Wyciągnął i zwrócił do Kamili. Obrócił ją i pochylił nad zlewem. Chwycił ją za ciało wokół jej bioder i tyłka i wszedł w nią. Była taka mokra i jęknęła cicho, gdy powoli wsuwał i wysuwał główkę swojego penisa. „Mocniej” – błagała, a on mocno ją walił, przyciskając ją do zlewu, gdy stracił kontrolę, ruchając ją nad zlewem, gdy jej cycki podskakiwały w lustrze.

Nigdy wcześniej nie wziął dwóch kobiet na raz i był wdzięczny za presję czasu ludzi czekających na zewnątrz. Nie był pewien, jak długo będzie w stanie wytrzymać przed wystrzałem.

Jakby wiedziała, o czym myśli, jęknęła Kamila, „nie we mnie”.

– Połknę to – powiedziała Aga. Daniel był zszokowany, niepewny, czy dobrze usłyszał, ale powoli opadła na kolana. Daniel wyciągnął swojego kutasa z cipki Kamili i powoli włożył go do ust Agi. Patrzył, jak zlizała soki Kamili z jego kutasa, delektując się nim.

– Pieprz mnie w usta – rozkazała mu, a on zaczął pompować jej usta, kładąc dłoń mocno na jej głowie. Widział, że to jej się podobało, otwierając szerzej usta i wydając ciche odgłosy, gdy lizała i ssała go w stałym tempie.

Przyciągnął Kamilę do siebie i pocałował ją, drażniąc językiem. Ujął jej lewy cycek, mocno ściskając jej piękny sutek. Jęknęła, jakby błagała go o więcej.

– Kurwa, zaraz dojdę – ostrzegł ich. Ciężko wszedł w usta Agi, jego całe ciało rozluźniło się, gdy poczuł, jak wyładowuje się w jej małych ustach. Odchyliła głowę do tyłu i wzięła to wszystko, liżąc go do czysta z każdej kropli. Kiedy skończył, spojrzała na niego i uśmiechnęła się diabelnie.

Ktoś znowu walnął w drzwi. Tym razem żadnych słów, jakby zrezygnował ze skuteczności działania.

– Chciałbym móc odwzajemnić przysługę, ale myślę, że powinniśmy się stąd wydostać… – Daniel powiedział im.

– Zgoda – powiedziała Kamila. – Może mógłbyś nam to wynagrodzić innym razem.

Poprawiła majtki i podciągnęła kombinezon. Aga wstała, mrugnęła do niego i wygładziła spódnicę na kabaretki. Wiedział, że będzie wyobrażać sobie jej cudowną cipkę pod spódnicą i dziurą, którą rozerwał w jej kabaretkach, przez całą noc.

Odłożył fiuta i zapiął spodnie. Spojrzał na siebie w lustrze. Był trochę oszołomiony, ale poza tym wyglądał wystarczająco normalnie. Nie był pewien, czy dla Sary będzie oczywiste, co się właśnie wydarzyło, czy nie, ale wiedział, że nie cofnie tego. Będzie miał to wspomnienie na długo po zakończeniu tego związku.

– Na trzy? – zapytał ich.

– Liczę do trzech – powiedziała Aga. – Jeden.

– Dwa – wtrąciła się Kamila.

– Trzy – dokończył, wyszli z łazienki i powrócili do swoich imprez i znajomych.