Wszyscy trzej mężczyźni losowali karty, które po prostu mówili „zagraj dołek”, więc każdy z nich dał ustom Helen wymaganą liczbę uderzeń. Nadszedł czas na drugi dołek, Marikę. Rzuciła 3 i ogłosiła: „dołek 2, par 3.” Klęcząc, otworzyła usta wyczekująco.

DOŁEK 2 – PAR 3

Jej mąż wstał pierwszy. Odrywając się, Szymon przeleciał usta 14 razy zgodnie ze wskazaniem kości i uznał to za równie przyjemne jak używanie ust Heleny. Darek i Franek szarpali jej usta odpowiednio 19 i 13 razy.

Podczas swojej drugiej tury w tym dołku Szymon rzucił 15, wyciągnął kartę, przeczytał ją i wyglądał na zmieszanego. Ta karta mówi: „Przestrzeliłeś piłkę”. Spojrzał na Helenę. “Co to znaczy?”

W odpowiedzi Helena rozdzieliła uda Szymona daleko od siebie i użyła jej ręki, by podnieść jego penisa. Jego moszna zwisała swobodnie pod kutasem. „Panie, wiecie, co robić” – powiedziała Helena.

Marika wyciągnęła rękę i uderzyła jajami męża, celowo nie trafiając. Szymon wzdrygnął się, czując podmuchy powietrza na swoich piłkach, ale nie mógł ruszać się z powodu Heleny przyczepionej do penisa. Stokrotka również uderzyła w swoje piłki i spudłowała, podobnie jak Helena. Widząc wyraz niepokoju na twarzy Szymona, uśmiechnęła się i uspokoiła go: „Nie martw się. Wszyscy przestrzeliliśmy, jak wymagała karta”. Wszyscy, w tym Szymon, zachichotali, zaczęli rozumieć. Szymon włożył 15 razy w ciepłe, mokre usta żony.

Karta Darka brzmiała „graj ​​dalej” i był zachwycony, że rzucił 21 za drugim razem. Wsunięcie i wysunięcie penisa z gorących ust Mariki było dość podniecające, zwłaszcza że Szymon patrzył na nich z aprobatą.

Franek wyciągnął swoją kartę. Uśmiechnął się szeroko po przeczytaniu go i oznajmił: „Mówi, że powinienem użyć myjki kulkowej”.

Chichocząc, Marika przysunęła się do przodu na kolanach, uniosła kutasa i entuzjastycznie wciągnęła jaja do ust, raz po raz, w kółko. Jej bełkotliwe dźwięki były tak głośne, że wszyscy stłoczyli się i pochylili, wpatrując się doskonale w kule Franka wyskakujące z jej ust. „Kurwa, jej usta są wspaniałe” – pomyślał Franek. „Ona ssie moje jaja, jakby nie było jutra! Szymek jest szczęściarzem!”

W końcu usatysfakcjonowana, że ​​kule są błyszczące, Marika cofnęła się i otworzyła usta, czekając. Piłki Franka lśniły mokro, gdy kołysały się pod jego krokiem. Wyrzucił tylko 11, co prawdopodobnie było mu na rękę – zbyt wiele uderzeń i mógł zrzucić swój ładunek, być może musiałby opuścić grę…

Teraz „na zielonym” Szymon wyciągnął kartę „G” i wyglądał na załamanego. Niestety przeczytał na głos: „Bogey – tracisz kolejkę”. Odsunął się na bok.

Darek i Franek wylosowali karty „zagraj dołek”. Darek zadał ustom Mariki 13 uderzeń, a Franek dał jej 11.

Jej dołek się skończył, Marika zrobiła miejsce dla Stokrotki, mówiąc jej: „W końcu zaczynają przeciekać przedwcześnie, ty szczęśliwa dziewczyno”. Stokrotka uśmiechnęła się, kiedy uklękła przed Szymonem.

Helena przypomniała mężczyznom: „Ustaliliśmy już, że jest par 5.”

DOŁEK 3 – PAR 5

Mężczyźni wiedzieli, że będzie to długi, trudny dołek, i musieli szafować siłami. Szymek posłał 10 uderzeń w usta wyprofilowanej blondynki. Jej mąż Darek, wykonał 18 uderzeń, ale przynajmniej znał tę dziurę. Odcinek Franka składał się z zaledwie 12 pociągnięć, ale widok tych niebieskich oczu, które na niego patrzą, prawie go doprowadził do finału.

Podczas tego drugiego strzału wszystkie karty fairway, które mężczyźni wyciągnęli, mówiły „zagraj”, więc nie było żadnych zadań pobocznych. Każdy z nich pchał w usta Stokrotki. Fakt, że robili to w pięciu rundach, sprawił, że mieli nadzieję, że wyrzucą mniejszą liczbę uderzeń niż zbyt wiele. Nikt jeszcze nie chciał się spuszczać i być może wypaść z gry.

Między graczami używającymi ust, Stokrotka powiedziała: „Masz rację, Marika! Ich kutasy puszczają już soki, jak szalone!” Wzięła na siebie ssanie każdego kutasa, który poruszał się i wychodził z jej ust, połykając wydzieliny. Mężczyźni jęknęli z radości zmieszaną z przerażeniem jej ustnych umiejętności.

Wreszcie dotarli do zieleni i byli wdzięczni za wyciągnięcie kart „zagraj dołek”. Usta Stokrotki otrzymały ostatnie uderzenia i dołek został zakończony.

Mężczyźni stali z czerwonymi, sztywnymi kutasami, czekając na czwarty dołek. Helea przyniosła materac do pokoju, który położyła na wąskim, ale mocnym stoliku do kawy i przykryła go miękkim kocem. Rzuciła jedną z kości i ogłosiła: „Dziura o wartości 4 par”.

Wspięła się na pościel na stoliku do kawy, kładąc się na plecach i rozkładając gładko ogolone wargi sromowe. Wskazując na otwór pochwy, wyjaśniła: „Oto ta dziura”.

Wieczór trwał jeszcze długo, a każdy z mężczyzn mógł posmakować aż 9 dołków, choć nie wszystkim udało się wytrwać. Nie mniej jednak ten deszczowy wieczór sprawił, że panowie chętniej odpuszczali pole golfowe, by zagrać w golfa w domu.

O autorze