W zasadzie reklama Julki była niepotrzebna. Doskonale wiedziałem, że świetnie się trzyma pomimo trzydziestu kilku lat. W tajemnicy przed Moniką obserwowałem jej socjale, widziałem i analizowałem każde zdjęcie, która wrzucała. Była równie piękna, jak przed laty, a dodatkowo bardziej dojrzała.
– Rozmawiałaś z nią o tym? – zapytałem.
– Nie wprost, ale wybadałam teren. Julka nie ma nikogo na stałe. Ma ładne ciało, lubimy się i znamy od wieków. Na Wyspach z pewnością miała do czynienia z takimi sytuacjami i może być na nie bardziej otwarta. Poza tym, za kilka dni wyjedzie i nie wróci prędko, dlatego unikniemy jakiś głupich spojrzeń i komentarzy.
Rzeczywiście, także z punktu widzenia Moniki Julka wydawała się najlepszą kandydatką. Wprost nie mogłem opanować się ze szczęście i podniecenia. Sztywniałem na samą myśl o tym, że mogę baraszkować w łóżku z moim niespełnionym marzeniem z młodości i kobietą, o której marzyłem w mokrych snach. Ta informacja podziałała na mnie mocniej niż oczekiwana poranna kawa. Nie mogłem jednak pokazać Monice swojej euforii.
– Jeśli uważasz, że ona będzie w porządku, nie mam nic przeciwko – powiedziałem i szybko zanurzyłem usta w gorącym naparze.
Monika uśmiechnęła się i pocałowała mnie czule w policzek.
– Jesteś kochany. Pogadam z nią dzisiaj i zobaczymy, co ona na to powie. Trzymaj za mnie kciuki.
Przez cały dzień w pracy myślałem tylko o trójkącie z moją żoną i jej przyjaciółką. Nie mogłem się na niczym skupić i wyobrażałem sobie przebieg naszej wspólnej nocy. Wymyślałem pozycje, wyobrażałem sobie ciało Julki pode mną i czułość Moniki obok. Cały czas spoglądałem na telefon i czekałem na wiadomość od Moniki. Miałem nadzieję, że jej przyjaciółka na emigracji nie zmieniał się w pruderyjną i cnotliwą obywatelkę.
Krótko po czternastej wreszcie dostałem wiadomość od Moniki:
– Misja wykonana. Jutro o 20.
Wydałem z siebie niekontrolowany okrzyk radości, czym zwróciłem na siebie uwagę współpracowników w biurze. Długo musiałem im tłumaczyć, że to chodzi o jakiś mecz, którego wynik poprawnie wytypowałem i wygrałem kilka złotych. Nie jestem pewien, czy wszyscy uwierzyli, ale miałem to w nosie. Właśnie miało się spełnić jedno z moich marzeń erotycznych i to z tych najskrytszych.
* * *
Kolejnego dnia od rana nie mogłem się na niczym skupić. Dobrze, że na nasze spotkanie wybraliśmy sobotę, bo w pracy byłbym kompletnie nieproduktywny. Widziałem po zachowaniu mojej żony, że też denerwuje się wieczornym spotkaniem. Pewnie w jej głowie także podniecenie mieszało się z niepokojem i wątpliwościami. W końcu z tego, co mówiła, miał to być pierwszy trójkąt w jej życiu.
Zdecydowaliśmy, że Julka przyjdzie do nas do domu. Wieczorne spotkanie oboje potraktowaliśmy poważnie i staraliśmy się przygotować na niej najlepiej, jak to było możliwe. Skorzystałem z sugestii Moniki i dokładnie wygoliłem swoje miejsca intymne. Użyłem też najlepszych perfum. Zadbałem o dobre wino, napoje energetyczne i prezerwatywy. Z kolei Monika przygotowała przekąski. Znalazły się wśród nich owoce morza i ryby, które podobno poprawiają libido.
Już przed dziewiętnastą siedzieliśmy na sofie w salonie i czekaliśmy. Byliśmy odstrzeleni i przygotowani jak na dobrą domówkę. Monika miała na sobie luźne szerokie spodnie w łososiowym kolorze i bluzkę z odkrytymi ramionami w nieco bledszym odcieniu. Nie włożyła pod nią stanika, dlatego obserwując jej biust, wiedziałem, że czuje podniecenie. Ja ubrałem luźne lniane spodnie i błękitną koszulę bawełnianą na guziki. Towarzyszyły nam podobne uczucia niepokoju, a jednocześnie oczekiwania na coś niesamowitego, co ma wkrótce się wydarzyć.
– Chcesz to wszystko omówić, zanim Julka przyjdzie? – zapytałem.
– Co chcesz omawiać? – zdziwiła się. – Seks to seks. Pójdziemy na żywioł.
– Ten seks będzie trochę inny. Wy będziecie dwie, a ja jeden. Nie chciałbym jakoś Cię urazić.
– Jedyne, o co chciałabym cię prosić to, żeby Julka była dodatkiem dla mnie, a nie tylko dla ciebie.
– Jasne, postaram się trzymać na wodzy mojego przyjaciela.
– Zrób też wszystko, żebym jednak nie pożałowała tej decyzji – dodała słodko, jednak w tym zdaniu ukryła się złożona i wielowymiarowa groźba. Musiałem mieć się na baczności i mimo wszystko trzymać wstrzemięźliwość.
Julka przyszła punktualnie. Przywitała się z nami pocałunkiem w policzek i jakby nigdy nic weszła do salonu i usiadała na sofie. Usiedliśmy po obu jej stronach. Napiła się wina, ale nie chciała ryb. Wyglądała na odprężoną i w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy Monika rzeczywiście ustaliła z przyjaciółką główny cel jej wizyty.
Julka wyglądała pięknie, dokładnie tak, jak ją zapamiętałem ze spotkań przed kilkunastoma laty. Na jej radosnej twarzy zagościło kilka zmarszczek i przebarwień, ale dołeczki w uśmiechniętych policzka nie zanikły. Nadal miała w sobie tę dziewczęcą świeżość i ujmujący urok. Zauważyłem, że używa cytrynowych perfum, podobnych do tych, które pamiętałem.
Słuchając jej opowiadań o zagranicznych przygodach, dokładnie się jej przyglądałem. Gęste jasne włosy lekkimi falami opadały na odsłonięte ramiona. Miała na sobie długą ciemną sukienkę ozdobioną cekinami, sięgającą do połowy uda. Było dosyć ciepło, dlatego na nogach nie miała rajstop. Nogi założyła jedną na drugą i mogłem oglądać czerwony lakier na paznokciach palców w stopach. W pewnym momencie jej stopa niby przypadkiem oparła się na mojej łydce. Przez cienkie lniane spodnie dokładnie czułem palce stóp Julki, które na zmianę zginała i rozprostowywała. Wtuliła się też mocniej w moje ramię, kiedy rozmawiała z Moniką. To były wyraźne sygnały, które dobrze znałem i odbierałem już kilka razy wcześniej w moim życiu. To było zaproszenie, próba pokazania, że dziewczyna ma na mnie ochotę. Tym razem jednak sytuacja była szczególna, ponieważ była przy nas moja żona. Nie byłem pewny, jak się zachować i czekałem chwilę na rozwój wypadków. Wydawało mi się, że stare przyjaciółki trochę peszą się przed pójściem o krok dalej. Jak się później okazało, w tym układzie to ja byłem najbardziej speszony.