedy skończyłam ssać cię do sucha, wstaję, a ty mówisz mi, żebym poszła do łazienki i czekała tam na ciebie. Idę długim korytarzem, sikam, a kiedy wychodzę, stoisz tam.

Mówię ci, jak bardzo mnie podniecasz, kiedy popycham cię na ścianę. Potem bez słowa obracasz mnie. Ochhhhhh, pochylasz mnie i wkładasz we mnie głęboko palce, rozpinając spodnie. Popychasz mnie na kolana, wpychając swojego twardego kutasa w moje usta. Widzę, że chcesz więcej? Tak, więc dojdź dla mnie! Zaczynam ssać czubek i pieszczę językiem przy każdym pociągnięciu, owijając go wokół główki, a następnie zanurzam się całkowicie.

Stajesz z tyłu, pochylasz mnie i zanurzasz się we mnie głęboko i szybko. Rżnij mnie tutaj, mocno i szybko. Zastanawiam się, tak jak ty, czy zostaniemy złapani? Ale nie sądzę, żeby to było teraz najważniejsze. Masz mi więcej do zaoferowania, więc wychodzimy z baru i wracamy do pokoju. W drodze powrotnej widzę kilka osób zbliżających się do nas… i przyciągam cię do drzwi. O tak, kochanie, całujesz mnie i mówisz, że chcesz więcej tutaj i teraz! Klękam i ponownie zaczynam pożerać twojego słodkiego kutasa.

Szybciej i głębiej biorę cię za każdym pociągnięciem, zaciskam usta wokół ciebie, gdy słyszę, jak delikatnie jęczysz. Słyszę, jak mówisz do mnie bardzo cicho, co doprowadza mnie do szaleństwa i dobrze o tym wiesz. Twoje palce są wplecione w moje włosy, gdy mówisz takie rzeczy jak – ssij, kochanie, ssij tego twardego kutasa. Bawię się też twoim tyłkiem i popycham cię na pokrytą mchem ścianę. Pompuję twojego kutasa coraz szybciej, a ty cieszysz się tym całkowicie. Słyszę, jak mówisz „OCH TAK”, ale nie przestaję.

Chcę, żebyś dał mi to wszystko… Potem mam cichą nadzieję, że zabierzesz mnie z powrotem do pokoju i zwiążesz mnie na tym wielkim mahoniowym łóżku z baldachimem, które ma tyle satyny i koronki, że potrzebuje trochę niegrzeczności! Właśnie wtedy wystrzeliwujesz swój gorący ładunek. Połykam większość, ale oszczędzam wystarczająco dużo, całując cię bardzo głęboko, sprawiając, że smakujesz siebie w moich słodkich ustach.

Bierzesz mnie za rękę i prowadzisz alejką z powrotem do pokoju. Wchodzimy do środka, a dookoła są zapalone świece, fioletowe i czerwone płatki róż rozsypane dookoła i egzotyczne olejki obok łóżka na szafce nocnej. Nawet ich nie zauważasz, ponieważ patrzysz na mnie z niegrzecznym uśmiechem. Rozbierasz mnie do naga i kładziesz z powrotem na łóżku, a ja nie mówię ani słowa. Następnie przywiązujesz moje ręce do łóżka. Po prostu pozwalam ci robić ze mną, co chcesz. Z moimi związanymi rękami trzymasz swojego kutasa przy moich ustach, abym go posmakowała.

Kiedy to robisz, wkładasz we mnie palce głęboko i mocno, a potem zaczynasz mnie lizać i skubać moją łechtaczkę. Następnie, gdy jesz moją słodką cipkę, palcujesz mój ciasny tyłek! Po chwili wyjmujesz swojego kutasa z moich ust i wchodzisz między moje uda,  zanurzasz swojego kutasa we mnie szybko i mocno… OCH TAK! Moje sutki są twarde i widzisz, że potrzebują ssania, a następnie rozwiązujesz moje ręce i odwracasz mnie. Czy zamierzasz mnie teraz wziąć od tyłu? Ustawiasz się za mną i przyciągasz moje biodra do swojego szalejącego kutasa. TAK BARDZO CIĘ PRAGNĘ!

Z twardym kutasem w mojej cipce bierzesz lubrykant i wyciskasz trochę na dłoń. Pocierasz palcem i sondujesz mój ciasny tyłek. Och, robi się GORĄCO! Zanurzasz palec głęboko w moim tyłku. OCH, KOCHANIE! Możesz poczuć moje narastające pragnienie, ale wciąż jestem zdana na twoją wolę. Nagle całkowicie przestajesz. Odwracasz mnie i wkładasz swojego mokrego kutasa do moich ust. Mmmmmm, „Kocham cię” – mówisz słodko, a ja odpowiadam: „Ja też cię kocham”. Następnie bierzesz mnie w tyłek szybko i mocno bawiąc się moją łechtaczką. Wysyłasz swój słodki ładunek głęboko we mnie, ujeżdżając mnie bez litości.

Gdybyśmy umarli dziś wieczorem, moglibyśmy przynajmniej powiedzieć, że doświadczyliśmy pełnego pakietu walentynkowego.

O autorze