CZĘŚĆ I:

Pewna kobieta sprawdza swoją teorię o miłości

– Nie mam już towarzysza – powiedziałam organizatorowi przez telefon. – Mąż zostawił mnie dla swojej sekretarki.

– Przykro mi. Brzmiało całkiem szczerze.

– Mogę przyjść sama?

– Jasne.

– A będzie się zgadzać wtedy liczba gości?

– Zawsze chętnie przyjmujemy jednorożców. A takim mianem określamy osoby, które przychodzą same.

– Miło to słyszeć.

– Mam jedno pytanko.

– Tak?

– Też tam będziesz?

– Chciałabym. Może akurat ktoś uzna, że jestem seksowna.

– Wszystkim szczęki opadną na Pani widok.

– Mów mi Kasia.

– Czyli jesteśmy umówione. Do zobaczenia w piątek.

Na tydzień przed świętami ukończyłam wstępną treść mojej przemowy. Spędzałam kilka godzin dziennie nago na słońcu, ogoliłam nawet cipkę. Moje przedwcześnie siwiejące ciemne włosy były krótko obcięte. Zakupy zrobiłam oczywiście na ostatnią chwilę. W domu chodziłam głównie nago, a kiedy wybierałam się do miasta, zakładałam krótką cienką letnią sukienkę. Nigdy nie zakładałam bielizny. To spowodowało kilka jawnych – zapatrzonych spojrzeń, wiele uderzeń ze strony dezaprobujących kobiet i seksowne uśmiechy od podnieconych mężczyzn. Piątek zbliżał się wielkim krokami, a mnie ogarniał coraz większy strach. Miałam się wybrać do Holandii na imprezę nudystów. Takie szaleństwo w moim wykonaniu? Nie poznawałam samej siebie. Jako szanowany wykładowca teologii integralnej na Uniwersytecie Warszawskim, nie powinnam nawet myśleć o paradowaniu nago przed innymi. Byłam tak zawstydzona, jak uczennica na pierwszej randce z chłopakiem, w którym się podkochiwała. Moja pochwa, tak zadbana, moja cipka była tak śliska, jak letni deszcz na spieczonej ziemi, a moje wargi tak nadęte, jak świeże croissanty. Moja łechtaczka była cudownie unerwiona. Każdy mały guzek lub dotyk posyłał mnie w cielesną rozkosz. Pilnowałam się, by nie poddać się pokusie ulgi od frustracji seksualnych. Chciałam to zachować na weekend. Tak bardzo tęskniłam za kimś, kto obdaruje mnie orgazmem i pośle do orbitalnej błogości.  Marcin nigdy nie był w stanie tego zrobić i przez ostatnie czternaście lat naszego dwudziestoletniego małżeństwa nie robił tego. Nie dotknął mnie nawet. Cała moja wiedza zgromadzona z książek zostanie wystawiona na próbę w ten weekend. Teraz nadszedł czas, aby zebrać doświadczenie oparte na mojej wiedzy.

Wilgoć między moimi nogami groziła zalaniem mojego samochodu. Nie chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, jak desperacko pragnę seksu. Chwytając chusteczkę, wytarłam wilgoć z mojej cipki, powąchałam własne soki i skupiłam się na jeździe. Rozsuwając szybę, uświadomiłam sobie panującą ciszę. Nie było warkotu samochodów, żadnych ludzi krzyczących na siebie i hałasu charakterystycznego dla miasta. Tylko cisza holenderskiego buszu. Słyszałam wołanie ptaków, ale jako kobiecie z miasta ich dźwięki były mi nieznane.

CZĘŚĆ II:

– Dr Kasia Szwast – powiedziała blond naga kobieta z szerokim uśmiechem, gdy wysiadłam z samochodu. – Witamy w naszym raju.

Z entuzjazmem przytuliła mnie, przyciskając piersi do mojej cienkiej letniej sukienki. Gdy mnie wypuściła, spojrzałam na nią, kobieta po pięćdziesiątce, z kilkoma kilogramami nadwagi, ale wciąż piękna. Jej kopiec był gładko ogolony, a jej oczy błyszczały niebieską głębią.

– Jestem Sylwia – organizator tej imprezy. Witamy. Jak minęła podróż? Jest coś, co mogę dla Ciebie zrobić?

– Dziękuję.

Sylwia rozkoszowała się tym miejscem i promieniowała szczęściem na mój widok. Natychmiast poruszyła mnie jej radość życia i jej otwartość.

– Pozwól, że zaprowadzę Cię do Twojego domku. Podnoszę moją małą torbę i jedzenie w koszyku. Podążałam za nią do małego krytego strzechą domku, z trzema otwartymi bokami, łóżkiem pośrodku. Z tyłu  po prawej stronie za ścianą znajdowała się mała kuchnia. Co więcej, toaleta była na świeżym powietrzu, z prysznicem i umywalką po lewej stronie. Zostałam zaskoczona. Żadnej prywatności. Następna chata znajdowała się około dwudziestu metrów dalej, oddzielona kilkoma krzakami i dużym drzewem. Nie widziałam innych mieszkańców. Być może potrzebowałam tego po całym życiu ukrywania się za ścianami, dbając o moją prywatność.

– Odśwież się, a  później oprowadzę Cię po obiekcie – powiedziała po tym, jak pokazała mi, jak działa prysznic i kuchenka gazowa. Nie mówiąc nic więcej, zostawiła mnie taką zszokowaną. Patrząc na jej piękną dupę jak odchodziła, miałam nadzieję, że przez kilka następnych dni będę doświadczać rzeczy, których nie pożałuję.

Zimny ​​prysznic stał się ukojeniem w tym porannym upale. Ze zmianami klimatu powodującymi spustoszenie na całym świecie musieliśmy zużywać jak najmniej wody. Przyrzekłam sobie, że dopóki będę tutaj, nie pójdę sama pod prysznic. Wiedziałam, że złożyłam obietnice, których nie będę w stanie dotrzymać. I to niekoniecznie z mojej winy. Przecież inni mogą nie być zainteresowani wspólnym prysznicem ze mną. Próżność znów przemówiła i szybko przypomniałam sobie w tej chwili, aby akceptować rzeczy takimi, jakie są. Życie miało dla nas wszystkich większy plan, niż mogłam sobie wyobrazić.

– Już lepiej?

Po raz pierwszy w dorosłym życiu byłam naga w obecności innej osoby, oprócz mojego eksmęża. Gdy spojrzała na mnie, stałam się samoświadoma i chciałam zakryć nagie piersi i cipkę przed jej wzrokiem. To było tak, jakby wszystkie mięśnie w moim ciele napięły się, aby przełamać kontrolę. Musiałam wykorzystać całą moją samodyscyplinę, aby nie ulec wstydowi. Potem zobaczyłam w jej oczach coś jeszcze. Coś, czego nie miałam od ponad dwudziestu lat – akceptacji.

CZĘŚĆ III:

– O wiele lepiej – odpowiedziałam, odprężając się, czując, że napięcie ze mnie spływa.

– Jesteś seksowna i piękna. Będziesz powodować wiele erekcji i mokrych cipek, moja droga.  Moja już jest mokra. Zrobiła krok do przodu i znów mnie przytuliła. Tym razem nasze piersi i kopce dotknęły się, bez przeszkód ze strony społeczeństwa. Uścisnęłam ją, a ona pocałowała mnie w usta. Cudowny mokry pocałunek. Otwierając usta ze zdziwienia, że jej język wślizgnął się do moich ust. Zajęło mi chwilę, zanim zdążyłam zareagować, a mój umysł wciąż kołysał się z przytłaczających wrażeń, które podniosło moje ciało.

– Przepraszam, ale nie mogłam się oprzeć. Jesteś cholernie kusząca. Wybacz mi.

Nie spodziewałam się jej reakcji, ale wiedziałem, że muszę szybko zareagować. Wzięłam jej piękną twarz w dłonie, przyciągnęłam ją bliżej i pocałowałam. Tym razem to ja operowałam językiem. Po kilku minutach namiętnego całowania opuściłam dłonie na jej pełne piersi i bawiłam się jej sutkami. Aby upewnić się, czy naprawdę jestem tak pociągająca, włożyłam palec między jej fałdy  i odkryłam, że nie kłamie. Była mokra. Przetarłam jej łechtaczkę.

– Obiad jest gotowy, a reszta chce poznać dr Szwast.

Rozłączyłyśmy, łapczywie łapiąc oddech, wciąż podniecone.

– Daniel? Pozwól, że przedstawię Cię mojemu mężowi. Danielu, to jest Kasia.

Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z ogoloną głową wszedł do pokoju z widoczną pełną erekcją. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, gdy przypomniałam sobie słynną kwestię z filmu:

– Czy to broń w kieszeni, czy po prostu cieszysz się na nasz widok?

Musiał dostrzec mój uśmiech i moje spojrzenie na jego erekcję.

– Cieszę się, że Cię widzę … Że Cię spotykam.

Zrobiłam krok naprzód i przytuliłam go, spłaszczając jego penisa o mój brzuch i przygniatając moje piersi do jego klatki piersiowej.

– Daniel jest świetnym kochankiem.

– Z takim sprzętem z pewnością.

W drodze do jadalni oboje oprowadzili mnie po okolicy, objaśnili tajniki kurortu i ludzi. Przy ogromnym okrągłym stole poznałam wszystkich i ich pasję do natury i zamiany partnerami. Podczas obiadu, sałatki z kurczakiem, zakochałam się w nich wszystkich. Urzekła mnie ich szczerość i podejście do seksu. Mężczyznom nie przeszkadzała ich erekcja, a kobiety były dumne, gdy ktoś patrzył na nie z pożądaniem.  Nawet śmiało pokazywały swoje cipki i oczekiwały tego ode mnie.

– Nie boicie się, że zostaniecie sami, bo partner wybierze innego swingera?

– Wiem, że kiedy moja żona pieprzy się z innym mężczyzną, to i tak wróci do mnie do domu, ponieważ jest moja, a ja jestem tylko i wyłącznie jej.

Cała grupa chętnie to potwierdziła, po czym nastąpiła cisza, którą postanowiłam przerwać.

CZĘŚĆ IV:

– Mężczyźni i kobiety czasami nie znają kobiecej anatomii. Nasze cipki to nie tylko dziury, które mogą pomieścić męskie kutasy dla przyjemności. Nasze cipki, szyjki macicy, są połączone z naszymi mózgami i duszami. Gdy mężczyzna dotyka mojej duszy kutasem, odpowiadam z miłością. Albo może to moja dusza odpowiada? Jak mogę nie docenić tego momentu czystej akceptacji bezwarunkowej miłości? Zamiana partnerami jest cudowna. Uprawianie seksu z różnymi partnerami może wzmocnić związek i zwiększyć pasję w małżeństwie. Czytałam ostatnio książkę o dorastaniu w nowoczesnej rodzinie. Pojawił się tam przykład dorosłych, którzy nigdy nie biorą odpowiedzialności i nie stwarzają problemów z najbardziej trywialnych rzeczy. Właśnie dlatego zamiana partnerów potocznie jest nazywana zamianą „zabawek”. Ale z tymi „zabawkami” zawsze wraca się do domu. Wstałam, wiedząc, że przedłużyłam moje powitanie. Moje pomysły i rzeczy, które chciałam praktykować, zawsze oddzielały mnie od innych. Marcin nie mógł pogodzić moich pomysłów swoim paradygmatem. Łatwiej mu było pieprzyć sekretarkę niż kochać nas obie. Chciał, żebym była jego własnością. Kocham Was wszystkich bezwarunkowo. Dziękuję za dzielenie się ze mną tą ucztą. I przepraszam za mój początkowy atak. Nie będę już przeszkadzać. Żegnam.

Pobiegłam do domku, spakowałam bagaże i dotarłam do samochodu, zanim Wiesiek i Janek mnie zatrzymali.

– Nie dałaś nam szansy, byśmy się tym zajęli.

– Nie możesz teraz wyjechać. Prawdą jest, że kocham Janka i Julię. Kocham moją żonę Sabinę. Uwielbiam Sylwię i Daniela, ale nie miałem odwagi, by o tym mówić. Głowa Wieśka opadła ze wstydu. Janek podszedł do Wieśka, przytulił go i pocałował, a ich erekcje dotykały się nawzajem. Obracając się, jego erekcja skierowana była prosto na mnie.

– Otworzyłaś moje oczy, a nawet oczy wszystkich i pokazałaś prawdziwy powód, dla którego się zamieniamy partnerami. Wyjaśniłaś nam to, Pani doktor – powiedział Wiesiek, stojący obok Janka. Nie miałam pojęcia jak to skomentować. Mogłam przekonać tych dwoje, ponieważ dorastali razem i dzielili się zabawkami, dziewczynami i żonami tak długo, że było to dla nich naturalne.

– A co z innymi?

– Spójrz za siebie.

Osiem nagich ludzi stało za mną, trzymając się za ręce i otwierając je przede mną. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, Wiesiek zdjął moją sukienkę, wsunął się za mnie, opuścił głowę między moje nogi i podniósł mnie na swoje barki. Razem zabrali mnie do basenu i bezceremonialnie wrzucili na głęboką wodę. Potem wszyscy dołączyli do mnie, bawiąc się, dotykając moich piersi, mojej cipki, a mężczyźni popychali swoje erekcje na moje ciało. Spacerowanie po basenie ochłodziło nas, ale pomogło mi również związać się z innymi. Sylwia i Sebastian wyciągnęli mnie z basenu, osuszyli i położyli na ręczniku na miękkiej trawie w cieniu drzewa. Sebastian włożył mi kutasa do ust, podczas gdy Sylwia rozłożyła moje nogi i spojrzała na cipkę. Nie byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś patrzy na moje intymne części w ten sposób, ale moją uwagę przykuł kutas Sebastiana. Odsuwając napletek odsłoniłam jego fioletowy gruczoł i zobaczyłam, jak wyciekają z niego pierwsze soki. Chwyciłam trzonek, przyciągnęłam jego erekcję do ust i zlizałam przezroczysty płyn z jego źródła.

O autorze