Pierwszą naszą pracą po ślubie było zarządzanie polem campingowym. Tak naprawdę ośrodek miał wydzieloną jedną część tylko na przyczepy, a drugą tylko na domki letniskowe. My mieszkaliśmy w jednym z domków, zaraz obok świetlicy.
Nasza sypialnia była maleńka i w ogóle nie była wygłuszona. Jej okna wychodziły na strefę basenową, która była uczęszczana 24/7. Wiele razy bywało, że wieczorami mąż gasił światło, kazał mi się oprzeć dłońmi o szybę i posuwał mnie od tyłu. Wszyscy ludzie na basenie mogli nas w każdej chwili zobaczyć. W dodatku mąż dobrze wiedział, że na pieska nie potrafiłam powstrzymać jęków.
Pewnego razu kiedy zrobiło się między nami gorąco, zorientowałam się że nie wyłączyliśmy światła. Myśl o byciu obserwowanymi tak mnie podnieciła, że odsłoniłam rolety w oknach. Mąż postanowił zgasić lampę, ale powiedziałam żeby tego nie robił. Byłabym największą szczęściarą gdyby ktoś nas tym razem nakrył.
Kiedy mąż mnie już posuwał, zauważyłam w jacuzzi młodego, atrakcyjnego mężczyznę. Jęczałam całkiem głośno, więc powinien był mnie usłyszeć. W pewnym momencie jęknęłam tak przeciągle, że mężczyzna odwrócił głowę w naszą stronę. Nasze oczy się spotkały. Widział mnie, i to wyraźnie.
Gapił się przez chwilę jak się kołyszę w rytm pchnięć męża. Byłam bardzo podniecona i mokra. Dopiero po kilku minutach zdobył się na odwagę, żeby podejść bliżej. Wyszedł z basenu i ruszył w naszą stronę. To dodało nam wigoru i zwiększyliśmy tempo. Gdy dotarł całkiem blisko okna, machnęłam dłonią i przywołałam go do siebie.
Wcześniej obgadaliśmy z mężem taką ewentualność i byliśmy zgodni że zaprosimy obserwatora żeby do nas dołączył.
Mężczyzna wszedł do środka i bez słów zaczął się rozbierać. Mąż wyszedł ze mnie, położył się obok na łóżku i zaczął robić sobie dobrze ręką. Nieznajomy zdjął kąpielówki a spod nich wyskoczył penis, twardy jak skała i całkowicie gotowy do działania. Spojrzałam na męża, a on puścił mi oczko dając tym samym zielone światło do zabawy.
Podniosłam się, pchnęłam nieznajomego na łóżko i przyssałam się do penisa. Cała sytuacja była bardzo podniecająca. Już po chwili wspięłam się na niego żeby go ujeżdżać. Było mi bardzo dobrze, i stale powtarzałam mężowi jak bardzo mi się podoba. Początkowo myślałam że będzie mu przykro, ale im dłużej ujeżdżałam obcego faceta, tym bardziej jego penis rósł i sztywniał.
Po jakimś czasie doszłam na penisa nieznajomego. Zeszłam z niego i przywołałam do siebie męża. Wzięłam obydwa członki w dłonie i zwaliłam im obojgu. Doszli bardzo szybko i niemal równocześnie. Spuścili mi się na cycki i na koniec byłam cała oblana spermą.
Co za noc!