Stanąłem przed nią niemal na baczność. Członek wrócił już do formy i teraz starczał mi sztywno gotowy do działania. Z ogromnym zainteresowanie patrzyłem, co robi Renata, Tymczasem kobieta stanęła w rozkroku nad członkiem Piotrka, pośliniła palec i delikatnie wsunęła go sobie do drugiej dziurki. Chwilę rozciągała ciaśniejszą szczelinkę, a potem zwróciła się do Piotrka:
– Jesteś gotowy na odwiedziny w mojej dupce?
Nie odpowiedział, tylko skinął głową, nawet nie wiedząc, na co się pisze. Zrobił tak, bo są rzeczy, których facet kobiecie nie powinien odmawiać. Zresztą pytanie miało jedynie charakter kurtuazyjny. Renata już trzymała jego fiuta w jednej dłoni, a drugą opierała się na udzie chłopaka. Stopniowo nabija się na jego przyrodzenie, wprowadzając członek w tyłek. Robiła to bardzo delikatnie, stopniowo i w sobie odpowiadającym tempie. Wreszcie osiągnęła odpowiednią głębokość i zaczęła miarowo podnosić się i opuszczać, pozwalając członkowi Piotrka wsuwać się coraz głębiej.
– Ja pierdolę – westchnął mój przyjaciel. – Nigdy czegoś takiego nie czułem!
Renata przyjęła to z uśmiechem i nie przestawała pracować na nogach i nabijać się na pal chłopaka. W pewnym momencie nakazała mi podejść bliżej. Stanąłem przed nią na baczność, wyprostowany niczym żołnierz na musztrze. Ona złapała mnie za członka i zaczęła pieścić go, głaskać i trzepać. Robiła to jakby przy okazji, ponieważ większość uwagi skupiała na ruchaniu się w tyłek.
Kiedy członek Piotrka wsuwał się już bardzo głęboko, prawie całą długością chowając wewnątrz, Renata przechyliła się do tyłu. Teraz leżała plecami na jego piersi. Rozłożyła nogi i podwinęła sukienkę, którą nadal miała owiniętą w pasie. Moim oczom ukazały się nabrzmiałe od podniecenia wargi sromowe i różowa szczelinka pomiędzy nimi, w której połyskiwała wilgoć.
– No wchodź – zaprosiła.
Stanąłem w szerokim rozkroku, uważając, żeby nie potrącić żadnej z nóg należących do Renaty i Piotrka. Z pomocą kobiecej dłoni wsunąłem się w szczelinkę. Poczułem ogarniające mnie ciepło i wilgoć. Wsunąłem się głębiej i po chwili mój cały fiut był już zanurzony w jej ciele. Przechyliłem się do przodu i oparłem na wyprostowanych ramionach, lokując dłonie na oparciu sofy. Zacząłem ją posuwać rytmicznie, a w tym samym tempie w tyłku kobiety zanurzał się pręt Piotrka. Renata zaczęła stękać tak głośno, że obawiałem się o jej zdrowie i zatrzymałem biodra na moment.
– Wszystko w porządku? – zapytałem z troską.
– Ruchaj, a nie gadaj! – rozkazała.
Co było robić wobec tak postawionej sprawy? Ruchałem więc. Starałem się robić to równo i rytmicznie. Czułem ciepło i zapach Renaty, potem dotyk jej dłoni na klatce piersiowej i udach. Rozkosz i przyjemność dawana mi przez każde muśnięcie wielokrotnie przerastała każdy inny dotyk, jaki znałem. Starałem się skupić właśnie na muskających mnie palcach, a nie dotyku ciała Piotrka, z czym także miałem do czynienia. Byliśmy przyjaciółmi i pewnego rodzaju bliskość nie była nam obca, jednak miała ona charakter braterski, a nie erotyczny. Teraz staliśmy się jakby połączeni ze sobą jedną kobietą, zresztą kobietą głośno i rytmicznie krzyczącą.
– Ja pierdolę – wymruczała Renata pomiędzy stękaniem i sapaniem. – Prawie jak na studiach.
Posuwaliśmy ją tak we dwójkę jeszcze przez jakiś czas, ale wreszcie zrobiło się jej niewygodnie i musieliśmy zmienić pozycję. Piotrek ułożył się na plecach na sofie, a Renata ułożyła się wygodnie, by mogła obciągać mu ciągle sterczącą fujarę. W tej pozycji wystawiła w moim kierunku pupę.
– Wybierz sobie, którą dziurkę chcesz – powiedziała, choć nie zadawałem żadnego pytania.
Wybrałem różową cipkę, bo pawie oczko jakoś mnie nie pociągało. Zacząłem znów miarowo wsuwać się w jej ciało, pchać ją coraz mocniej i szybciej. Przez ramię kobiety widziałem, jak szarpie dłonią fiuta mojego przyjaciela i dotyka końcówki językiem. Ona też musiała widzieć, jak on się pręży i napina, dlatego przyspieszyła ruchy. Jęknął głośno, a wraz z tym dźwiękiem wyrzucił z siebie gęstą spermę. Dopiero później, kiedy wysunąłem się z Renaty i stanąłem przed nią, żeby dokończyła mi dłonią, zobaczyłem jego spermę na ustach ciotki. Po chwili dorzuciłem do niej swój ładunek, kończąc tym samym wieczorną zabawę.
Renata zaproponowała, żebyśmy wszyscy poszli do łazienki się odświeżyć. Nie wiem jakim cudem weszliśmy we trójkę do jednej kabiny prysznicowej, ale było nam tam bardzo przyjemnie. Mój wymęczony fiut nie sterczał już na baczność, tylko wisiał jak flak, zupełnie niegroźny. Podobnie było u Piotrka. Zresztą Renata też chyba nie miała ochoty na kolejne igraszki. Miałem wrażenie, że ta wspólna kąpiel w ciasnej kabinie kojarzy się jej po prostu z latami młodości.
Nadzy bezwstydnie przeszliśmy przez cały domek i poszliśmy do sypialni. Połączyliśmy ze sobą łóżka i położyliśmy się spać razem. Renata znalazła się na środku pomiędzy nami. Objęła nas ramionami, a my zajmowaliśmy się gładzeniem jej piersi i kępki kędziorków ponad kobiecą szczelinką. Było mi wtedy ciepło, przyjemnie i tak błogo, jak chyba jeszcze nigdy wcześniej.
– Dziękuję wam chłopaki – powiedziała. – Przez chwilę znów poczułam się, jakbym miała dwadzieścia lat mniej. Tego mi było potrzeba.
– A my się sporo nauczyliśmy przy tobie, ciociu – powiedział w rewanżu Piotrek.
– Chociaż ty nie mów do mnie ciociu – skarciła go żartobliwie. – Mam na imię Renata.
Roześmialiśmy się wszyscy. Jeszcze przez chwilę pieściliśmy Renatę, a ona starała się nam odwdzięczyć, jednak były to tylko czułości. Wszyscy byliśmy już wyczerpani seksem. Zasnęliśmy wtuleni w naszą mentorkę.