Od dłuższego czasu nigdzie z moją żoną Sarą nie wychodziliśmy. Tamtego wieczoru zdecydowaliśmy, że wystarczy nam siedzenia w domu i musimy wyruszyć do miasta, żeby trochę odreagować. Sara ubrała się jak zwykle seksownie. Miała na sobie czarną obcisłą sukienkę, czarne pończochy z podwiązkami i luźną czarną kurtkę. Oczywiście na nogach miała czarne szpilki, a swoje długie blond włosy spięła w koński ogon.
Weszliśmy do kilku pubów, w każdym siedzieliśmy tylko tyle czasu, ile potrzebowaliśmy na wypicie drinka. Wszędzie, gdzie usiedliśmy, mężczyźni gapili się na nią i puszczali jej oczko. W końcu zdecydowaliśmy się pójść do nocnego klubu.
Parkiet był pełen ludzi, którzy chcieli potańczyć i pozbyć się nagromadzonego w sobie stresu z całego tygodnia pracy. Leciał hit za hitem, wszystkie piosenki nam się podobały. Po jakimś czasie Sara nie mogła się już powstrzymać, zeszła więc po schodkach, by dać z siebie wszystko na parkiecie.
Już po kilku minutach została otoczona przez czterech chłopaków. Na początku tylko tańczyli, śmiali się i podrywali ją nieśmiało. Po jakimś czasie któryś z nich zapytał Sarę, czy jest sama, czy z przyjaciółmi.
Od razu odpowiedziała, że jest z mężem i pomachała do mnie, a ja im odmachałem. Dodała, że nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie z nią tańczyli, więc jeden z mężczyzn podszedł do niej bliżej, aż w końcu po 15 minutach tańczył z nią, trzymając za rękę, a pozostali trzej byli w pobliżu i co jakich czas odbijali ją między sobą.
W końcu po około trzydziestu minutach ruszyła w moją stronę, a za nią poszedł chłopak, z którym akurat tańczyła i jego trzej przyjaciele. Kiedy do mnie dotarła, poprosiła o swojego drinka i wypiła go jednym haustem. Przedstawiła mnie kolegom z parkietu – Markowi i jego trzem przyjaciołom – Andrzejowi, Dawidowi i Łukaszowi.
Po kilku minutach Marek z Łukaszem poszli do baru po drinki, zostawiając Andrzeja i Dawida, żeby z nami porozmawiali. Powiedzieli, że zdecydowali się przyjść do klubu dopiero w ostatniej chwili, ale są bardzo zadowoleni ze swojej decyzji, ponieważ była tam świetna atmosfera i DJ puszczał same dobre hity.
Marek i Łukasz wrócili po chwili z drinkami i wszyscy staliśmy, rozmawiając i śmiejąc się przez dobrą godzinę, zanim Sara powiedziała, że znowu chce iść potańczyć. Marek zapytał, czy nie chcę iść z nimi, a on się może zająć w tym czasie drinkami, ale odmówiłem, ponieważ nigdy nie byłem typem tancerza.
Nie miałem nic przeciwko, żeby moja żona potańczyła z nimi. Marek i Łukasz poszli z nią na parkiet i wcisnęli się w miejsce, które była dobrze widoczne z mojej perspektywy. Zostałem z Dawidem i Andrzejem i dość długo gadaliśmy.
Dopiero gdy poleciała jakaś wolna piosenka tancerze wrócili do nas. W międzyczasie zrobiło się miejsce przy wysokim stoliku barowym. Wypiliśmy wspólnie kilka kolejek drinków. Byliśmy już mocno rozluźnieni i Sara zaczęła być w nastroju do flirtowania.
Co chwilę mnie całowała, szeptała mi różne świństwa do ucha i dotykała mojego kutasa, dopóki nie zrobiłem się twardy. Na kilka chwil pochłonęły nas czułości, ale zorientowaliśmy się, że mamy przecież publiczność, którzy nam ze śmiechem zaczęli kibicować.
Sara przyznała im, że czasem lubimy mieć towarzystwo w naszych seksualnych flirtach, a czasem nawet dochodzi do innych rzeczy. Wtedy Marek zasugerował, żebyśmy opuścili nocny klub i poszli do jego mieszkania na zdecydowanie lepsze drinki, jeśli tylko mamy ochotę.
Wyszliśmy więc wszyscy razem z klubu, złapaliśmy taksówki i ruszyliśmy do mieszkania Marka. W aucie byłem sam z Sarą i przez całą drogę pieściłem jej cipkę palcami, co strasznie jej podnieciło.
Gdy tylko dotarliśmy do mieszkania Marka, Sara zarzuciła ramiona na moją szyję i pocałowała mnie namiętnie, wpychając język do moich ust. Moje dłonie automatycznie powędrowały na jej pośladki.
Po chwili odsunęła się ode mnie i odwróciła do Łukasza, który stał obok i zarzuciła mu ręce na szyję i zaczęła go całować tak samo, jak przed chwilką całowała mnie. Jego ręce natychmiast wykorzystały okazję i wylądowały na jej tyłku. Gdy jej się znudziło, uklękła przede mną i poprosiła nas wszystkich, abyśmy stanęli w kręgu wokół niej.
Rozpięła wszystkie rozporki i wyciągnęła nasze kutasy, po czym ssała każdego po kolei, a te, które znajdowały się obok, pocierała dłońmi. Gdy obciągnęła wszystkim, wstała i kazała nam rozebrać się do naga.
Sara rozebrała jedynie sukienkę i majtki, zostając w czarnym staniku, pasie do pończoch, pończochach i czarnych szpilkach. Chłopcy ustawili się do niej w kolejce, a ona z ogromną chęci pozwoliła przelecieć się czterem obcym mężczyznom.
Po tej sesji Łukasz zapytał, czy zgodziłaby się na anal. Sara odpowiedziała szczerze, że nigdy nie próbowała, ale jeśli będzie delikatny, to może spróbować. Siedziałem na kanapie i patrzyłem, jak Dawid pieprzy cipkę mojej żony, Marek wkłada jej fiuta do ust, Łukasz wchodzi delikatnie w jej odbyt, a Andrzej stał obok i się masturbował.
Byłem z niej dumny, że zdecydowała się spróbować nowych rzeczy. I strasznie mnie to podniecało. Przez cały czas krzyczała z rozkoszy.
Po kilkunastu minutach ostrego pieprzenia wszyscy spuścili się na nią i opadli ze zmęczenia.
Wtedy Sara odwróciła się do mnie i powiedziała, że teraz moja kolej. Wstałem, podniosłem ją i delikatnie położyłem na podłodze, a mój kutas wszedł do jej cipki, pompując ją z ogromną prędkością. Miałem wrażenie, że eksploduję.
Sara wbijała paznokcie w moje plecy, owijając nogi wokół mnie, aż w końcu doszedłem. To był jeden z największych orgazmów w moim życiu.
Po tym usiedliśmy, żeby złapać oddech i wypić kilka drinków. Gdy byliśmy gotowi, zaczęliśmy kolejną sesję grupowego pieprzenia mojej żony. Trwało to jeszcze kilka godzin, aż w końcu nie byliśmy już w stanie osiągnąć orgazmów.
Sara była zachwycona tym wydarzeniem. Do dziś powtarza, że ta noc była najlepszym doświadczeniem seksualnym, jakie kiedykolwiek miała w swoim życiu.