Szorstka, obskurna powierzchnia truskawki powodowała, że ​​impulsy elektryczne wystrzeliły z jej wrażliwego małego pąka, a jej biodra drgnęły mimowolnie w odpowiedzi. Powoli ześlizgnął się po jej błyszczących ustach, aż dotarł do otworu jej drżącej pochwy, a ona sapnęła, gdy poczuła, jak jej cipka rozciąga się, by przyjąć dużą truskawę.

“Ungh!” krzyknęła, gdy truskawka przedarła się do jej drżącej cipki, a potem znowu, gdy została szybko wyjęta z jej wilgotnej szczeliny i ponownie zastąpiona jednym ze smukłych palców Oli.

Po raz kolejny poczuła, jak owoc przyciska się do ust i tym razem dodatek jej piżmowego aromatu sprawił, że serce zabiło jej trochę szybciej. Otworzyła usta, by ugryźć kęs truskawki pokrytych teraz jej sokami i została nagrodzona eksplozją słodyczy zmieszanej z ziemistym smakiem, który rozpoznała jako swój własny.

Strużki słodkiego, lepkiego soku powoli spływały po jej brodzie, a gdy zabrano na wpół zjedzoną truskawkę, kolejna nietknięta pieściła jej głodne usta. Ta też pachniała piżmem i słodkim, truskawkowym zapachem, ale aromat nie należał do niej i zastanawiała się, do której z dziewcząt należy, otwierając usta, by go posmakować. Dreszczyk emocji związany z degustacją nektaru innej kobiety doprowadził ją do szaleństwa z pożądania i żałowała, że ​​zamiast dojrzałych truskawek nie je innej dziewczyny.

Ponownie, na wpół zjedzona truskawka została jej odebrana, a kiedy otworzyła oczy, żeby zobaczyć, co się dzieje, zauważyła, że ​​patrzy w migdałowe oczy jednej z sióstr. Zaskoczyło ją stwierdzenie, że oczy dziewczyny były zielone jak jej, tylko o ciemniejszym odcieniu, a kiedy leżała, patrząc na swoje odbicie w oczach w kształcie kota, zastanawiała się, czego jeszcze w tych dziewczynach nie zauważyła.

– Podobał ci się mój smak, panno Martyno? – zapytała dziewczyna i dopiero po chwili Martyna zorientowała się, że przemówił do niej ten piękny żywy posąg.

– Tak… tak, tak. Smakujesz wyśmienicie. Jak masz na imię? zapytała.

„Nazywam się Kasia, panno Martyno i on ma rację, wiesz. Jesteśmy po to, żeby ci służyć” i z tym Kasia pochyliła się i pocałowała Martynę w usta.

Martyna nie była przygotowana na pocałunek. Nie była przygotowana na miękkie, delikatne usta Kasi. Nie była przygotowana na ciepło ust Kasi ani smukły, spiczasty język, który wpadł w jej język. Nie spodziewała się, że jej oddech zostanie odebrany, ani też nie spodziewała się eksplozji namiętnej żądzy, która wybuchnie w jej głowie. Martyna nie planowała wyciągnąć ręki i przyciągnąć Kasię do siebie i poczuć, jak miękkie, jędrne ciało jej małych piersi wciska się w jej piersi, ale bardzo jej się to podobało. Uwielbiała to, jak smakowała Kasia i uwielbiała niesamowitą powódź podniecenia, którą czuła, gdy ją całowała. Zatraciła się w tym pocałunku.

Gdy obie się całowały, Ola wciąż była zajęta lizaniem pulsującej łechtaczki Martyny i sondowaniem jej śliskiego tunelu długim, smukłym palcem, i dopiero wtedy, gdy włożyła drugi palec w ciasną małą ciotkę Martyny, Martyna krzyknęła.

„Ungh! Och, kurwa! Tak! Tak! Rozciągnij moją małą cipkę!” Martyna płakała, odrywając biodra od stołu.

Nie mogła uwierzyć w brud wypluwający się z jej ust, ale wyczuwała nadchodzącą burzę i zapowiadało się epicko.

Kiedy Ola zaczęła mocniej rozwiercać zaciskającą się cipkę Martyny splecionymi palcami, Kasia malowała swoje sztywne sutki sokiem z na wpół zjedzonych truskawek. Następnie zaczęła je lizać i żuć, mieszając mokrą ślinę z lepkim, słodkim sokiem truskawkowym. Pomiędzy iskrami, które spływały z jej wrażliwych sutków, Kasia przeżuwała jak głodne dziecko i skurczami rozkoszy, które szarpały jej ociekającą mokrą cipką, podczas których Ola kontynuowała nieustanny atak, Martyna była pewna, że ​​zwariuje.

„Ungh! Ungh! Ungh! Ungh! Oh, kurwa! Taaaaak! Pierdol mnie, pierdol moją mała waśką cipkęęęęę! krzyczała, gdy dziewczyny nadal nad nią pracowały, a chmury burzowe nadal tworzyły się na horyzoncie.

To, co zaczęło się jako seria skurczów głęboko w jej rozedrganej pochwie, spowodowane nieustannymi palcami Oli, szybko przerodziło się w konwulsje, które uderzały o nią jak fale rozbijające się o piaszczyste plaże ich tropikalnego raju. Usta jej kochanka zastąpiły usta Kasi na jej falujących piersiach, a impulsy elektryczne płynące z jej surowych, nabrzmiałych sutków połączyły siły z rozbijającymi się falami w jej klatce piersiowej i brzuchu.

Była już blisko, tak blisko, że mogła zobaczyć migoczącą błyskawicę i usłyszeć grzmot zbliżającego się orgazmu. Jej plecy wygięły się w łuk, a głowa odrzucona do tyłu, podniosła piersi do niecierpliwych ust Łukasza. Jej kolana były ugięte, jej długie nogi rozstawione szeroko, dając pełny dostęp do jej nagiego skarbu, gdy niekontrolowanie garbiła długimi palcami Oli. Jej oczy były przewrócone z powrotem do tyłu, a ona jęczała i warknęła jak dzikie zwierzę, gdy wiła się na stole do masażu. Miała wrażenie, że jej mózg może po prostu eksplodować z przeciążenia sensorycznego, gdy burzowe chmury orgazmu zakwitły w jej głowie, a ona patrzyła, jak eksplozje kolorów i światła rozchodzą się wokół niej.

„AAiiaaeeeeee !!!” krzyknęła, gdy jej oczy gwałtownie się otworzyły i usiadła sztywno wyprostowana pod wpływem siły orgazmu.

O autorze