Dorota pochyliła się lekko w pasie i ręką odwinęła przezroczysty materiał mojego stanika, odsłaniając sutek. Jej usta przesunęły się i wciągnęły mój sutek do ust, sprawiając, że pisnęłam.
– Bardzo miło, dawanie klientowi pozytywnej opinii, informowanie go, że podoba ci się to, co robi, nawet jeśli tak nie jest.
Jej zęby ugryzły mój sutek, trochę mocno. Zamiast krzyczeć, jak chciałam, znów pisnęłam z zachwytu.
– Dobrze, to musiało trochę boleć. A teraz zdejmijmy ten stanik.
Zaczęłam sięgać za siebie, ale mnie powstrzymała.
– O ile twój klient nie wyraża chęci, abyś się rozebrała, zawsze pozwól mu się rozebrać. To go podnieca i karmi jego ego.
Sięgnęła wokół mnie i odpięła ramiączko biustonosza. Potem wzięła paski na moich ramionach pod czubki palców i powoli przeciągnęła je przez moje ramiona, pozwalając stanikowi opaść na podłogę na czerwonej sukience.
– Twoje piersi są niesamowite, dziewczyno. Mogłabym się nimi karmić przez całą noc. Czy karmiłaś piersią?
– Tak.
– Czego bym nie dała, żebyś teraz karmiła piersią, kochanie. Znam mężczyzn, którzy zapłaciliby dwa lub trzy razy wyższą stawkę. Wiesz, że możesz wywołać laktację… coś do przemyślenia.
– Na razie zostawimy majtki i pończochy. Mężczyźni uwielbiają, gdy nosisz pończochy, kiedy cię pieprzą. Myślę, że są zazdrośni o to, jak dobrze czują się na naszych nogach – powiedziała i roześmiała się swoim chytrym śmiechem.
– Teraz twoja kolej, aby mnie rozebrać.
Miała na sobie głęboką, czarną sukienkę bez rękawów z dekoltem. Była krótka; dobrze nad kolano z szerokim obszyciem z delikatnej czarnej koronki. Materiał wyglądał na krepę i wyglądał elegancko na Dorocie, zwłaszcza z chokerem nabijanym czarną perłą na szyi.
– Możesz zacząć od pocałunku – zasugerowała.
Podeszłam bliżej i wzięłam jej twarz w dłonie; przyciągnęłam ją bliżej i musnęłam wargami jej usta. Mój język ledwo wystający spomiędzy warg, przesunął się po szwie jej warg. Rozsunęła je lekko, żeby mój język mógł wejść, podczas gdy moje ręce zsunęły się na jej ramiona i zsunęły się na jej plecy. Pieściłam ją po plecach, przesuwając palcami po jej sukience; lokalizowanie zamka błyskawicznego.
Ach, pomyślałam, zamek błyskawiczny. Gdy dalej namiętnie całowałam Dorotę, moje palce znalazły języczek zamka błyskawicznego i pociągnął go powoli w dół. Wydawał cichy dźwięk klikania, gdy poruszał się tak powoli w kierunku jej dolnej części pleców. Po całkowitym opuszczeniu poczułam nagą skórę i zauważyłam, że nie ma paska stanika. Moje palce pogładziły jej nagie łopatki i zsunęły się do jej krzyża, przyciągając jej szczupłe ciało do mojego…