W momencie w którym to pisałam, miałam 55 lat. Wielu ludzi mówi że wyglądam o wiele młodziej i bardzo miło to słyszeć. Jeśli chcesz, to wyślę ci swoje aktualne zdjęcie żebyś mógł/mogła ocenić sam.

Mam ładne kształty i tylko kilka nadprogramowych kilogramów. Większość z nich wydaje się tkwić w biuście o rozmiarze 36DD. Mam 160cm wzrostu i ważę 70kg, ale jestem w dobrej kondycji. Uwielbiam chodzić po górach i jeździć na łyżwach, i bardzo często to robię. Mam duże sutki i podczas pierwszego pozamałżeńskiego wyskoku odkryłam że podoba mi się ostra zabawa. Ból sprawia że osiągam nowe szczyty podniecenia. 

To chyba wystarczy w ramach wstępu. Mam nadzieję że przykułam Twoją uwagę. 

Przez ostatnich kilka lat zebrałam wiele doświadczeń i podnieca mnie sama myśl o tym że mogę się nimi podzielić. Dzięki internetowi mam większe zasięgi, ale mogę nadal pozostać anonimowa. Wszystko co piszę jest oparte na prawdziwych zdarzeniach, a życie potoczyło się dokładnie tak jak opowiadam. Jedyną rzeczą jaką zmieniłam są imiona, z oczywistych powodów. Zacznę od przytoczenia tła…

Wyszłam za mąż w wieku 21 lat, jako dziewica. Tak, naprawdę… Niestety, noc poślubna, czyli coś na co czekałam przez całe swoje życie, okazała się być kompletną porażką. W dodatku, większość stosunków które miałam z mężem, też była niezadowalająca. W zasadzie, nie pamiętam jak długo to zajęło dopóki przeżyłam orgazm podczas seksu, ale musiałabym mierzyć w latach. Mąż był jednym z tych mężczyzn którzy myśleli przede wszystkim o zaspokojeniu siebie. Jeśli mi przy okazji też było dobrze, to fajnie, ale w sumie niepotrzebnie. 

Niektórzy z was prosili mnie żebym opowiedziała o nocy poślubnej. 

Po prostu nie ma o czym mówić. Byłam zestresowana, ale podekscytowana. Bolało kiedy we mnie wszedł po raz pierwszy. Prawdopodobnie bolało bardziej niż niejedną kobietę, ponieważ mąż nie zrobił absolutnie nic żeby mnie przygotować. Po zaledwie kilku pocałunkach zabrał się do roboty, czyli wepchnął we mnie penisa i posuwał dopóki nie doszedł. Ten wieczór ustalił matrycę dla naszego całego pożycia. Po wszystkim przeturlał się na bok i zasnął, zostawiając mnie niezaspokojoną. Poza tym, wszystko mnie bolało. W końcu ja też zasnęłam, mając nadzieję że sytuacja się polepszy następnym razem. 

Po około pięciu latach małżeństwa stało się coś, co odmieniło moje życie. Zaliczyłam pierwszy skok w bok, który opisałam w swojej poprzedniej opowieści. Dziś opowiem o innym razie. 

Minął rok od mojego spotkania z Bartkiem. Ślub miał miejsce 6 lat temu i mieliśmy 3-miesięcznego syna. Jak dla mnie, wyglądało na to że Bartek był jego ojcem. Mąż nic o tym nie wiedział, więc niczego nie podejrzewał. 

Wiem że to zabrzmi źle, ale nie przejmowałam się tym. Nie kochałam już swojego męża. W zasadzie, chyba nigdy go nie kochałam. Nawet podobała mi się myśl, że ojcem mojego syna był mężczyzna z jednorazowego skoku w bok. Był o wiele milszy niż ten którego poślubiłam. 

W ciągu ostatniego roku pozostałam wierna, ale moje myśli wędrowały w świat. W tamtym czasie patrzałam na wielu mężczyzn, zastanawiając się czy byliby dobrymi partnerami w łóżku. Nie reagowałam na te myśli, ale wiedziałam że pewnego dnia to zrobię. Ten moment nadszedł kiedy pojechałam odwiedzić rodziców. 

Mieszkali w mieście oddalonym o około 150 km. Męża nie było tego dnia w domu. Zajmował się handlem, więc dużo podróżował służbowo. Pojechałam więc sama do rodziców, chcąc ich zaskoczyć wizytą. Odciągnęłam sobie pokarm i zostawiłam syna z opiekunką.

Dojechałam do rodzinnego miasta około pory obiadowej. Zdecydowałam że coś zjem zanim do nich dotrę. Podjechałam pod restaurację blisko ich domu. Usiadłam przy stoliku i zaczęłam przeglądać menu. Gdy rozglądałam się za kelnerką, zauważyłam dwóch starych znajomych. 

Oni również mnie zauważyli i pomachali do mnie. Nie widziałam Tomka i Bogusia przez wiele lat, ale uśmiechnęłam się i również im pomachałam. Wstali od stolika i podeszli do mnie. Przywitaliśmy się i uściskaliśmy, po czym zapytali czy mogą się do mnie dosiąść. Odparłam, że nie ma sprawy. 

Pozwól że uściślę: między nami nie było żadnych podtekstów. Byliśmy tylko zwykłymi kolegami. Wtedy naprawdę żadnemu z nas nie przyszła do głowy żadna myśl o seksie. Wtedy byłam „grzeczną dziewczynką”, a spotykanie ze znajomymi nie wydawało się prowadzić do stosunku. 

Mój ojciec to wielki, silny, konserwatywny i, jak wtedy sądziłam, stanowczy polski mężczyzna. Bałam się go i wiedziałam że jeśli zrobię coś złego, to jego gniew będzie brutalny. Uwierzcie mi że wcale nie zamierzałam być dziewicą podczas nocy poślubnej, ale po prostu bałam się cokolwiek z tym zrobić. Dlatego też, uwierzcie mi że to było dla mnie zwykłe spotkanie starych znajomych. 

Tomek, Boguś i ja zjedliśmy razem obiad, a potem zapytali mnie czy chciałabym się z nimi napić. Zgodziłam się, więc przenieśliśmy się do knajpy. Po trzech drinkach i wielu przegadanych tematach, czułam się zrelaksowana w ich towarzystwie. Chyba nawet za bardzo, bo kiedy zaproponowali żebyśmy się przenieśli do pokoju hotelowego z butelką wina, to nadal nie sądziłam że chodziło im o seks. Po prostu się zgodziłam. 

Tomek poszedł do sklepu po alkohol, a ja z Bogusiem załatwiliśmy pokój. Czekaliśmy na kolegę w hotelowym lobby, po czym poszliśmy na górę. W pokoju stało wielkie łóżko, kanapa i fotel. Chłopaki powiedzieli żebym się rozgościła. Jeden z nich rozlał drinki, a drugi włączył muzykę. Musiałam przyznać, że atmosfera była o wiele lepsza niż w restauracji. 

Usiadłam na kanapie, a Boguś zajął miejsce obok mnie. Kiedy Tomek pojawił się z drinkami, usiadł po mojej drugiej stronie. Zajęliśmy się rozmową, popijając alkohol. Mój drink był o wiele mocniejszy niż te do których przywykłam, a poza tym to kieliszki wychylone przy barze już też zrobiły swoje i szumiało mi w głowie. 

W końcu Boguś się przyznał że w czasach kiedy chodziliśmy razem do szkoły, marzył o tym żeby mi się dobrać do majtek. Byłam bardzo zdziwiona, bo nigdy bym go o to nie podejrzewała. Powiedziałam mu to, a on odparł że nie było sensu tego okazywać, bo wszyscy wiedzieli że byłam nietykalna. Musiałam przyznać mu rację, z powodu silnego charakteru mojego ojca.  Tomek wtrącił, że to już teraz nie ma znaczenia. Otwarcie mierzył wzrokiem całe moje ciało i powiedział kolejną ciekawą rzecz. Ponoć chłopaki w szkole marzyli o tym żeby zobaczyć moje piersi. Jakby na poparcie swoich słów, położył dłoń na jednej z nich i delikatnie ścisnął. Zadrżałam, a moje sutki natychmiast stanęły na baczność. Mężczyzna pochylił się żeby mnie pocałować, a ja mu na to pozwoliłam. W trakcie pocałunku poczułam na drugiej piersi dłoń Bogusia.