Wszystkie niepokojące myśli ustąpiły, kiedy Julka gestem ręki zaprosiła mnie do ich zabawy. Rozebrałem się i uklęknąłem za nią. Szybkim i sprawnym ruchem zdjąłem z niej sukienkę. Miała zgrabne ciało, choć była trochę grubsza od Moniki. Dostrzegałem to jednak przede wszystkim w większych pośladkach, od których trudno było mi odsunąć wzrok.
Przywarłem do pleców Julki. Oparłem swój członek na jej lędźwiach. Jedną dłoń oparłem na piersiach, a drugą ześlizgnąłem się po brzuchu w stronę wilgotnej szparki. Trochę się zdziwiłem, kiedy moje palce natknęły się tam na dłoń mojej żony. Szybko jednak doszliśmy do porozumienia, wspólnie sprawiając Julce jeszcze większą przyjemność.
– Weź ją od tyłu – powiedziała do mnie Monika.
– Jesteś pewna?
– Przecież tak się umawialiśmy.
– A może mnie byś się zapytał o zgodę, a nie jej? – zapytała z przekąsem Julka.
– Mogę cię wziąć od tyłu? – zapytałem żartobliwie.
– Bardzo proszę – odpowiedziała i uniosła zachęcająco biodra do góry.
Julka była bardzo wilgotna, dlatego z łatwością wsunąłem się do jej szparki. Czułem jak zesztywniała na chwile, czując zagłębiającego się w niej męskiego członka. Nie byłem w stanie określić, czy była ciaśniejsza od szparki, którą znałem. Z pewnością była inna, inaczej pachniała, a jej ciało wykonywało nieco inne ruchy. Na początku bardzo mi się to podobało i musiałem zwolnić, żeby przedwcześnie nie zakończyć całej zabawy.
Tymczasem Monika postanowiła, że nadeszła jej pora na czerpanie przyjemności z trójkąta. Wstała i rozchyliła nieco nogi, wypinając swoją szczelinkę i kierując ją prosto do ust Julki. Blondynka posłusznie wysunęła język i powoli dotykała nim lekko wystające wargi. Po chwili wsunęła go głębiej, penetrując wnętrze wrażliwego miejsca.
Pierwszy raz miałem okazję przyglądać się temu na żywo i to jeszcze z bardzo niewielkiej odległości. Wręcz czułem ciepło cipki Moniki i wyraźnie słyszałem mlaskanie języka Julki. Poczułem wzbierające się we mnie podniecenie. Odwróciłem więc spojrzenie i skierowałem je na pośladki Julki. Były okrągłe, dosyć jędrne i bardzo symetryczne. Szybko przekonałem się, że to też nie jest najlepsze miejsce do koncentrowania uwagi w tej sytuacji. Czułem, że za moment zabawa dla mnie się skończy.
Monika chyba zauważyła mój stan. Odsunęła się od Julki i podała jej dłoń, pomagając wstać. Z niechęcią, ale jednak pewną ulgą wysunąłem się z cipki koleżanki. Na pamiątkę pozostawiła mi pełno lepkiego soku na penisie.
– Dobrze ci było z moją koleżanką? – zapytała żona. – To teraz pora na mnie.
Popchnęła mnie i zmusiła do położenia się na sofie. Potem jednym zwinnym ruchem wskoczyła na mniej niczym amazonka na rumaka. Zanim wsunąłem się w nią, poczułem jeszcze dłoń Julki, która pomagała fiutowi dostać się do właściwej szparki. Potem czułem już tylko rytmiczne ruchy bioder Moniki. Kobieta pochyliła się nade mną i po chwili utonąłem w gęstwinie jej włosów.
W tej pozycji wszystko było już niemal takie jak zawsze. Kochaliśmy się na jeźdźca, całowaliśmy, a ja trzymałem dłonie na jej pośladkach. Szybko jednak do akcji włączyła się Julka, która nie dała o sobie zapomnieć. Najpierw poczułem ciepłe powietrze jej oddechu na udach. Domyślałem się, że pieści właśnie okolice drugiej dziurki mojej żony. Wkrótce po tym jej język znalazł się w samym centrum akcji, próbując dostać między jej wargi, a mojego nabrzmiałego penisa. Co kilka ruchów zsuwała się nieco niżej, drażniła mi jądra językiem i lekko podgryzała je zębami. Poczułem przyjemność płynąca z kilku kierunków jednocześnie. Tego w żaden sposób nie była w stanie dać mi nigdy jedna kobieta. Cała rozkosz koncentrowała się w okolicach jąder i stało się nieuniknione, że za chwilę eksploduję.
Zdążyłem jeszcze na moment przed wystrzałem wysunąć się z ciała Moniki. Miałem nadzieję na chwilę odpoczynku, po której będę mógł wrócić do gry. Jednak w newralgicznym momencie moją męskość silnie objęły dłonie koleżanki mojej żony, a po chwili poczułem ciepło jej ust. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że oto spełnia się jedno z moich najskrytszych marzeń związanych z Julką. Nie byłem w stanie się powstrzymać i obfitym strumieniem gorącej spermy wypełniłem usta kobiety.
– Dobrze ci było? – zapytała Monika.
Właśnie wyrównywałem oddech i byłem w stanie tylko potwierdzić gestem głowy. Żona pocałowała mnie w usta z wielką czułością. Wiedziałem, że ta nietypowa przyjemność także jej sprawiła wyjątkową rozkosz. Pomimo tego, że kochaliśmy się we trójkę, ciągle oboje byliśmy razem i blisko siebie.
– Ale strzeliłeś – odezwała się Julka. – Musiałam wszystko połknąć, bo bym się chyba utopiła. Chcecie całuska?
Znów gorący uśmiech i radość. Czy mogło być coś złego w naszym zachowaniu? Leżeliśmy we trójkę na sofie, a nasze ciała splatały się ze sobą niczym kosmyki warkocza.
Wstałem na chwilę, żeby się wytrzeć i opłukać. Kiedy wróciłem z łazienki, na naszej sofie ponownie rozkręcała się erotyczna akcja. Monika leżała wygodnie z szeroko rozłożonymi udami, a Julka penetrowała jej szparkę językiem. Dziewczyny wcale nie miały dosyć i nie zamierzały jeszcze kończyć tego wieczoru. Monika dostrzegła mnie spod przymrożonych powiek i rzuciła:
– My się tu trochę pobawimy, a ty sobie odpocznij. Jak będziesz gotowy, to możesz się do nas przyłączyć. Rzeczywiście, wieczór dopiero się zaczynał.