Zadzwoniłam do Marty i umówiłam się z nią, siedząc w autobusie. Wcześniej wyjaśniłam jej co zamierzałam zrobić w związku z urodzinami Marcina. Pokazałam jej wspólne zdjęcia i jedno lub dwa z prywatnej kolekcji, pokazujące jego penisa. Koleżanka ucieszyła się że będzie częścią przedsięwzięcia, i była pod wrażeniem. 

– O kurcze, Aneta, to naprawdę wielki penis! Jeśli jesteś pewna że tego chcesz, to z chęcią pomogę.

– Super, to umówimy się w hotelu na rynku około godziny 21, on niczego nie będzie podejrzewał. – powiedziałam, wprawiając koła operacji w ruch.

– Ja mam się zabawić z wami dwoma? – zapytała.

– Może, ale prezentem na tą noc jesteś ty. Chcę żeby się tobą nacieszył, bo jestem pewna że tobie się spodoba. – powiedziałam, wiedząc jak dobry jest Marcin w łóżku.

W sobotę umówiłam się do kosmetyczki. Chciałam się upewnić, że nie będę miała absolutnie żadnego owłosienia. Następnie kupiłam sobie pończochy i pas, oraz biustonosz do kompletu.

Marcin spędził większość dnia z kolegami i wrócił do domu w bardzo dobrym humorze. Przyszedł do sypialni akurat kiedy się ubierałam. 

Zdążyłam już założyć nową bieliznę i podziwiałam ją w lustrze, kiedy Marcin zakradł się z tyłu i zaczął całować mnie po szyi. Niedługo po tym rozpoczął wędrówkę dłońmi po całym moim ciele. Pchnął mnie na łóżko i wsunął do środka dwa palce. 

Robił mi palcówkę dopóki nie doszłam, tryskając na jego rękę. Krzyczałam w materac, do którego przycisnęłam twarz. 

– Oh, dziękuję ci… Nie spodziewałam się tego!

– Cóż, kochanie, wyglądasz zjawiskowo. Myślę że przyda ci się ten seksowny blask, którym promieniejesz po orgazmie. Nie spodziewałem się jednak, że się spocisz. – powiedział z uśmiechem.

Faktycznie, byłam lekko wilgotna na całym ciele, jak zwykle po orgazmie. Mimo to, czułam się świetnie. Założyłam sukienkę i udaliśmy się do restauracji na kolację. 

Po posiłku zasugerowałam żebyśmy poszli do hotelu, gdzie moglibyśmy spokojnie kontynuować noc. Marcin przyjął to z miłą chęcią, ponieważ był w bardzo dobrym humorze. 

– Kochanie, czy zrobisz mi tam laskę? – zapytał.

– Może tak, nigdy nie wiadomo co się stanie w wielkim mieście. – odpowiedziałam.

Kiedy weszliśmy do środka, nie widziałam nigdzie Marty. Każdy krok w stronę hotelowego lobby sprawiał, że moja cipka drżała z podniecenia. Ponownie byłam cała wilgotna i nie mogłam się doczekać tego co nadejdzie. Czy mąż skorzysta z okazji i rzuci się na nią od wejścia? Byłam niesamowicie podniecona. 

Ekscytacja opadła kiedy nie zauważyłam Marty nigdzie w okolicy baru. Marcin zamówił dwa drinki, z którymi usiedliśmy przy kominku. Fotele na których siedzieliśmy były zrobione z miękkiej imitacji skóry, więc dosłownie wtopiliśmy się w tapicerkę. 

Spojrzałam na telefon. Była już 9.25 i nie miałam żadnych nieodebranych połączeń ani wiadomości. Emocje opadły jeszcze bardziej. 

Marcin wstał z fotela i oddalił się do baru po kolejną rundkę. Podniosłam telefon i zadzwoniłam do Marty, przede wszystkim żeby się upewnić że nic się jej nie stało, i żeby zapytać gdzie się podziewa. Moja cipka czekała na ten moment od tygodnia i nie chciałam żeby cała zabawa przeszła mi koło nosa. 

Kiedy wybrałam jej numer, od razu odrzuciło mnie do skrzynki. Frustracja dodatkowo wzrosła. Spojrzałam w stronę baru i zauważyłam że Marcin rozmawia z niską blondynką. Od razu wiedziałam, że to Marta. 

Dziewczyna spięła włosy w wysoki kucyk. Ubrała długą, opinającą białą sukienkę, która podkreślała wszystko to co miało być podkreślone. Jej wysokie obcasy lśniły nawet z tego miejsca w którym siedziałam. Frustracja zniknęła, a w jej miejsce pojawiły się nerwy i żądza. Po prostu siedziałam tam, a oni ze sobą rozmawiali, i rozmyślałam o tym że mój mąż zaraz przeleci jakąś nieznajomą kobietę. No cóż, prawie nieznajomą. 

Widziałam jak Marcin kupił dwie butelki Bollingera i przyszedł z nimi do stolika. W drugiej ręce niósł kubełek z lodem. Za nim szła Marta, niosąc trzy kieliszki. 

– Hej kochanie, to jest Marta. Czeka tu na swoich znajomych i jest nowa w mieście, więc zaproponowałem żeby się z nami napiła. – powiedział, pewny siebie.

– Żaden problem, w kupie raźniej. – odpowiedziałam.

Nie mogłam uwierzyć jak łatwo wszystko się potoczyło. Seksualny haj jaki czułam, był lepszy niż jakikolwiek narkotyk z którym miałam do czynienia. 

– Cześć, jestem Marta. Miło mi cię poznać. – powiedziała dziewczyna, z szerokim uśmiechem na ustach.

– Ciebie również, jestem Aneta. – odpowiedziałam uprzejmie.

Marcin przyciągnął kolejne krzesło i rozlał drinki. Marta wyglądała olśniewająco i mój pan miał rację, jej piersi wydawały się perfekcyjne. Chciałam ssać jej na wpół twarde sutki, aż ślinka napłynęła mi do ust. 

Wieczór upływał, a my wyzerowaliśmy obie butelki. Marcin poszedł do toalety i wreszcie zostałam sam na sam z Martą.

– Cholera, nie wierzę jak łatwo nam to wszystko przychodzi. Jesteś niesamowita, moja droga.

– Wspaniale się bawię. To jak, zrobimy to? – zapytała.

– Jasne że tak. Co ty na to, żeby zaproponować mu to od razu jak wróci z toalety?

– Nie ma sprawy, jestem za. Problem w tym, że moje miejsca intymne są tak mokre, że najpierw musiałabym skorzystać z toalety i się ogarnąć. – powiedziała.

Marcin nagle wyłonił się po drugiej stronie sali i szedł w naszą stronę. 

– Kto reflektuje na kolejnego drinka? – zapytał.

– Brzmi świetnie, – powiedziała Marta – tylko najpierw muszę skoczyć do łazienki.

Dziewczyna wstała od stolika i poszła. 

– Laska z najwyższej półki, co za wieczór! – powiedział z wypiętą klatą.

– Kochanie, będzie tylko lepiej. Ja też sobie skoczę, zaraz wrócimy. – odpowiedziałam, całując jego usta, po czym odeszłam.

Pchnęłam drzwi toalety i weszłam do środka. Marta stała przy umywalce. Była tak pewna siebie, i tego jak dobrze wygląda, że podniecałam się na samą myśl. 

– To jak, wszystko zgodnie z planem? – zapytałam, bardziej niż oznajmiłam.

– O tak, zdecydowanie. – powiedziała, idąc w moją stronę.

Była znacznie mniejsza ode mnie, ale dzięki niebotycznym szpilkom nasze twarze się zrównały. Sięgnęła dłonią i położyła mi rękę na ramieniu, a następnie na szyi. Pochyliła się i, zanim się zorientowałam, pocałowała mnie. Nie chodziło o całusa jakiego daje się mamie, tacie albo cioci, tylko o głęboki pocałunek z języczkiem. Wsunęła również palce w moje włosy. Przysunęła się bliżej i naparła nogą na moje krocze. Oddałam się jej. Całkowicie się oddałam, i zatraciłam w tym cokolwiek miło nadejść. 

Tak samo jak się zaczęło, tak się skończyło. Oderwała ode mnie swoje delikatne usta i odeszła. Zrobiła to tak nagle, że chciałam złapać jej rękę i przyciągnąć do siebie po więcej. 

– Zróbmy to. – rzuciła przez ramię.

Weszłam do kabiny i zamknęłam drzwi.

– Zostaw je otwarte, chcę popatrzeć. – rozkazała Marta.

Usiadłam z rozszerzonymi nogami, ale byłam tak onieśmielona, że musiałam się napiąć. 

– Rozluźnij się Aneta, wszystko jest w porządku. – zapewniła. Wzięłam głęboki wdech, zrelaksowałam się i siki zaczęły lecieć. Po wszystkim wytarłam się pośpiesznie, ponieważ dziewczyna nadal obserwowała każdy mój ruch.