Krystian cieszył się, że wrócił z pracy do domu. Chciał się przebrać, wypić szklankę Kapitana Morgana i pocałować swoją bardzo seksowną żonę. Zachichotał. Akurat w tej kolejności, bo gdyby zaczął od całowania Judyty… no cóż… Krystian westchnął. Sama myśl o niej może sprawić, że będzie twardy. Wszedł do drzwi i delikatny zapach świec waniliowych wypełnił powietrze. “Kochanie?” zawołał, ale nie odpowiedziała. Może pobiegła do delikatesów na rogu. Zadumał się, zrzucając buty i idąc do sypialni, żeby się przebrać. Otworzył drzwi sypialni i stał jak wryty.

Krystian brał udział w przedstawieniu. Zapalone świece były strategicznie rozmieszczone w pomieszczeniu, rzucając idealną równowagę między cieniem a światłem. Cicho grana erotyczna muzyka, okno otwarte na tyle, by wpuścić delikatny wiaterek, a przy łóżku… stała Judyta. Światło księżyca delikatnie obejmowało jej ciało. Spojrzała na niego uwodzicielsko, z głową przechyloną na bok, jej długie blond włosy opadały na jedno oko, ciągnąc kaskadą fal do jej pasa. Jej soczyste, pełne usta w grymasie, gdy patrzyła na niego. „Cześć kochanie…” Judyta zamruczała tym niskim, zmysłowym głosem, który docierał do niego za każdym razem.

Kiedy opuściła rzęsy i przygryzła dolną wargę, zamienił się malutkiego chłopca. Krystian powoli wypuścił powietrze, patrząc na nią z góry na dół. „Cześć, kochanie” udało mu się słabo wykrztusić. Jasnoróżowa koszulka nocna Judyty podkreślała każdą krągłość. Kiedy patrzył na nią, jęk nieumyślnie wysunął się z jego ust.

Judyta powoli podeszła do niego ze szklanką w ręku. Podała mu drinka i popchnęła go na łóżko. „Wiesz, czasami po prostu chcę cię pieprzyć najszybciej, jak się da, kochanie. Gorący, surowy, dziki seks. Robimy to tak dobrze, prawda?” Mrugnęła. „Jednak innym razem, na przykład teraz, chcę po prostu bardzo, bardzo wolno. Daję ci powolną jazdę i sprawiam ci przyjemność tak, jak tylko ja potrafię. Więc zabierzmy ci te ubrania”.

Judyta zaczęła go rozbierać. Krystian zaczął pomagać, ale odepchnęła jego rękę. „Krystian, kochanie… zajmę się wszystkim… więc połóż się kochanie… i zrelaksuj się.” Po rozebraniu spojrzała na jego ciało z podziwem, po czym powiedziała: „Zwiążmy cię…”. I tymi trzema prostymi słowami Krystian wiedział, że czeka go szalona przejażdżka. Judyta przywiązała mu nadgarstki do łóżka i położyła obok opaskę na oczy. Następnie wczołgała się na łóżko i zaczynając od jego prawego ucha, powoli kręciła językiem na zewnątrz, a potem po wewnętrznej stronie ucha. Zatrzymywała się tylko na tyle, by wyszeptać wszystkie sprośne rzeczy, które zamierzała mu zrobić.

Judyta patrzyła, jak jego ciało drży na myśl o tym, co właśnie powiedziała. Następnie pocałowała go, rozchylając jego usta językiem. Biorąc jego język do ust i ssając go, całując go powoli, a potem z większą namiętnością. Przesuwając językiem w dół, ssała jego szyję, zostawiając ślad. Jej ruchy były boleśnie powolne. Lizała i ssała jego twarde sutki, doprowadzając go do szaleństwa. „OMG, poważnie podchodziła do powolnej jazdy!” Krystian pomyślał sobie. Potem, gdy jej paznokcie złączyły się, lekko dotykając jego ciała. Całe myślenie zniknęło, zastąpione niesamowitymi doznaniami erotycznymi…